Kto próbował ten wie że ostry sos paprykowy to niezbędny składnik zdrowej diety każdego szanującego się mięsożercy. Ostry sos paprykowy nie tylko ułatwia trawienie tłuszczów pobudzając wydzielanie żółci ale także wyostrza kubki smakowe, pozwalając się delektować pełnią smaku pieczonej jagnięciny lub grillowanego steku wołowego. Jednym słowem- artykuł pierwszej potrzeby. Niestety nasze sklepy i supermarkety nie rozpieszczają nas szczególnie w tym względzie, powszechnie dostępne sosy paprykowe są bowiem albo bardzo mało ostre (np."pikantny" sos chili firmy Vifon), albo zawierają nieakceptowalnie dużą ilość octu (np. importowany z Meksyku sos Tabasco) albo są zwyczajnie niesmaczne- nie będę tu wymieniał żadnych nazw ani firm. Nieco lepiej wygląda sprawa w specjalistycznych sklepach ze "zdrową" żywnością lub egzotycznymi przyprawami. Można się w nich natknąć na zupełnie przyzwoite sosy paprykowe, niestety ich wspólną wadą jest (obok wysokiej ceny) znowu niedostateczna najczęściej ostrość. Niemniej polecić mogę zakup niektórych sosów importowanych zwłaszcza z Meksyku, takich jak "Habaneros molidos" firmy Clemente Jacques, "Salsa de Chile Habanero" firmy Lol Tun lub południowoafrykański "Mama Africa's Habanero". Szacunek ostrością (ale i wysoka ceną) budzą dopiero sosy amerykańskiej firmy Blair's takie jak "Blair's Ultra Death" robiony na bazie papryczek hawańskich z dodatkiem prawdziwego kapsaicynowego potwora- hinduskiej papryki Naga Jolokia (drugie miejsce na świecie w kategorii ostrości), niemniej ponad 50 złociszy za marne 150 ml tego specyjału odstraszyć może niejednego amatora mocnych wrażeń.
Jednak zamiast przeczesywania "zdrowych" sklepów w poszukiwaniu odpowiedniego towaru i ryzykowania nacięcia się na kolejny sosowy bubel proponuję wykonać ostry sosik paprykowy samodzielnie z materiału dostępnego u nas w kraju. Potrzebne do tego będą następujące surowce:
-papryka hawańska (habanero)- 600g, najważniejszy składnik sosu. Przed zakupem radzę dowiedzieć się o kraj pochodzenia- holenderską lepiej sobie odpuścić, nieco lepsze są papryczki importowane z Turcji najlepiej jednak gdy uda nam się trafić na habanero południowoamerykańską.
- zwykła pikantna papryka chili- 1000g. Zdecydowanie najsmaczniejsza wśród nich jest meksykańska papryka jalapeno (czyt. halapenio) ale może być również papryka kajeńska, piri-piri lub (wersja dla oszczędnych) najczęściej w hipermarketach spotykana "ostra papryczka" czerwona, taka cienka i długa.
-przecier pomidorowy- 400g
- jakiś konserwant np. benzoesan sodu lub kwas sorbowy - 2g. Konserwant jest niezbędny gdyż sosy paprykowe mają paskudną tendencję do pleśnienia a robimy przecież zapas sosu paprykowego na cały rok.
- ocet (lub 3-4 cytryny) i sól do smaku
Najwygodniej sos paprykowy wykonać w urządzeniu zwanym Thermomix ale kiedyś radziłem sobie zwykłym ręcznym mikserem i też dawał radę.
Po usunięciu ogonków (koniecznie razem z takim twardym białym łykiem wrastającym w miąższ) papryki kroimy na nieduże kawałki i miksujemy (razem z pestkami i skórkami) na zimno. W tym czasie dodajemy pół szklanki octu (lub sok wyciśnięty z trzech-czterech cytryn) oraz konserwant i stopniowo ogrzewamy całość do temperatury 80C (Uwaga!!! nie wolno ogrzewać do wrzenia jeśli nam zdrowie miłe, kapsaicyna jest lotna z parą wodną). Całość utrzymujemy w tej temperaturze przez 15-20 minut, dodając w tym czasie 200 g przecieru pomidorowego i ciągle mieszając . Na koniec sos solimy do smaku (LOL, nie jest łatwo się dosmakować soli w gorącym sosie paprykowym, orientacyjnie wystarcza jedna łyżka stołowa) i rozlewamy póki gorący do jak największej ilości wypasteryzowanych uprzednio słoiczków, plastykowych pojemników po ketchupie lub musztardzie itd.itp. o łącznej pojemności 2000ml.
Do czego podajemy ostry sos paprykowy o tym pisałem na samym początku. Ile go należy zjeść aby naprawdę poprawiał naszą kondycje zdrowotną? Tu posłużę się poetycko sformułowaną opinią znanego obieżyświata Wojciecha Cejrowskiego: przypraw z ostrej papryki należy w posiłku zjeść tyle, żeby było to później wyraźnie odczuwalne we wszystkich otworach ciała ;).
Aby zwiększyć uczucie ostrości sosu paprykowego należy przyprawione nim potrawy popijać gorzkim napojem, najlepiej odpowiednio schłodzonym piwem typu bitter, American Ale lub Indan Pale Ale
Smacznego.
Trzeba POwców i komuchów gnoić i piętnować bez pardonu. Wszędzie! W sklepie, na ulicy, przy kawie i wódce, nawet w publicznym sraczu. Niech nigdzie nie mają spokoju. To nie brak tolerancji. Po prostu lekcja dydaktyki.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości