Tak go sobie z żoną pół żartem pół serio nazywamy. Ale tylko pół żartem, bo 1878 zł 91 gr miesięcznie piechotą nie chodzi, bo to prawie co piąta nasza złotówka.
Ale skoro nie jestem ani alkoholikiem ani kombatantem, to skąd taka nazwa?
Otóż renta socjalna (w wysokości powiększonej od marca do 1878 zł 91 gr) trafia do osób uznanych przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych za trwale i całkowicie niezdolne do podjęcia pracy z powodu chorób, w tym chorób związanych z chorobą alkoholową [link].
Natomiast świadczenie pieniężne (również powiększone od marca do 1878 zł 91 gr) trafia do osób uznanych przez Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych za działaczy opozycji antykomunistycznej lub osoby represjonowane z powodów politycznych w PRL [link].
To pierwsze na szczęście żadnego z nas nie dotyczy, to drugie i owszem.
Otóż najstarsze z moich świadectw pracy z lat 1976-2025 to kwitek z UDSKiOR, poświadczający, że w latach 1976-1989 zajmowałem się pracą na rzecz organizacji uznawanych za nielegalne przez przepisy obowiązujące w PRL, więc żadnych moich składek na ZUS z tych lat nikt nie znajdzie. I właśnie przyznawane przez UDSKiOR świadczenie pieniężne ma mnie i moim kolegom z podziemnych wydawnictw, czasopism i organizacji antykomunistycznych do pewnego przynajmniej stopnia ten deficyt kapitału początkowego równoważyć.
Od paru latu równoważy go nawet nieco bardziej niż przedtem:
* do 2016 roku dostawałem z tego tytułu równe 0 (słownie: zero) złotych miesięcznie,
* w latach 2017-2023 nasz budżet rodzinny zasilało co miesiąc od 402 zł 72 gr do 565 zł 67 gr, czyli z tego źródła pochodziła mniej więcej co piętnasta złotówka w naszym budżecie domowym,
* od września 2023 do lutego 2024 roku było to już 1588 zł 44 gr,
* do lutego 2025 obie kwoty wynosiły po 1780 zł 96 gr.
Od kiedy spostrzegliśmy z żoną, że to jest dokładnie tyle samo, ile otrzymują obywatele uznani przez ZUS za nie mogących podjąć żadnej pracy z powodu alhoholizmu, stanowi to wprawdzie nieczęsty, ale jednak temat rodzinnych żarcików na temat tego ubocznego źródła naszych dochodów.
Ale kiedy w styczniu uśmiechnięta koalicja wywaliła mnie z firmy, w której przepracowałem poprzednie 6 lat (i chcąc nie chcąc już w maju stanę się emerytem) z pijackiem uporem wraca do mnie pytanie: czy gdybym w porę popadł w alkoholizm, który by mi obecnie uniemożliwiał podjęcie pracy, to czy mógłbym od maja pobierać emeryturę podwyższaną co miesiąc nie o 1878 zł 91 gr, lecz o 3757 zł 82 gr (= 2 x 1878 zł 91 gr), bo prawą dłoń wyciągałbym śmiało po świadczenie pieniężne z UDSKiOR, a lewą wstydliwie do ZUS po rentę socjalną dla niezdolnego do pracy alkoholika?
Pytanie nie jest retoryczne...
Sęk w tym, że jest bezprzedmiotowe, bo się w porę nie zapiłem...
Już prawie 67 lat, ale jeszcze nie składam broni, pracuję, piszę, liczę itd.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo