Prokuratura Wojskowa zdecydowała z urzędu, że konieczne będzie dokonanie ekshumacji ciała Anny Walentynowicz, która zginęła w katastrofie smoleńskiej. Wcześniej zwracali się o to bliscy śp. Walentynowicz. Prokuratorzy podjęli jednak taką decyzję niezależnie od prośby krewnych zmarłej.
Do ekshumacji ciała śp. Anny Walentynowicz, legendarnej działaczki Solidarności, jednej z ofiar katastrofy smoleńskiej, dojdzie już 17 września. Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie podjęła tę decyzję po rozpatrzeniu wniosku bliskich zmarłej. Po zapoznaniu się z dokumentami medycznymi otrzymanymi od strony rosyjskiej rodzina Walentynowicz z przerażeniem stwierdziła, że są to akta obcej osoby. Jak ustaliła „Gazeta Polska Codziennie”, to nie jest jedyny wniosek o ekshumację. Wojskowi śledczy przychylając się do prośby rodziny, postanowili wszcząć jednocześnie postępowanie z urzędu. Informację tę potwierdził nam rzecznik prasowy Naczelnej Prokuratury Wojskowej płk Zbigniew Rzepa.
– Spotykamy się czasem z wrogością i krytyką, że chcemy być na pierwszych stronach gazet, co jest kompletną bzdurą– powiedział nam Piotr Walentynowicz, wnuk Anny Walentynowicz.
Tymczasem prokuratura przyznała, że istnieją zbyt duże rozbieżności między dokumentacją a wiedzą rodziny. – Ta sprawa pokazuje, że śp. Anna Walentynowicz musiała walczyć o prawdę nie tylko za życia, ale również po śmierci – dodaje pełnomocnik prawny rodziny mec. Stefan Hambura.
Zdaniem posła Antoniego Macierewicza, przewodniczącego parlamentarnego zespołu badającego katastrofę, najważniejsze jest teraz to, jakie badania zostaną przeprowadzone podczas sekcji. – W wypadku śp. ministra Wassermanna nie chciano przeprowadzić wskazywanych przez rodzinę analiz, co osłabiło wiarygodność tego działania– podkreśla polityk. Niewykluczone, że w przyszłości może dojść do kolejnych ekshumacji, ponieważ z Rosji nie dostarczono jeszcze wszystkich dokumentów dotyczących osób, które zginęły w katastrofie.
– Niektóre rodziny na tę fałszywą dokumentację czekały kilkanaście miesięcy, wiele do dziś nie dostało wszystkich materiałów z badań sądowo-lekarskich. Z prywatnych rozmów wiem, że dokumentacja sekcyjna, którą najbliżsi otrzymali od Rosjan jest często niezgodna z prawdą, gołym okiem widać rozbieżności– komentuje lekarz Dariusz Federowicz, brat Aleksandra Federowicza, tłumacza języka rosyjskiego, który zginął pod Smoleńskiem.
Tekst został umieszczony za zgodą niezalezna.pl
źródło: http://niezalezna.pl/32504-ekshumacja-anny-walentynowicz-z-urzedu
zajmuje się stosunkami polsko-niemieckimi oraz prawem wspólnotowo-unijnym tzw. prawem europejskim
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka