Leonia Maria „Jelonka” Jabłonkówna (4 IX 1905 w Łodzi + 8 II 1987 w Warszawie), córka Chaima i Wandy, od 1941 roku aż do wybuchu Powstania Warszawskiego była skutecznie ukrywana w Warszawie (oraz m.in. w Aninie) a po Powstaniu w klasztorze w Czernej i na Kielecczyźnie, gdyż okupacyjne władze niemieckie traktowały ją – zgodnie z rozporządzeniem Generalnego Gubernatora Hansa Franka z 20 lipca 1940 roku – jako osobę „pochodzenia czysto żydowskiego”.
Ukrywana w domach prywatnych a pod koniec okupacji także w klasztorze, posługiwała się lewymi papierami wystawionymi na nazwisko Stanisławy Jabłońskiej.
Przed wojną studiowała polonistykę i filozofię, pisywała recenzje a w 1939 roku ukończyła wydział reżyserii w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej.
Należę do osób – napisze po latach – mających szczególny powód do złożenia świadectwa, ponieważ zachowanie życia i zdrowia w czasie pogardy zawdzięczam nie tylko pojedynczym jednostkom z kręgu najbliższych moich przyjaciół, lecz całej falandze ludzi, reprezentujących różne kręgi społeczne …, którzy z narażeniem własnego życia udzielali w ciągu całej okupacji pomocy i schronienia. … Szli za odruchem serca i nakazem sumienia, niezłomnego oporu przeciw przemocy i barbarzyństwu, w imię człowieczeństwa…
W Wielką Sobotę, 8 kwietnia 1944 roku przyjęła chrzest.
Matką Chrzestną „Jelonki” została moja babcia Zosia.
W wynajmowanym przez dziadków mieszkaniu w Aninie Jelonka była przez pewien czas ukrywana jako rzekoma nauczycielka języka niemieckiego mojej 8-letniej wówczas Mamy i jej nieco starszego brata.
Po Powstaniu Warszawskim, wciąż na papierach „Stanisławy Jabłońskiej” drogą prowadzącą przez obóz przejściowy w Pruszkowie, klasztor karmelitanek w Czernej (w niektóry relacjach błędnie: w Czerniowcu) w gminie Krzeszowice i „chatynkę w górach”, dotarła do Krakowa, do schroniska prowadzonego tam przez polską Radę Główną Opiekuńczą przy ul. Siennej.
Kilkanaście lat później została moją Mamą Chrzestną a kolejne dwadzieścia lat później wspólnie cieszyliśmy się z wyboru Papieża Polaka… Przy pierwszej okazji pojechała do Rzymu...
Po wojnie na krótko wróciła do reżyserowania, a potem odnalazła się w redakcji pisma „Teatr”. Należała do Związku Artystów Scen Polskich, PEN-Clubu i Klubu Inteligencji Katolickiej. Pozostawała pod kierownictwem duchowym ks. Jana Zieji. Po podpisaniu listu protestacyjnego do władz PRL, w latach 1976 - 1977 „Jelonka” była inwigilowana przez stołeczną Służbę Bezpieczeństwa w ramach Sprawy Operacyjnego Rozpracowania kryptonim „PANNA”.
Najszerzej znana jest jako autorka wiersza „Modlitwa”: opublikowanego w 1943 roku w warszawskiej prasie podziemnej, a po wojnie wielokrotnie przedrukowywanego.
Za ugór ojczysty rozdarty, / za fali wiślanej płacz krwawy, / za Tatry skalane i Bałtyk, / za wrzesień śmiertelny Warszawy; / Za grób, co słabnącym jak ulga / Pokusą w męczeńskich dniach świeci – / – Zbaw, Panie, kobiety i dzieci / Z płonących pożarów Hamburga. / Za krzyż znieważony w kaplicach, / za krzywdę cmentarnych popiołów –/ – zachowaj we wrażych stolicach / strzeliste gotyckie kościoły. / (…) W godzinach tryumfu nad klęską, /gdy w gniewie się Twoim objawisz, /daj siłę, daj radość zwycięską, / a wyrwij nam z duszy nienawiść. (…)
Latem 1978 roku wznowiła, po trzydziestu latach przerwy, pisanie dziennika. Zostawiła kilkadziesiąt stron zapisków z lat 1946 - 1947, ponad 1000 stron dziennika z lat 1978 - 1987, kilka nieopublikowanych wierszy...
Biogram na wortalu Teatr w Polsce
Biogram w Wikipedii
66 lat, czyli już - dzięki PiS - w wieku uprawniającym do emerytury, ale jeszcze nie składam broni, pracuję, piszę, liczę itd.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura