Marcin Gugulski Marcin Gugulski
1241
BLOG

Rondo Cesarstwa Rosyjskiego w Warszawie?

Marcin Gugulski Marcin Gugulski Polityka Obserwuj notkę 33

Warszawa może mieć wkrótce Rondo Unii Europejskiej, pytanie tylko: po co i na jak długo? Na wszelki wypadek bardzo proszę pamiętać, że ja byłem przeciw.

Reklama
Na wtorkowej sesji  Rada m.st. Warszawy rozpatrzy zgłoszony przez panią prezydent Hannę Gronkiewicz-Waltz (PO) projekt uchwały w sprawie nadania nazwy Unii Europejskiej rondu przy Galerii Mokotów – u zbiegu Alei Wilanowskiej z ulicami Wołoską, Marynarską i Rzymowskiego.

 

Gdy w kwietniu i lipcu dyskutowaliśmy na ten temat na sesjach Rady Dzielnicy Mokotów, radni PO i SLD głosowali za, natomiast spośród radnych PiS żaden wniosku nie poparł.

Zachęcając radnych z innych klubów do zmiany zdania, zwracałem im uwagę na krótkotrwałość, zmiennokształtność i potencjalną nietrwałość Unii, dopiero od 2009 roku istniejącej jako organizacja międzynarodowa. Skoro dziś nazywamy ją Unią Europejską, wczoraj były to Wspólnoty Europejskie, a przedwczoraj Europejska Wspólnota Gospodarcza, to kto wie, czy i jak będzie nazywała się za kilka lat?

Reklama
Także historia Warszawy zalecałaby zachować wstrzemięźliwość.

W rodzinnej pamięci warszawiaków zachowało się rzadko przywoływane wspomnienie o obchodzonej w 1913 roku hucznie w naszym mieście 300. rocznicy powstania dynastii Romanowów. Naszą część Polski wielu uważało wówczas za włączoną na wieczne czasy do Imperium Rosyjskiego jako jego integralny i odwieczny składnik. Gdyby ówcześni włodarze miasta nadali wówczas któremuś z warszawskich rond imię Dynastii Romanowów lub Imperium Rosyjskiego, to jak długo nosiłoby ono tę nazwę? Szczęśliwie nikt takiej idei nie zgłosił, dwa lata później ostatni carscy Kozacy i policmajstrowie opuścili Warszawę, kolejne dwa lata później rządy dynastii Romanowów skończyły się nawet w Rosji i Imperium Rosyjskie przestało istnieć, a niecałe dwa lata później Polska odzyskała niepodległość.

Fortuna variabilis, Deus mirabilis.

 

Reklama
Starsi warszawiacy pamiętają, że niecałe 70 lat temu mieliśmy w stolicy „Adolf-Hitler-Platz”, a 30-latkowie dobrze wiedzą, gdzie wisiały tabliczki z napisem „Plac Feliksa Dzierżyńskiego” (tym, którzy dopiero niedawno przyjechali do stolicy podpowiem, że warszawski ratusz stoi przy tym placu).

 

Wracając do tematu: ani taka czy inna ogólna ocena Unii Europejskiej, ani – jak to ujął Rafał Ziemkiewicz – „deszcz unijnych dotacji”  nie są dla mnie wystarczającym argumentem za. Natomiast krótkotrwałość dotychczasowegoi niepewne perspektywy dalszego bytu tej unii sprawiły, że głosowałem i namawiałem innych, by głosowali przeciw.

Liczę na to, że klub radnych miejskich PiS podtrzyma to stanowisko.

Jeszcze czasem coś piszę lub liczę, ale już nie tu.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (33)

Inne tematy w dziale Polityka