Stefan Hambura Stefan Hambura
727
BLOG

(Mniejszość Polska) Tekst Wnuczek Jana Baczewskiego

Stefan Hambura Stefan Hambura Polityka Obserwuj notkę 0

 

Uroczystosc poswiecona pamieci Jana Baczewskiego                                       Rangsdorf, 16.5.2011

Miejce: przed dawna posesja

w 15834 Rangsdorf, Kurparkallee 27 (dawniej 125)

 

 

Na przykladzie losu polskiej mniejszosci w Niemczech, ktorej przedstawicielem byl nasz dziadek, Jan Baczewski, mozemy zaobserwowac jaki wplyw na los poszczegolnych panstw i jej ludnosci moga wywierac decydujace historyczne wydarzenia i po nich nastepujace systemy polityczne.

 

Historyczne wydarzenia lat 1772, 1793 i 1795 doprowadzily do podzialu Polski. Przez 123 lata Polski nie bylo na mapie swiata. Prusy, Austria i Rosja podzielily Polske miedzy siebie. W roku 1918, po zakonczeniu pierwszej wojny swiatowej Polska odzyskala niepodleglosc. Granice panstwa zostaly ustalone na podstawie traktatu wersalskiego i czesciowo na podstawie wyniku plebiscytu. Prusy Wschodnie pozostaly nadal w obrebie panstwa niemieckiego. Wskutek tego przeszlo 1,5 miliona Polakow pozostalo na terenie Niemiec. Glownym celem polityki panujacych byla asymilacja i germanizacja tej ludnosci wlacznie z utrata wlasnej tozsamosci. Ludnosc ta utracila wszelkie prawa do mowy ojczystej, kultury, tradycji, wyksztalcenia i tozsamosci.

 

Po pierwszej wojnie swiatowej wiekszosc panstw europejskich byla wielonarodowosciowa. Stalo sie rzeczywistoscia, ze w obrebie jednego panstwa znalazly sie roznorodne, obce sobie narodowosci. Jednoczesnie nastepowal rozwoj swiadomosci narodowej.

W tym oto wlasnie czasie rozpoczyna sie szeroka dzilalnosc polityczna, kulturalna i publicystyczna naszego dziadka.

 

W 1921 roku zostaje Jan Baczewski sekretarzem generalnam Zwiazku Polakow w Prusach Wschodnich.

27.8.1922 w Berlinie, przy ulicy Holzmarktstraße 10 zostaje powolany do zycia i zarejestrowany Zwiazek Polakow w Niemczech. Jan Baczewski byl jego wspolzalozycielem. Celem ZPwN mialy byc skuteczniejsze dzialania w walce przeciwko utracie tozsamosci narodowej.Od 1923-1932 roku Jan Baczewski byl czlonkiem Rady Naczelnej ZPwN. W 1924 roku powstaje Zwiazek Mniejszosci Narodowych w Niemczech. W Zwiazku tym dochodzi do zjednoczenia wszystkich mniejszosci narodowych w Rzeszy Niemieckiej. Polacy sa tutaj ilosciowo najliczniejsza grupa i tym samym odgrywaja decydujaca role. Od 1922 zostaje nasz dziadek poslem do Sejmu Pruskiego. Od 1924 roku jest on na forum parlamentarnym takze reprezentantem Dunczykow, Serbo- Luzyczan, Fryzow i od 1927 roku Litwinow.

Jan Baczewski troszczyl sie przede wszystkim o rozwoj kulturalny i gospodarczy polskiej grupy narodowosciowej, obywateli panstwa niemieckiego oraz bronil praw mniejszosci narodowych.

Jan Skala, luzycki dziennikarz, poeta i polityk mniejszosci narodowych byl jego sprzymierzencem w walce o prawa mniejszosciowe. Jako glowny redaktor pisma „ Kulturwehr“ drukuje on liczne artykuly naszego dziadka. Glownym celem pracy parlamentarnej Jana Baczewskiego bylo domaganie sie uregulowania szkolnictwa dla mniejszosci narodowych. Juz w roku 1926, dzieki inicjatywie Jana Baczewskiego przyznano prawo szkolne mniejszosci dunskiej. W dniu 31 grudnia 1928 roku wydano „ Ordynacje dotyczaca uregulowania szkolnictwa dla mniejszosci polskiej“

 

Wywalczone prawa nazwano: Lex Baczewski

 

Po 31.12.1928 nie ma juz zadnego reprezentanta polskiej mniejszosci w Sejmie Pruskim. W 80-letniej historii berlinskiego parlamentaryzmu ( 1848-1928) Jan Baczewski byl ostatnim parlamentarnym przedstawicielem polskiej mniejszosci w Niemczech. 5.3.1933 roku odbyly sie wybory do Sejmu Pruskiego. Absolutna wiekszosc otrzymala Narodowosocjalistyczna Niemiecka Partia Robotnikow ( NSDAP). Hermann Göring zostaje premierem Prus. W pazdzierniku 1933  Sejm Pruski zostaje rozwiazany . Jest to koniec pruskiego parlamentaryzmu

 

Po utracie mandatu poselskiego w dniu 31.12.1928 roku Baczewski kieruje swoje sily na odbudowe szkolnictwa. Wkrotce zostaje prezesem Zwiazku Polskich Towarzystw Szkolnych w Berlinie.

W czasie jego dzialalnosci powstaja 63 szkoly powszechne i dwa gimnazja z polskim jezykiem wykladowym. Osobiscie uczestniczyl w otwieraniu wiekszosci szkol. Takze jego trzej synowie uczeszczaja do polskiego gimnazjum w Beuthen (Bytom) na Gornym Slasku. Po zamknieciu szkoly gimnazialnej w Bytomiu synowie Baczewskiego wracaja pod koniec sierpnia 1939 roku do domu. Na formularzu meldunkowym, wypelnionym w rubryce „ zawod“ slowem„ uczen“, jakis bardzo sumienny urzednik niemiecki dopisal czerwonymi literami nastepujacy tekst: dawnego polskiego gimnazjum.

 

Jan Baczewski byl aktywnym uczestnikiem kongresow mniejszosciowych w Genewie. Jego przemowienia na arenie miedzynarodowej w Genewie i w Kopenhadze byly dla Niemcow prawdziwa sola w oku. W licznych przemowieniach, skargach, pismach i interpelacjach pietnowal Baczewski krzywdy wyrzadzane mniejszosciom narodowym.

 

Bardzo krytycznie ustosunkowal sie nasz dziadek do zamiaru spotkania Zwiazku Polakow w Niemczech z Hitlerem. Nie ufal temu.

 

Po objeciu wladzy przez Hitlera Baczewski zostaje zmuszony 1.7.1933 do zrezygnowania ze wszystkich dotychczas zajmowanych stanowisk . W 1938 roku musi oddac swoj paszport. Od maja 1939 roku ma obowiazek codziennego meldowania sie na policji. Dnia 1.9.1939 roku Jan Baczewski zostaje zaaresztowany przez gestapo w Rangsdorfie. Nastepnie zostaje przewieziony do wiezienia w Poczdamie. Tam przebywa do 20-go grudnia 1939 roku. 20.12.1939 roku zostaje osadzony w niemieckim obozie koncentracyjnym w Sachsenhausen. Po uwolnieniu z obozu zabiera mu sie prawo powrotu do Rangsdorfu. W lipcu 1940 roku dochodzi do wywlaszczenia jego posiadlosci w Rangsdorfie. Odbywa sie to na podstawie wymuszonej sprzedazy bez zaplaty.

 

1.9.1939 roku zaaresztowano takze dwoch najstarszych synow Jana Baczewskiego ( 18 i 17 lat).

Tych dwoch mlodych ludzi, skutych kajdankami zostaje prowadzonych przez gestapo w kierunku dworca. Droga prowadzi z domu w Rangsdorfie przy Kurparkallee 127 . Prowadzi sie ich srodkiem ulicy przez cala miejscowosc. Mieszkancy szydza z nich i opluwaja. Dalsza droga prowadzi do wiezienia w Poczdamie. Powodem tej akcji jest dzialalnosc ich ojca. Jednym z tych mlodych ludzi jest naszym ojcem- Zbigniew Johannes Baczewski. Wydarzenia w dniu 1.9.1939 roku wywieraja ogromny wplyw na tego mlodego czlowieka. Ksztaltuja jego charakter. Jako najstarszy syn staje sie on teraz odpowiedzialnym za los calej rodziny. Szybko uswiadamia sobie beznadziejnosc sytuacji.

Wychowanie w domu, biegla dwujezycznosc, zdobyte doswiadczenia ksztaltuja takze jego zdolnosc przewidywania. Celem naszego ojca jest teraz tylko jedno: wydostac wlasnego ojca z obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen. W lutym 1940 roku wyprzedza majace wkrotce nastapic powolanie do wojska. Ojca udaje sie wydostac z obozu.

 

Tragedie ktora przezyl nasz ojcic moze zrozumiec tylko ten, ktory sam jej doswiadczyl. Przezycia w Rangsdorfie, los rodziny wywieraja ogromny wplyw na 24-letniego zolnierza. Ten 24-letni zolnierz niemiecki, tak mocno wczesniej upokorzany okazuje pokore przed ludnoscia cywilna. Z narazeniem wlasnego zycia wydaje swiadomie w dniu 16.4.1945 roku decyzje, ktora ratuje zycie ludnosci cywilnej. Ten wczesniej tak mocno upokarzany mlody czlowiek czyni tylko to co nakazuje mu wlasne sumienie. Wyraza on tym, ze wazniejszy dla niego jest respekt okazany ludnosci cywilnej i osobista odpowiedzialnosc za zycie ludzi niz slepe i bezmyslne wykonanie rozkazu.

 

Jako porucznik zabrania wykonania rozkazu wysadzenia waznego mostu na wezle kolejowym miedzy Düsseldorfem i Wupertalem ( zaglebie Ruhry).

 

Jestesmy pewne, ze przezycia mlodego czlowieka, los jego rodziny i im bliskich byly tutaj decydujacym momentem przy podjeciu decyzji przez 24-letniego zolnierza.

 

Po dojsciu Hitlera do wladzy zostaje Baczewski calkowicie odsuniety od dzialalnosci politycznej.

Nastepnym krokiem jest jego wywlaszczenie i calkowite pozbawienie bazy materialnej.  Z inicjatywy H. Göringa zostaly rozwiazane wszystkie polskie organizacje w Rzeszy. Na podstawie rozporzadzenia Rzeszy z dnia 27.2.1940 roku skonfiskowano calkowicie wlasnosc polskiej mniejszosci w Niemczech. W ten oto sposob polska mniejszosc w Niemczech byla przez panstwo niemieckie przesladowana i likwidowana.

 

Nasz dziadek byl w czasie swojej dzialalnosci politycznej 6 razy wieziony. Znane byly mu niemal wszystkie wiezienia na Warmii i Mazurach. Opowiadal nam, ze tam mial przynajmniej duzo czasu by dobrze przygotowac nastepny etap walki . Jan Baczewski bardzo szybko rozszyfrowal poglady i cele niemieckich nacjonalistow.

 

Po 1945 roku Jan Baczewski dzialal politycznie i publicystycznie w Polsce. Publikowal takze wiele materialow. Po zakonczeniu wojny zostaje burmistrzem miasta Debna (1945-1947). Po otrzymaniu mandatu poselskiego do sejmu rezygnuje z funkcji burmistrza w Debnie by calkowicie poswiecic sie pracy parlamentarnej. Od 1947 do 1952 roku jest poslem do Sejmu Ustawodawczego w Polsce.

 

Jako przeciwnik dyktatury stalinowskiej Jan Baczewski ponownie staje sie ofiara systemu politycznego. Do konca zycia byl prawym i nieugietym demokrata.

 

Jan Baczewski udokumentowal swoje przezycia w ksiazce pod tytulem „ Wspomnienia Warmiaka“ wydanej w 1961 roku. Ksiazka ta w roku 1962 otrzymala nagrode „ Polityki“ w dziedzinie Najnowszej Historii Polski.

 

 

Spoleczenstwo miasta Debna uczcilo Jana Baczewskiego w 1997 roku nazywajac jedna z glownych ulic miasta imieniem Jana Baczewskiego. Od 2009 roku przy ul. Jana Baczewskiego nr.17, dawnym miejscu zamieszkania Jana Baczewskiego, wielki glaz z umieszczona na nim tablica upamietnia dzialalnosc Jana Baczewskiego.

 

Jan Baczewski umiera w wieku 68-u lat w Gdansku.

 

Dzisiaj chcemy uczcic Jana Baczewskiego, obywatela Prus w okresie miedzywojennym, polskiej narodowosci, reprezentanta polskiej mniejszosci narodowej w Niemczech. Dzieki synowi udalo mu sie uniknac pewnej smierci w obozie koncentracyjnym w Sachsenhausen ( mial wtenczas juz 50 lat). Z opowiadan jego wspolwieznia, Czeslawa Michalskiego, wiemy ze na apelu w obozie dziadek zawsze stawal w jednym szeregu z najbardziej katowanymi towarzyszami niedoli. W styczniu 1940 roku sam zostal dotkliwie pobity przez Gustava Sorge ( znany jako „ zelazny Gustav“, zbrodniarz wojenny skazany na kare dozywocia)

 

Ta tablica jest dla naszej rodziny miejscem upamietnienia wszystkich okolo 2000 dzialaczy polskiej mniejszosci w Niemczech, ktorzy byli przez gestapo aresztowani, wywiezieni do obozow i tam gnebieni. Dzialalnosc naszego dziadka pozostawila slady takze u nas. Mieszkalismy razem. Wyroslysmy z tymi problemami. Chcac czy nie chcac sluchalysmy opowiadan i dyskusji.

 

To bylo u nas w domu cos zupelnie normalnego. Zylysmy ta historia. Szczegolnie uwrazliwilo nas to na rozne formy uprzedzen i dyskryminacji i to niezaleznie od tego z jakiego kierunku sa kierowane i przez kogo wypowiadane czy okazywane.

 

Mieszkalysmy po obu stronach Odry. Juz w bardzo mlodym wieku bylysmy konfrontowane ze skutkami tak bezsensownych cierpien. Bylysmy w pierwszym szeregu. Nie bylysmy osobiscie odpowiedzialne za tak brzemienne w skutkach wyniki wojny. Jednak zawsze wczuwalysmy sie w sytuacje innej osoby i dzielilysmy wspolnie troski. Zeszloroczne wydarzenia w Rangsdorfie zmusily nas ponownie przeciwstawic sie jawnej dyskryminacji. Chodzilo tu o honor innego czlowieka, czlowieka ktory juz sam nie mogl sie bronic. Ta osoba byl nasz wlasny dziadek. Nie

pozwolilysmy zniewazyc jego osoby.

 

Dzisiaj w Europie nie ma juz ani murow ani granic. Naszym zobowiazaniem jest wspolne budowanie terazniejszosci i przyszlosci. Warunkiem zeby to nam sie udalo, jest umiejetnosc spostrzegania i zrozumienia wlasnych i obcych uczuc. Jezeli to osiagniemy to nie bedziemy musieli bac sie o przyszlosc naszej wspolnej Europy.

