Polacy nie znają swojej historii. Co często potwierdzają wszelakie badania i sondy. Wiemy jednak dobrze co wydarzyło się w 1410 roku pod Grunwaldem a jeszcze lepiej znamy datę 1 września 1939 roku. Nasi kochani sąsiedzi z Zachodu tymczasem coraz częściej starają się zapomnieć o pewnych elementach własnej historii, żeby tylko wspomnieć działania pani Eriki Steinbach.
W polskim dobrze pojętym interesie powinno leżeć to aby Niemcy nie zapomnieli jak barbarzyńskim potrafią być narodem.
Tym bardziej, że tendencje nacjonalistyczne i nazistowskie w Niemczech przeżywają renesans.
Narodowodemokratyczna Partia Niemiec czyli NPD niemiecka partia nacjonalistyczna, jest kontynuatorką istniejącej w latach 1950-1964 Niemieckiej Partii Rzeszy. Ideologia polityczna: nacjonalizm, neonazizm. NPD to legalnie działająca niemiecka partia polityczna. A co najgorsze mająca coraz wyższe poparcie społeczne.
Warto chyba dmuchać na zimne? Kilka dnie temu pisała o tym zresztą Rzeczpospolita: „Niemcy nie lubią kapitalizmu”. A niechęć do Kapitalizmu to niechęć do Wolności.
„Przeważa niechęć do kapitalizmu – twierdzi Stefan Theil, autor opracowania na temat wizerunku kapitalizmu w niemieckich szkołach. Jeden z podręczników zamieszcza zdjęcie opasłego kapitalisty z różą w zębach obok spoconego robotnika. W innym – kapitalista z książkowej ilustracji cieszy się z rozszerzenia UE, bo umożliwi mu to obniżenie obowiązujących w Niemczech standardów socjalnych.”
* * *
Na koniec przedstawiam list jaki do prezydenta Kaczyńskiego wystosowali przedstawiciele Komitetu Obywatelskiego: Europa Wolnych Ojczyzn.
Do Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej
Pana Lecha Kaczyńskiego
Szanowny Panie Prezydencie,
Zwracamy się z apelem do Pana Prezydenta, aby uczynił wszystko, co tylko jest możliwe, by w chwili obecnej nie dopuścić do powstania wspólnego podręcznika historii dla uczniów polskich oraz niemieckich.
Dzisiejszy stan stosunków dwustronnych i międzynarodowych, oraz możliwe do przewidzenia oczekiwania strony niemieckiej, związane z tym projektem - nie pozwolą naszym zdaniem, na ukazanie historycznej prawdy, która jest dla Niemców w oczywisty sposób niewygodna.
Istnieje poważna obawa, że to przedwczesne i dla Polaków niepożądane przedsięwzięcie, będzie jedynie pretekstem do kolejnych wymuszeń i rewizji.
W relacjach z naszym historycznym wrogiem nie znajdujemy politycznej woli rozliczenia się ze zbrodniczej przeszłością oraz leczenia wstydliwej przypadłości narodu niemieckiego, która ujawniła się niejednokrotnie na przestrzeni dziesięciu wieków sąsiedztwa Polaków i Niemców. Tą przypadłością jest ślepe posłuszeństwo wykreowanej, często zbrodniczej władzy i skłonność do grabienia, wynaradawiania oraz masowej eksterminacji swoich sąsiadów.
Bezprzykładnym przejawem takich tendencji był Holokaust, dokonany na bezbronnych przedstawicielach wskazanego narodu, bez względu na ich płeć oraz wiek.
Należy dodać, że niezwykle zaawansowana technicznie eksterminacja, dotyczyła także wielu narodów słowiańskich. Działo się to niewiele ponad sześćdziesiąt lat temu, tak więc żyją ludzie którzy zdarzenia te pamiętają i rzetelnie weryfikują prawdę zawartą w polskich podręcznikach do nauki historii.
Problem poznania, uznania i wyłożenia prawdy nie dotyczy zatem Polaków.
Inną sytuację obserwujemy po stronie aspirujących do roli unijnego hegemona Niemców, którzy starają się na wszelki możliwy sposób zakłamać historię ewidentnie ich obciążającą.
Na ofiary Polaków, kreowane są dziś usilnie osoby poszkodowane w wyniku kolejnej wywołanej przez Niemców wojny, jak choćby tzw. „wypędzeni”.
W życiu publicznym Niemiec nie ma obecnie historycznej skruchy i dążenia do budowy partnerskich relacje ze swoimi sąsiadami.
Wręcz przeciwnie, tolerowane są ruchy nazistowskie, które wprost nawiązują do niechlubnej tradycji, a sytuacja Polaków mieszkających w tym kraju pogarsza się.
Wszystko wskazuje na to, że Niemcy jako państwo nie wyzbyły się tendencji ekspansjonistycznych i chronią wszelkiego rodzaju rewizjonizm dotyczący skutków II wojny światowej.
Można stąd wnosić, że proces denazyfikacji tego państwa, mimo upływu dziesiątków lat, nie został pomyślnie zakończony.
Nie ma najmniejszego powodu do wyprzedzania stanu świadomości politycznej narodu nam nadal niedostatecznie przyjaznego (o czym świadczą choćby przeprowadzane sondaże i funkcjonujące stereotypy) naukową, poprawnie zredukowaną wersją zdarzeń minionych.
Proces pojednania narodów musi mieć charakter naturalny, a troska o pamięć historyczną i świadomość narodową młodzieży, nie może być przedmiotem politycznej hucpy.
Taką właśnie hucpą byłoby pisanie wspólnego podręcznika, wobec rzeczywistych niekorzystnych tendencji politycznych, roszczeń wysuwanych przez legalne organizacje niemieckie oraz powszechnych prób zakłamywania historii, zwłaszcza tej najnowszej.
Władze Rzeczypospolitej powinny dbać przede wszystkim o patriotyczne wychowanie i dobre wykształcenie dzieci oraz młodzieży polskiej. Młodzi Polacy powinni móc poznać prawdę nie zniekształconą kolejną patologią internacjonalistycznej utopii, jaką jest historyczna amnezja i wymuszona ideologicznie przyjaźń.
Licząc na stosowną aktywność Pana Prezydenta, przejmie informujemy o rozpoczęciu społecznej akcji informacyjnej i protestacyjnej w kwestii będącej przedmiotem niniejszego pisma.
Link: www.ewo-akcjapolska.pl
Polecam e-booka:
Konserwatysta w postkonserwatywnym świecie
https://www.e-bookowo.pl/publicystyka/konserwatysta-w-postkonserwatywnym-swiecie.html
grzegorz.lepianka.interia.pl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka