MKOL na zapytanie dziennikarzy Onet.pl przesłał komunikat w sprawie Andrzeja Dudy i jego rzekomej kandydatury na stałego członka MKOL:
"Wszelkie propozycje dotyczące wyboru nowych członków MKOl muszą przejść przez Komisję Wyborczą Członków MKOl zgodnie z odpowiednimi przepisami, aby mogły zostać zaproponowane na Sesji MKOl przez Zarząd MKOl" — skomentowała organizacja.
"MKOl jest zaskoczony upublicznieniem kandydatury najpierw za pośrednictwem mediów. Nie ma propozycji dodatkowego członka MKOl w Polsce, która mogłaby zostać rozpatrzona przez Komisję Wyborczą Członków MKOl przed Sesją MKOl w marcu, ponieważ nie są planowane żadne spotkania przed wyborem nowego Prezydenta MKOl" — napisał MKOl.
Jak dalej wyjaśnia Onet.pl:
W PKOl najwyraźniej nikt nie wziął pod uwagę procedur, jakie muszą być spełnione przy nominowaniu nowych członków do MKOl. A system działa tak, że najpierw musi pojawić się opinia komisji wyborczej członków MKOl, której przewodniczy księżna Anna. To komisja sprawdza kandydata i opiniuje na zarząd. Ten dopiero może potencjalnie przedstawić kandydata na sesję. W praktyce od początku wydawało się, że to nie do zrobienia do marcowej sesji MKOl, nie wspominając o styczniowej, o której mówił działaczom PKOl prezes Piesiewicz w ostatni piątek.
Jest jeszcze coś, na co mało kto zwraca uwagę. Przysięga członka MKOl, która brzmi tak: "zaszczycony wyborem na członka Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, w pełni akceptuję wszystkie obowiązki, jakie niesie ze sobą to stanowisko: Obiecuję służyć Ruchowi Olimpijskiemu najlepiej, jak potrafię. Będę szanować Kartę Olimpijską i akceptować decyzje MKOl. Zawsze będę działać niezależnie od interesów handlowych i politycznych, a także jakichkolwiek względów rasowych lub religijnych. Będę w pełni przestrzegać Kodeksu Etycznego MKOl. Obiecuję walczyć ze wszystkimi formami dyskryminacji i poświęcić się we wszelkich okolicznościach promowaniu interesów". Plan prezesa Piesiewicza zakładał szybki wybór, już w styczniu, a wtedy Andrzej Duda będzie wciąż urzędującym prezydentem. Pytanie, czy to się ze sobą gryzie. Albo czy chociaż ktokolwiek to sprawdził, zanim ogłoszono jego kandydaturę.
Wynika z tego, że PKOL nie uzgadniał niczego w związku z kandydaturą Adnrzeja Dudy z samym MKOL i usiłował wcisnąć tam Andrzeja Dudę wbrew procedurom. To niestety nie nasze małe podwórko i tam pisowskie układziki nie przejdą. Wątpię czy MKOL zgodzi się na kadydaturę Dudy choćby dlatego, że nigdy nie był on sportowcem, a od zawsze był politykiem, MKOL zaś ma innych kandydatów na to stanowisko związanych od zawsze ze sportem i będących działaczami sportowymi. Poza tym, członkowie MKOL przysięgają niezależność polityczną a także walkę z "wszelkimi formami dyskryminacji", a to ostatnie nie jest raczej mocną stroną silnie prawicowego polityka i prezydenta wywodzącego się z prawicowego obozu partyjnego, który raczej nie jest kojarzony z obroną praw mniejszości seksualnych, o czym każdy w Europie wie i z tym właśnie sam Duda jako reprezentant takiego obozu będzie kojarzony. A MKOL jest - co było widać ostatnio na otwarciu igrzysk olimpisjkich w Paryżu - na tym punkcie bardzo wyczulony.
Lepiej więc, żeby Duda sam się wycofał z ubiegania o to stanowisko w MKOL zanim dostanie kosza i się jeszcze bardziej skompromituje.
https://przegladsportowy.onet.pl/inne-sporty/andrzej-duda-ma-problem-dostalismy-szokujaca-odpowiedz-z-mkol/fglejse
Czyscowe duszeczki!/
W jakiejkolwiek świata stronie:/
Czyli która w smole płonie,/
Czyli marznie na dnie rzeczki,/
Czyli dla dotkliwszej kary/
W surowym wszczepiona drewnie,/
Gdy ją w piecu gryzą żary,/
I piszczy, i płacze rzewnie;/
Każda spieszcie do gromady!/
Gromada niech się tu zbierze!/
Oto obchodzimy Dziady! (A. Mickiewicz, Dziady cz. II)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka