Stała się rzecz niesłychana!
ZDF w Heute-Journal, czyli takim niby dzienniku telewizyjnym, na samym prawie końcu zauważyła, że istnieje taki jakiś kraj w którym panuje chaos i przestępcy. Ten kraj to Polska, gdzie właściwie nikt nic nie wie, nawet nie wiadomo, czy Sejm jutro się rozwiąże, czy też nie i kto jest przestępcą. To wszystko łamiącym się głosem przekazuje nam dziennikarz.
Nie dam głowy, ale jest to ten sam bidula, który miesiącami nadawał Niemcom reportaże z oblężonego Sarajewa, wyliczając bezeceństwa Serbów, opłakiwał do mikrofonu los ludzki i pokazywał dobro, a jeszcze więcej zła. Szkoda że nie wspomniał o udziale Niemiec w rozwaleniu Republiki Jugosławii. Ale to inny temat.
Jak go słyszę, to wiem: KRISENREGION. Inni słuchacze znają ten ton. Teraz go wysłali do Warschau, coś w tym musi być. Będą straszne, niecywilizowane, bezprawne rzeczy. No tak, nic nie wiadomo na razie, ale jak nic nie wiadomo, to będzie źle, bo nic nie będzie wiadomo. To przesłanie korespondenta z Warszawy. Właściwie to nie ta informacja jest ważna, ale jak on to mówi, prawie że płacząc z przerażenia. Der Ton macht die Musik.
LECH WALESA też wystąpił, a jakże, przed rolnikiem. Jeden nacierał, a drugi popierał. Wniosek prosty się nasuwa: prości ludzie popierają braci, bo są prości i jak widać byt ukształtował świadomość. Takich jest w Polsce 1/3, wiadomo bida i kraj rolniczy: nawet pokazali jak się haka grządki. To ich wina! Braci!
Czy jest alternatywa? Oczywiście! Na giełdzie we Frankfurcie przybyło. Widz oddycha z ulgą. Uff.
Inne tematy w dziale Polityka