 

Zyczymy sobie najbardziej by wreszcie raz na zawsze zniknelo przez nas tak czesto odczuwalne uczucie generalnego podejrzenia.

 

Jako dzieci najbardziej bylysmy wzruszone losem Maksymiliana Golisza,nauczyciela jezyka polskiego. Zostal on 1.4.1940 roku sciety w miescie Brandenburg. Jego matka musiala przed ustalonym terminem stracenia dokonac wplaty kosztow, ktore beda poniesione przez dokonanie zaglady. Pani Goliszowa nie miala takiej sumy. Przypadkiem uslyszalysmy jak nasza babcia opowiadala ze pieniadze na ten cel byly zbierane wsrod mniejszosci polskiej w Niemczech.

Chcemy teraz wymienic kilka znanych nam z opowiesci dziadka nazwisk jego przyjaciol.

Jakie byly ich losy?

 

Franciszek Barcz, uwieziony w 1939 roku potem przymusowo wysiedlony z Prus Wschodnich. W listopadzie 1939 roku Barcz zostaje wywieziony do niemieckiego obozu koncentracyjnego w Stutthofie i tam w grudniu zamordowany.

 

Jan Bauer, nauczyciel , aresztowany w sierpniu 1939, zamordowany 18-go stycznia 1940 roku w niemieckim obozie koncentracyjnym w Sachsenhausen.

 

Stanislaw Olejniczak, ostatni dyrektor polskiego gimnazjum w Bytomiu. Po zamknieciu gimnazjum zostaje aresztowany i wywieziony do obozu w Buchenwaldzie i tam zamordowany( byl nawet w Rangsdorfie).

 

Teodor Spiralski, tak zwany „Krol Polakow“, aresztowany w 1939 roku, osadzony w wiezieniu w Cottbusie, w grudniu 1939 roku zamordowany w obozie w Sachsenhausen. Mial wtenczas 72 lata.

 

Te zapomniane losy sa losami polskiej mniejszosci w Niemczech, ktorej czlonkowie w okresie narodowego socjalizmu byli w okrutny sposob przesladowani a wielu z nich zostalo zamordowanych. Nie zdolano jednak zlikwidowac calej mniejszosci polskiej w Niemczech.

Liczna czesc przedstawicieli mniejszosci polskiej z okresu miedzywojennego przezyla. Zalozyli oni rodziny, urodzily sie im dzieci ktore do dzisiaj zyja. Namacalnym przykladem tego, ze mniejszosc polska sie nie rozplynela jestesmy my.

 

Zyjac wiele lat za zelazna kurtyna, zyjemy teraz w zjednoczonej Europie. Wszyscy jestesmy rozni i tym samyn niepowtarzalni. Ta niepowtarzalnosc jest normalnoscia. Normalnosc zroznicowania musi byc uwzgledniona w wychowaniu i wyksztalceniu. Musimy wreszcie traktowac wielojezycznosc jako wielkie bogatctwo kulturowe. Przez to zycie staje sie bogatsze i bardziej kolorowe. Umiejetnosc zycia w dwoch kulturach jest wielkim skarbem. Mowimy teraz z doswiadczenia. To jest tak jakby mialo sie trzy zycia, dwa oddzielne i jedno wspolne. Te umiejetnosci powinny byc jeszcze bardziej wykorzystywane przy ksztaltowaniu stosunkow miedzy poszczegolnymi panstwami. Opanowanie jezyka ojczystego nie jest zadna przeszkoda w opanowaniu jezyka niemieckiego. Osoba, ktora ma dobrze opanowany jezyk ojczysty bedzie tez w stanie opanowac jezyk obcy.

 

Zjednoczonej Europie musi wystarczyc sil do wspierania roznorodnosci i wielojezycznosci, ktore sa elementami wzbogacajacymi dane spoleczenstwo.

