Stefan Hambura Stefan Hambura
53
BLOG

Niemcy chcą zeuropeizować problem przesiedleń

Stefan Hambura Stefan Hambura Polityka Obserwuj notkę 3

Z berlińskim adwokatem Stefanem Hamburą rozmawia Mariusz Bober

Obserwował Pan zjazd przesiedleńców. Jak Pan ocenia to, co się tam wydarzyło?

- Niewątpliwie bardzo ciekawa była wizyta na zjeździe przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Hansa-Gerta Poetteringa. Niestety wystąpił on tam najpierw jako Niemiec, następnie jako przyjaciel szefowej Związku Wypędzonych Eriki Steinbach, a dopiero na końcu jako przewodniczący Parlamentu Europejskiego, a myślałem, że będzie odwrotnie. Uważam, że niepotrzebnie wypowiedział się on na temat relacji między Powiernictwem Polskim a Eriką Steinbach i Związkiem Wypędzonych.

Czy to oznacza, że będzie on forsował interesy przesiedleńców na forum unijnym?
- Na pewno nastąpiła tzw. europeizacja problemu, tzn. sprawa wypędzeń została przeniesiona na wyższy - europejski poziom. A to nie jest dobra wiadomość.

Czyli szef PE dał się wykorzystać Związkowi Wypędzonych jako narzędzie forsowania interesów przesiedleńców na forum unijnym?
- Nie wiem, czy dał się wykorzystać, może po prostu od razu chciał, by tak było. Dlatego może dobrze byłoby, żeby parlamentarzyści europejscy zwrócili się do niego z pytaniem, o co mu chodziło.

Na przykład czy szef PE może występować jako promotor żądań wypędzonych?
- Co prawda nie poparł on roszczeń majątkowych przesiedleńców, ale nie muszą one wystąpić teraz. Na razie chodzi o uznanie wypędzeń za zjawisko, które nigdy nie powinno się powtórzyć. Te roszczenia majątkowe mogą jednak wrócić. Niestety bowiem wkrótce może się okazać, że w świadomości społeczeństw europejskich będą istniały tylko dwie grupy poszkodowanych w wyniku II wojny światowej: ofiary holokaustu i niemieccy przesiedleńcy. Bo kto w Europie Zachodniej będzie wiedział, co się działo we wschodniej części kontynentu. Dlatego od dłuższego czasu powtarzam, że w Berlinie powinno powstać polskie centrum dokumentujące polską historię. Na razie Niemcy wybudowali pomniki ofiarom holokaustu, Romom i Sinti. W Niemczech trzeba prezentować polskie sprawy, inaczej nie będą one zauważane.

Czy ta ofensywa propagandowa przesiedleńców wsparta przez szefa PE może mieć jakieś przełożenie na płaszczyźnie prawnej?
- Premier Hesji Roland Koch, występujący również na zjeździe, powiedział, że prawo europejskie powinno tak samo obowiązywać wszystkie kraje członkowskie. Tego typu wypowiedzi świadczą m.in. o tym, że należy bardzo uważać np. na Kartę Praw Podstawowych, która ma obowiązywać w ramach traktatu reformującego Unię Europejską. W przyszłości będzie można ją wykorzystać jako taran, którym można będzie zrobić wyłom w polskim prawie i dochodzić roszczeń niemieckich przesiedleńców wobec państwa polskiego.

Dziękuję za rozmowę.

(źródło: http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=my&dat=20070821&id=my14.txt)

zajmuje się stosunkami polsko-niemieckimi oraz prawem wspólnotowo-unijnym tzw. prawem europejskim

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka