W szeregach zwolenników Prawa i Sprawiedliwości oburzenie wielkie zapanowało. Tusk we wczorajszym orędziu powiedział, że buduje boiska dla dzieciaków, ale słowem się nie zająknął, że ta jakże słuszna inicjatywa doczekała się realizacji już za czasów rządów Jarosława Kaczyńskiego i że zasługi za nią należą się poprzedniej administracji z ministrem Lipcem na czele. Czyli że Tusk to złodziej po prostu, bo podszywa się pod program, który nie jest jego autorstwa i nic nie mówi o prawdziwych dobroczyńcach. Swe oburzenie wyrażają m.in.
Łukasz Schreiber,
ZaPiS Śląski czy
Joanna Lichocka (pewnie jest więcej takich głosów, ale nie chcę mi się już czytać tych samych rzeczy na różnych blogach)
To jest Tusk złodziejem, czy nie jest?
Program minista Lipca („Blisko boisko"), zakładał budowę jednego boiska do piłki nożnej ze sztuczną nawierzchnią o wymiarach 44x22m plus ogrodzenie. I tyle. W tym miejscu pragnę zaznaczyć: boiska w ramach tego programu powstały i pewnie ciągle powstają w Polsce (jako przykład niech służy boisko zbudowane na osiedlu moich rodziców, których niedawno odwiedziłem, które widziałem na własne oczy. Pewnikiem takich osiedli jest więcej). Program Tuska („Boisko w każdej gminie") zakłada budowę dwóch boisk ze sztuczną nawierzchnią (jednego do piłki nożnej, drugiego do siatkówki i koszykówki), ogrodzenia, oświetlenia, zaplecza sanitarnego, plus zatrudnienie trenera-opiekuna każdego kompleksu. Według mnie w porównaniu wyraźnie widać, że oba programy różnią się tak znacznie, że ciężko mówić o ich podobienstwach. Pewnie, idea jest taka sama (budowa boisk), ale realizacja czy rozmach inwestycyjny zupełnie różne. Inny jest również zakres dofinansowania każdej gminy z budżetu centralnego, szczegóły można znaleźć na stronie ministerstwa sportu.
To jest Tusk złodziejem, czy nie jest?
Ze strony zwolenników Prawa i Sprawiedliwości pada jeszcze jedno oskarżenie - Tusk przypisuje sobie zasługę za powstałe już boiska. Tymczasem w orędziu pada stwierdznie: „w tym roku powstanie kilkaset boisk dla najmłodszych". Powstanie. Tusk nie mówi o tych boiskach które zostały już wybudowane, ale o tych, które powstaną w ramach zakresu inwestycyjnego JEGO programu.
Chcę zaznaczyć, że dla mnie nie ma znaczenia, kto boiska wybuduje. Jestem wdzięczny ministrowi Lipcowi za jego wkład w realizację słusznej idei tworzenia miejsc, gdzie można komfortowo uprawiać sport - gra w kosza na boisku przed domem moich rodziców była przyjemnością. Wpisem tym chciałbnym tylko pokazać, że nazywanie Tuska złodziejem i oskarżanie go o podszywanie się pod cudze osiągnięcia jest manipulacją, kóra nie powinna mieć miejsca. Rząd Kaczynskiego i rząd Tuska jednakowo zadbali o rozwój fizyczny młodych polaków i obu administracją należą się za takie inicjatywy brawa.