Ile to się pisze o potrzebie dialogu! Jasne, że dialog jest potrzebny bardziej niż zapas opon zimowych, a może nawet bardziej niż krajalnica do pieczywa. Ja tam sobie dialogować lubię, i chetnie przygladam się, jak inni dyskutują.
Poziom dialogu zmienia się i demokratyzuje, jego forma się uszlachetnia, a to wszystko wraz z nieuchronnym postepem postępu.
Pozstanowiłem wydestylować z dialogu esencję i podac, jako wzorzec, co, niniejszym, poniżej.
(facet wraca z pogrzebu, mija opartego o murek obszczymurka, którego nazwiemy dla zwięzłości Cegłą)
CEGŁA: E Ty, prawak!
FACET: Słucham?
CEGŁA: Prawak, prawak, prawak
FACET: Przepraszam, my się znamy?
CEGŁA: Skąd idziesz pisowski śmieciu?
FACET: Jak pan może... Z pogrzebu idę, matka mi zmarła, niech pan się odczepi.
CEGŁA: Ojoj! Mamusia zmarła, taki biedny prawaczek-pisiaczek. Ale dobrze, że mamusia prezesa żyje. I kotek.
FACET (zdenerwowany): Człowieku, odwal się.
CEGŁA: No patrzcie, jaki cham; prawak j...ny. Ty prawak, a twoja mamusia to była w PZPR-rze? Albo w cenzurze, nie? No bo jak żyła w PRL-u, to musiała się zeszmacić, nie? (Macha Wyborczą). Wszyscy bylismy Judaszami, nie?
FACET (oszołomiony): Ale panie, ktoś pan jest? I co pan ode mnie chcesz?
CEGŁA: Ja ją pamietam. Łaziła tu, po tej ulicy. Taki moher, tłuk, baba kościelna. Przeciw aborcji była, płakała po papieżu, słuchała Radia Maryja i nie cieszyła się czwartego czerwca. Dobrze, że padła, powinni to wcześniej utylizować, a nie pozwolić zatruwać powietrze w wolnej Polsce. Ciekawe, czy się puszczała za Gomułki? Albo czy donosiła na Żydów do Gestapo za okupacji? Pewnie, że tak!
FACET (podchodzi do Cegły): Słuchaj, nie wiem, co ty chcesz, ale weż się człowieku zachowuj. Wracam z pogrzebu, zmarła moja mama, ale zaczynam się denerwować.
CEGŁA: K...a, to jest wolny kraj, a ja sobie stoję na publicznej ulicy i mogę sobie mówić, co chcę, bo na tym wolność polega... Mamusia mu zmarła, mamusienieczka, zaraz się rozpłaczę... Weź ty się prawak płódź i pracuj, a nie będziesz tu się mazał, pisiaczku chrzaniony.
(Cegła dostaje klasycznego gonga, a potem z liścia, Facet odchodzi, Cegła ociera krew kapiącą z nosa)
CEGŁA (do siebie): No i dopóki nie wymrze to faszystowskie tałatajstwo to o wolnej Polsce możemy sobie pomarzyć.
Miłych marzeń!
Pozdrawiam
Inne tematy w dziale Polityka