USA wychodzą z Europy

PiS w ogóle nie zdaje sobie sprawy, że wraz z upadkiem Układu Warszawskiego w pewnym sensie upadło również i NATO. Zniszczenie nowojorskich wież WTC w 2001 roku było ostatecznym dowodem, że NATO w takim kształcie w jakim powstało i do takich zadań jakie mu postawiono – nie ma dalej żadnej racji bytu.

NATO nigdy nie było, nie jest i nigdy nie będzie paktem antyrosyjskim. NATO było paktem antykomunistycznym, którego zadaniem była obrona demokracji przed światowym komunizmem. Dzisiaj nie ma już światowego komunizmu, są natomiast inne zagrożenia. Zagrożeniem dla państw zrzeszonych w NATO są odradzające się w społeczeństwach natowskich idee nacjonalistyczne i nazistowskie i międzynarodówka terrorystyczna, reprezentowana głównie przez islamskich ekstremistów. Rosja nie jest już komunistycznym wrogiem Wolnego Świata. Rosja jest dla państw natowskich rywalem politycznym w walce o strefy wpływów, a nie wrogiem zagrażającym bezpieczeństwu obywateli zachodu.

Tak więc obojętnie kto jest po Obamie prezydentem USA, musi, czy chce czy nie chce, traktować Rosję jako rywala w rozgrywkach globalnych, a nie jako osobistego wroga. Do tego potencjał gospodarczy i nuklearny USA i UE są porównywalne, nie ma więc żadnych podstaw by USA dalej odgrywały w Europie rolę hegemona. Nie będzie też żadnego super-układu USA-W. Brytania, gdyż w takim układzie W. Brytania mogłaby być jedynie wasalem USA i do tego bardzo grzecznym więc posłusznym we wszystkim US-Ameryce, na co Brytyjczycy nie pójdą z oczywistych względów.

Taka rola posłusznego amerykańskiego wasala śni się Kaczyńskiemu i PiS i pisowcy w marzeniach liczą te miliony, które Biały Dom pompowałby do pisowskiej kasy. Ale z tego nic nie będzie, gdyż Polska nigdy nie stanie się żadną amerykańską bazą antyrosyjską, gdyż taka baza nie byłaby zgodna z amerykańską racją stanu. Wojska NATO w Polsce służyć mogą jedynie do obrony polskiej demokracji przed takim PiS na przykład. Z tym, że Polacy mają wolną rękę i jeżeli taka rola NATO się Polakom nie podoba, to NATO sobie z Polski pójdzie precz i Rosja pozyska 312 679 km² i prawie 40 mln ludków do zagospodarowania.

Jak na razie to Polska ma szczęście, że jednym z jej (Polski) największych sojuszników są Niemcy, którym poczucie winy za zbrodnie II Wojny Światowej nakazuje pomóc polskiemu narodowi wyjść z gospodarczej i kulturowej (rola i działalność wspólnot społecznych w ramach społeczeństwa obywatelskiego) zapaści. Niemcy chcą pomóc Polsce stać się nowoczesnym członkiem zachodnioeuropejskiej wspólnoty, więc przełkną pokornie i z respektem pisowską antyniemiecką retorykę, która jest dla Niemców zrozumiałym odreagowaniem Polaków za doznane historyczne krzywdy.

Ale krzywdy historyczne krzywdami, a świat idzie do przodu więc Polska nie może w nieskończoność odreagowywać swych zaprzeszłych cierpień. I albo Polacy pogodzą się z rzeczywistością, pozostaną w UE i zrozumieją obecną aktualną rolę Paktu Północnoatlantyckiego, albo zostaną skazani na wieczną wspólnotę z Braćmi Słowianami - ze wschodu.

Tylko tyle i aż tyle.