Po orędziu Prezydenta Kaczyńskiego w sprawie ratyfikacji Traktatu z Lizbony pogorszyły się podobno stosunki polsko-niemieckie. Dzisiaj czołowy polityk PO „Zbigniew Chlebowski mówił natomiast: - Ten film poszedł w świat i to jest kompromitacja dla wszystkich. Pan prezydent reprezentuje cały polski naród. To jest sprawa polskiej racji stanu. Ten film ma konsekwencje międzynarodowe, obraziliśmy przywódcę naszego sąsiada, kanclerz Merkel i nie próbujcie zamiatać tego pod dywan – powiedział w Radiu Zet. (…)” (źródło: http://wiadomosci.onet.pl/1719713,11,item.html)
Kilka razy oglądałem orędzie Prezydenta Kaczyńskiego na YouTube (wraz z niemieckimi napisami: http://de.youtube.com/watch?v=ewYpS9P8i7k) i nie zauważyłem, aby materiały filmowe przedstawiające Kanclerz Merkel z panią Steinbach zostały zmanipulowane. Także przedwojenna mapa Niemiec jest pokazywana w Niemczech. Artykuł 116 niemieckiej konstytucji (=Grundgestz) przebrzękuje coś o obszarze Rzeszy Niemieckiej według stanu z 31 grudnia 1937 r.
Czy od tej pory nie można będzie pokazywać Kanclerz Merkel wraz z przewodniczącą BdV Steinbach w polskich mediach? Czy od dzisiaj obowiązuje „samo cenzura PO”? Będzie to trudne zadanie, gdyż przewodnicząca BdV pani S(samo cenzura PO) jest zapraszana także na urodziny Pani Kanclerz Merkel („(…) Am 17. Juli, dem Geburtstag der Kanzlerin, wurde sie mit der BdV-Führung ins Kanzleramt zum Essen geladen - ein Zeichen besonderer Wertschätzung, wie Frau Steinbach voller Genugtuung verbreitete. (…)“ - http://www.faz.net/s/Rub594835B672714A1DB1A121534F010EE1/Doc~E40D0F033B53F43E1A8648BFF8BA97F09~ATpl~Ecommon~Scontent.html)
Polityka PO przynosi już pierwsze „pozytywne” efekty w stosunkach polsko-niemieckich. Brzydka panna bez posagu nie interesuje Niemców. Cóż się dziwić, dlaczego mają – dobrowolnie - codziennie spoglądać na brzydotę. ”(…) Niemcy nie chcą już ani pomnika „Solidarności” w pobliżu Bundestagu, ani wystawy przedstawiającej kostki domina symbolizujące demokratyczne przemiany w Europie, które zapoczątkowała „Solidarność”. Jak się nieoficjalnie dowiaduje „Rz”, kierownictwo niemieckiego parlamentu zastanawia się, czy właściwszą formą upamiętnienia wkładu „Solidarności” w zjednoczenie Niemiec i Europy nie byłaby zwykła tablica wmurowana w fasadę siedziby niemieckiego parlamentu. (…) Ale Polska nie ma w Niemczech silnego lobby, a niemieccy politycy dokładają starań, by oddzielić sprawy historyczne od bieżącej polityki. Tak chcą rozmawiać z Polską. (…)” (źródło: http://www.rp.pl/artykul/113281.html).
Na koniec prośba do polityków PO – i nie tylko do nich - o przeczytanie wywiadu z Maciejem Maleńczukiem w jeszcze aktualnym numerze „Newsweek POLSKA” (13/2008 30.03.2008). Zaskoczyła mnie końcówka wywiadu. Czy tylko mnie?
„Kilka lat temu wydałeś wierszowaną książkę "Chamstwo w państwie", gdzie nabijałeś się z rządzącego wówczas SLD. Lata płyną, rządy się zmieniają, nie chcesz znów przywalić politykom?
- Chcę. Poczekamy, zobaczymy.
To co byś teraz napisał o Polsce?
- Polski już nie ma - jest Europa.
Dobrze, to o Europie.
- Wiesz co, myślę sobie, że jest dobrze! Mamy Niemca po swojej stronie, a to uspokaja, prawda? Jak wbiją nam nóż, to nie w plecy, a w serce.” (źródło: http://www.newsweek.pl/wydania/artykul.asp?Artykul=23791&Strona=2).
zajmuje się stosunkami polsko-niemieckimi oraz prawem wspólnotowo-unijnym tzw. prawem europejskim
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka