· Jacek Sierpiński pisze poważne polemiki na temat wolności słowa, Azrael Kubacki podkreśla: „Magda Hartman, z portalu Pardon.pl to chyba obecnie najlepsza dziennikarka internetowa w Polsce, nie stroniąca od tematów kontrowersyjnych”. Na Forum Frondy panią nienawidzą a na portalu Racjonalista.pl kochają. Jest pani w politycznym internecie bardzo popularna.
I na tyle duża, by nie dostawać migotania przedsionków od nadmiaru miłości czy nienawiści.
· A że wrócę do cytatów. Chwalą panią lewicowcy i antyklerykałowie a krytykuje zwykle prawica. Uprawia pani dziennikarstwo zaangażowane po jednej ze stron sporu?
W Polsce spór nie toczy się póki co o to, czyja wizja jest bardziej pragmatyczna – albo mówiąc potocznie „kto ma rację” - ale czy prawo do wyrażania swej racji posiada tylko jedna grupa, czy też wszystkie. Na pewno jestem zaangażowana po stronie prawa głosu dla każdego.
· Pardon to polityczna wersja Pudelka?
Biorąc pod uwagę popularność Pudelka, takie porównanie to komplement.
· Liczy się tylko popularność?
Dla pięknoducha popularność to brzydkie słowo, jednak przekłada się na możliwość dotarcia do ludzi z tym, co się mówi. Dzisiaj problemem jest nie tyle wolność słowa – nawet w Rosji czy Gruzji – ile to, czy nasze zasadniczo wolne słowo ktokolwiek usłyszy: w natłoku właściwie równoważnych przekazów.
· Świat polityki i świat show biznesu stają się coraz bliższe. Dlaczego tak się dzieje?
Zapewne przez posługiwanie się identycznymi narzędziami promocji. Polityk to dziś produkt, który trzeba jakoś sprzedać. Trudno zaś zrobić to efektywniej niż z pomocą marketingu, pozwalającego nakłonić dwadzieścia milionów ludzi do obejrzenia niezbyt mądrego filmu w kinie. Ponieważ zaś mamy obecnie kult skuteczności, właściwie wszystko jest już show-biznesem. Nawet religia.
· Religia show-biznesem? To stwierdzenie ociera się o „obrazę uczuć religijnych”. Polska to kraj katolicki w którym ludzie bardzo poważnie traktują swoją wiarę.
Zaś zgromadzenia zakonne prowadzą od jakiegoś czasu bardzo hollywoodzką kampanię reklamową, używając symboliki wprost ze świata rozrywki. Zwłaszcza jezuici.
· Ostatnio Wojewódzki w swoim programie zrobił coś za co powinien wylądować na marginesie mainstreamu a tymczasem nadal dobrze się miewa. Do tego prowadzi kult skuteczności i popularności?
Bo ja wiem czy powinien? Ja mam jakieś tam swoje zdanie, ale nie bardzo się czuję powołana do ferowania wyroków i narzucania ich innym. Niech zdecydują ludzie – nogami. To jest całkiem dobry mechanizm regulujący, tyle że głosząc wolny rynek w gospodarce, zarazem propagujemy „rządy mędrców” w życiu publicznym. To mocno dwulicowe.
· Im bardziej kontrowersyjny temat tym lepiej, czy są jakieś granice?
Określenie „kontrowersyjny” stało się w Polsce dziwnym trafem synonimem słowa „obrzydliwy” – a przecież tak naprawdę oznacza jedynie budzący spory, rodzący dyskusję. Temat kontrowersyjny ma zatem duży potencjał debaty, a ta jest chyba najważniejszym elementem kontaktów między ludźmi. Jedyną granicą jest więc tak zwana prawda – czyli to, czy coś miało miejsce, czy też nie.
· Prawda leży o środku, czy leży tam gdzie leży. Spór, debata powinna prowadzić do konsensu czy do przekonania drugiej strony do swojej racji?
W idealnym świecie powinna powstać całkiem nowa jakość – czasami nieoczekiwana dla obu stron. Bywa, że tak właśnie się dzieje. Moim zdaniem właśnie do tego powinniśmy dążyć.
· Nie stroni pani od tematów kontrowersyjnych, ale mam wrażenie, że dotyczą on głownie aborcji i Kościoła katolickiego?
Ja Panu powiem brutalnie: piszę o tym, o czym ludzie chcą czytać. I mówić. Jeśli nikt nie chce z nimi dyskutować o Kościele i aborcji – ale również o prawach gejów czy państwie Izrael - zrobię to ja. Pardon jest taką platformą publicystyki interaktywnej – co zakłada niemal ciągłą dyskusję. Rezultat ostateczny zawsze będzie pewną wypadkową naszych tekstów redakcyjnych oraz komentarzy czytających. Moim zadaniem jest dać impuls do debaty. Oraz, w miarę sił, dostarczyć czytelnikom jakiejś tam formy satysfakcji: nazwijmy to szumnie estetyczno-poznawczej.
· Szkoda, że debata dotyczy np. wyjazdu premiera do Peru a nie dajmy na to podatków czy ceny benzyny, które mają większy wpływ na nasze życie. To niedobrze, że polityka staje się coraz bardziej tabloidowa. Jak tak dalej pójdzie to nawet Doda będzie mogła zostać posłem bo po prostu jest popularna.
Bardzo słusznie. Tak naprawdę tabloidy skwapliwie przejęły PRL-owską tradycję karmienia społeczeństwa głupotami. Po „Trybunie Ludu” dziedziczy nie bardzo słaba dziennikarsko „Trybuna”, tylko oba polskie brukowce. Choć obawiam się, iż dyskusja o podatkach czy cenach benzyny doprowadziłaby do wniosków albo dość anarchistycznych (po co nam takie państwo) albo dość lewackich (kto się na tym bogaci). Takiej dyskusji w mainstreamie nie życzy sobie nikt. Zresztą, Pan mówi o tabloizacji polityki, a to samo dotyczy i mediów. Opowiem Panu coś zabawnego. Otóż jest w Moskwie pewna pani, która posiada osobliwe hobby – tłumaczy na rosyjski co złośliwsze teksty o Rosji z polskich mediów, w tym moje - i zamieszcza je tam na różnych forach. Potem toczą się wokół nich dość zażarte dyskusje, bo Rosjanie uwielbiają opinie cudzoziemców. No i ta pani bardzo dobrze zna polski, ale skarży się, że często ma problem z odróżnieniem, które periodyki są u nas brukowe, a które nie. To znaczy oczywiście powiedziano jej, że na przykład „Dziennik” to poważna wielkonakładowa gazeta codzienna, a „Wprost” – tygodnik opinii. Tylko że kłóci jej się to z histerycznym, tabloidowym tonem, jaki oba szacowne tytuły przybierają coraz częściej.
· Prasa papierowa to przeżytek teraz najlepszym miejscem wymiany informacji i poglądów jest internet?
Zdecydowanie. Ludzie nie chcą już tylko czytać – chcą się wypowiadać. I są coraz bardziej samodzielni. W przeszłość odchodzi więc uprawiany wciąż przez prasę sposób pisania: „a teraz, drogie dzieci, miś wytłumaczy wam wszystko jak pasterz krowie na granicy”. Zresztą, to są kwestie nade wszystko techniczne – jak śmierć wideo w konfrontacji z DVD.
· W 2007 blogiem roku był ten prowadzony przez Janusza Korwin – Mikke, często goszczącego zresztą na Pardonie. A dla Pani najlepszym aktualnie blogerem, blogerką jest…
Wie Pan, właściwie nie ma blogów obiektywnie „dobrych” – są tylko mniej lub bardziej wyraziste. Prestiżowa amerykańska organizacja dziennikarska Project for Excellence in Journalism ogłosiła w swym tegorocznym raporcie, że blogosfera nie sprawdziła się w roli generatora informacji. Jej doniesienia są albo wtórne, albo trudne do zweryfikowania. Przede wszystkim mamy tam do czynienia z projekcją osobowości autora – choć trafiają się też ciekawe opinie albo nowe źródła. Słowem, nie jestem jakąś namiętną czytelniczką blogów.
· Kim jest Magda Hartman, gdy nie pisze dla Pardonu? Co Panią zajmuje poza pisaniem newsów?
Powiem Panu tak: z tego co widzę zgadywanie „kim jest Magda Hartman” to już taka swoista rozrywka czytelników. Nawet „Frondy”. Dlatego nie chciałabym psuć nikomu zabawy.
Dziękuję za rozmowę – Grzegorz Lepianka.
Polecam e-booka:
Konserwatysta w postkonserwatywnym świecie
https://www.e-bookowo.pl/publicystyka/konserwatysta-w-postkonserwatywnym-swiecie.html
grzegorz.lepianka.interia.pl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka