Stefan Hambura Stefan Hambura
1235
BLOG

fronda.pl: Kogo pochowali?

Stefan Hambura Stefan Hambura Polityka Obserwuj notkę 11

"Robi się z nas wariatów, rozhisteryzowanych, niezrównoważonych. Nas to coraz bardziej zastanawia. To świadczy o tym, że polski rząd może mieć coś do ukrycia – mówi Beata Gosiewska.

 

Rodziny części ofiar katastrofy smoleńskiej mają coraz więcej wątpliwości, dotyczących identyfikacji zwłok ich bliskich oraz rzetelności strony rosyjskiej w tej kwestii. Coraz więcej z nich zastanawia się nad złożeniem wniosku o ekshumację ciał ofiar smoleńskiej masakry. Chcą w ten sposób sprawdzić, czy rzeczywiście pochowały swoich bliskich. Pewności takiej nie ma m.in. Beata Gosiewska, żona śp. Przemysława Gosiewskiego. Jak dowiaduje się portal Fronda.pl, nieprawidłowości dotyczące byłego wicepremiera zaczęły się już w Moskwie. Skandalicznego nadużycia miała się dopuścić wtedy minister zdrowia, Ewa Kopacz. W swoim wystąpieniu w mediach powiedziała, że zidentyfikowała ciało Przemysława Gosiewskiego. Mówiła o tym jeszcze przed obejrzeniem zwłok przez rodzinę przybyłą do Rosji. Co więcej, okazało się, że minister Kopacz popełniła pomyłkę. - To ciało, o którym Kopacz mówiła, to było inne ciało. Rodzina opisała dokładnie znaki szczególne męża i wskazała inne zwłoki. Wtedy pojawiła się minister Kopacz z całą świtą i zrobiła awanturę, mówiąc, że mój mąż został już zidentyfikowany. Ostatecznie stanęło na tym, że to rodzina miała rację – mówi portalowi Fronda.pl Beata Gosiewska. Jak zaznacza, rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej „dowiadywały się o wszystkim z mediów, ponieważ minister Kopacz biegła i ogłaszała wszystko publicznie”. - Jeśli minister wiedziała o tej identyfikacji, powinna najpierw powiadomić o tym rodzinę, a nie media – dodaje Gosiewska.

O nieprawidłowościach podczas identyfikacji zwłok Przemysława Gosiewskiego mówiła na posiedzeniu sejmowego zespołu badającego katastrofę smoleńską Magdalena Merta, żona śp. Tomasza Merty. Jak informuje Beata Gosiewska, po tym wystąpieniu do Magdaleny Merty dzwoniła minister Kopacz i przedstawiała inną wersję wydarzeń. - Argumentowała, że ona nie identyfikowała ciała mojego męża, ponieważ nigdzie się nie podpisała – mówi Beata Gosiewska. Zaznacza jednak, że Kopacz mówiła o tym publicznie w mediach. Informację o telefonie minister Kopacz potwierdza Magdalena Merta. - Pani minister zadzwoniła i poprosiła o sprostowanie przekazanej przeze mnie informacji, mówiąc, że opisana sytuacja nie miała miejsca. Powiedziałam, że przy najbliższej okazji przekażę jej wersję – mówi Merta. Zaznacza, że okazja taka nadarzyła się kilka dni później. - Podczas wystąpienia powiedziałam, że pani minister Kopacz zaprzecza doniesieniom o nieprawidłowościach podczas identyfikacji zwłok Przemysława Gosiewskiego. Dodałam, że jeśli powiedziałam nieprawdę, to wyrażam skruchę – tłumaczy Magdalena Merta.

 

Będzie zgoda na ekshumacje?

(...)"

 

całość tekstu na fronda.pl tutaj: http://www.fronda.pl/news/czytaj/kogo_pochowali

 

 

zajmuje się stosunkami polsko-niemieckimi oraz prawem wspólnotowo-unijnym tzw. prawem europejskim

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (11)

Inne tematy w dziale Polityka