2 miliardy $ dla ofiar pedofilii w USA. 5000 Euro za milczenie w Niemczech. Szczyt góry lodowej w Irlandii. Kościół katolicki pod pręgierzem krytyki. Ryba śmierdzi od głowy. Księża i Biskupi ponad (poza) prawem?
W Stanach Zjednoczonych, w ostatnich 10 latach, kościół katolicki wypłacił ofiarom pedofilii około 2 miliardy $ w formie odszkodowań. Jednego z księży skazano za gwałty na nieletnich na 10 lat więzienia. Był nim ksiądz John Geoghan, który w roku 2002 przyznał się, w 130 przypadkach, do pedofilii, uprawianej przez niego bezkarnie przez 30 lat. Został skazany i przyczynił się bezpośrednio, do rezygnacji Kardynała Bernarda Francisa Law'a z piastowanego stanowiska w diecezji bostońskiej. Okazało się, że wyższy rangą hierarcha kościoła katolickiego w USA, był dobrze poinformowany o aktywności pedofila w swojej diecezji. I starał się ją zbagatelizować.
Przebywając w więzieniu 68-letni John Geoehan został zamordowany przez współtowarzysza celi, który dusząc go krzyczał: "Żadnych dzieci więcej, przyjacielu!"
Po tym morderstwie, dzięki pismu "Boston Globe" zbadano dokładnie sprawę i statystyki okazały się druzgocące.
Od 1950 roku do 2004 wykryto 4392 księży, sprawców dziesiątek tysięcy aktów pedofilii. Zidentyfikowano 6700 ofiar przestępstw seksualnych w kościele katolickim na terenie USA. Średni wiek dzieci wynosił 11 – 17 lat. 3300 sprawców nie żyło już w roku 2002.
Z tej reszty, 100 księży zostało prawomocnie skazanych na więzienie.
A wiec niecałe 2%.
Większość ofiar zaskarżyła kościół o odszkodowania. Na wyniki tej lawiny nie trzeba było długo czekać. Diecezje amerykańskie wypłaciły poszkodowanym pedofilii pieniądze: Louisville (26 Milionów Dolarow), Boston (85 Milionów Dolarów), Tucson (22 Milionów Dolarów), Orange County (100 Milionów Dolarów ), San Diego (198 Milionów Dolarów). A inne, jedna za drugą ogłaszały upadłość. Ostatnio Wilmington (Delaware).
Model, sposób ukrywania przestępstw seksualnych w kościele katolickim jest dość prosty i stosowany w taki sam sposób we wszystkich krajach. Gdy do diecezji dociera skarga ofiar pedofilii, sprawca przenoszony jest do innej parafii, gdzie nadal działa bezkarnie. Natomiast ofiara jest poddawana zastraszaniu, mobbingowi.
Tak było w przypadku Benedykta K. 11-letniego chłopca z niemieckiego W. Ksiądz bawił się z Bendyktem i jego rodzeństwem. W pewnym momencie wsadził ręce chłopca w swoje spodnie. Po chwili zniknął z nim do zakrystii i zmusił do seksu oralnego. Benedykt, po powrocie do domu opisał dokładnie rodzeństwu swoje przeżycia z księdzem. Dzięki temu dowiedzieli się o tym również rodzice chłopca, którzy zgłosili jeszcze tego samego dnia skargę w diecezji i... na policji. Następnego dnia księdza już nie był w parafii. Wypłynął natomiast, po krótkim czasie w następnej. Zgwałcił 22 razy innego chłopca. Rodzice Benedykta otrzymali propozycję wycofania pozwania sądowego w zamian za przyjęcie odszkodowania wysokości 5.000 euro. Adwokat Diecezji ostrzegł rodziców chłopca, że rozgłos w prasie zaszkodzi przede wszystkim dziecku jak i całej rodzinie. A to są nieobliczalne konsekwencje...
Irlandzki Premier Enda Kenny skrytykował mocno Watykan za chowanie się pod stołem. Według głowy rządu irlandzkiego, nie można dłużej milczeć i udawać, że nic się nie stało. Powodem był tzw. Raport-Cloyne. Jest to diecezja leżąca na południu Irlandii, której głową jest biskup John Magee. Śledztwo rządowe wykazało matactwa i ukrywanie przestępstw seksualnych. Szczególnie aktów pedofilii. Zarzuty zostały oparte na licznych zeznaniach ofiar, które zaczęły mówić.
Raport Cloyne został wysłany do Watykanu do papieża Benedykta XVI. Stolica papieska próbowała utrudnić pracę irlandzkiej prokuratury i wszystko zbagatelizować. Premier Irlandii określił kler następującymi słowami: "wywyższający się ponad prawo, elitarny, kreujący "kulturę" Watykanu".
Polecam : http://www.theologe.de/schwarzbuch_katholische-kirche.htm
I tu miał na myśli liczne skandale Watykanu. Jan Paweł II też był informowany o sytuacji ofiar kościelnych gwałtów. Według niemieckiego czasopisma "Spiegel" na jednego oprawcę z kościoła katolickiego, przypada około 100 ofiar. W większości są to nieletni chłopcy. Te przerażające liczby świadczą tylko o bardzo niskiej wykrywalności tych przestępstw i mafijnym charakterze ich ukrywania.
W Polsce jest podobnie, jak w Irlandii, USA, Niemczech czy też Austrii. Patrząc tylko na te statystyki, można sobie tylko wyobrazić "to drugie dno" w moralności i strukturach kościoła katolickiego.
Bo niczym sie od nich nie różnimy. Statystycznie jest tyle samo przestepców, zdolnych i mniej zdolnych ludzi co u nas.
Prawo jest po stronie ofiar. W Polsce również i coraz częściej.
Inne tematy w dziale Kultura