Mamy za soba bardzo trudny okres. Przy zrozumieniu zeszlorocznych wydarzen w Rangsdorfie byly nam bardzo pomocne slowa wypowiedziane przez Ministra Spraw Zagranicznych, pana Guido Westerwelle, w dniu 31.8.2010 w Hannowerze.

 

„Panstwu, ktore nie przekaze swojej mlodziezy wlasnej historii grozi w przyszlosci niebezpieczenstwo powtorzenia bledow z przeszlosci“.

 

W owczesnym czasie znany byl w Rangsdorfie los rodziny Jana Baczewskiego. Nasz dziadek nie pasowal do zadnej szuflady. Kazda proba stworzenia przez gestapo tzw. rzekomego „porzadku i czystosci“ byla tylko dalszym sposobem zdyscyplinowania i gnebienia.W Rangsdorfie byly rodziny, ktore wspieraly nasza babcie. Do nich nalezala rodzina Greb, Malast, Popp i Henning. Ci ludzie narazali sie w ten sposob na olbrzymne niebezpieczenstwo. Gdy gestapo dowiedzialo sie o tym, ze Henning, wlasciciel majatku, pomagal naszej babci to go tez zaaresztowano. Mimo wszystko pomagal on w dalszym ciagu. Nasza rodzina nigdy tego nie zapomni.

Sam fakt, ze los i zycie Jana Baczewskiego, mimo wysilkow jego synow nie dotarlo do wiadomosci publicznej, swiadczy o tym, ze nasza wspolna historia nie zostala jeszcze wystarczajaco opracowana. Slowa Ministra Spraw Zagranicznych ponownie obudzily w nas wiare w takie wartosci jak prawda historyczna i przyzwoitosc.

Wydarzenia w Rangsdorfie swiadcza o tym, ze historia zyje. Nie wolno jej ignorowac i tlumic.

Predzej czy pozniej prawda wyjdzie na jaw, czasami nawet po 70-ciu latach. Dzisiejszy dzien jest tego zywym dowodem.Wspolnie zrobmy to lepiej.

 

Serdecznie chcemy podziekowac wszystkim, ktorzy pomogli nam pokonac wszelkie trudnosci zwiazane z wydarzeniami w Rangsdorfie trwajacymi od 18.06.2010 roku. Dokladnie pamietamy te date, gdyz jest to rocznica smierci naszego ojca.

 

Chcialybysmy jeszcze podkreslic; w dniu dzisiejszym, 71 lat temu, 16.05.1940 nasz dziadek, Jan Baczewski, (numer wieznia 6241), zostal zwolniony z niemieckiego obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen.

 

Gabriela Baczewska- Pazda

Elzbieta Baczewski

Więcej na temat całej uroczystości tutaj: http://niezalezna.pl/10632-pamiec-o-polskim-patriocie-w-niemczech

"W podberlińskim Rangsdorfie z wielką pompą odsłonięto tablicę poświęconą znanemu przedwojennemu działaczowi polonijnemu i posłowi na Sejm Pruski Janowi Baczewskiemu.

W uroczystościach brali udział bliscy Jana Baczewskiego, parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości – senator Dorota Arciszewska–Mielewczyk oraz poseł Arkadiusz Mularczyk, a także lokalne władzę. Przybyli przedstawiciele polskiej Ambasady i liczni mieszkańcy Rangsdorfu. Nie zabrakło licznie reprezentowanej polskiej mniejszości. Szczególnie żywiołowo reagującej podczas przemówienia senator Mielewczyk i wnuczek Jana Baczewskiego, które otwarcie mówiły o nielegalnie zabranym Polakom żyjącym w Niemczech statusu mniejszości narodowej. (...)"

 

zajmuje się stosunkami polsko-niemieckimi oraz prawem wspólnotowo-unijnym tzw. prawem europejskim

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka