Walenie głową w mur jest czynnością o dużym znaczeniu poznawczym, ale muru głową nie rozbijemy. Tymczasem kropla drąży skałę nie siłą, lecz częstym spadaniem. Warto o tym pamiętać mając na uwadze ostatnie wydarzenia w Sejmie i dzisiejsze spekulacje medialne. W dzisiejszym „Dzienniku” znajdujemy informację podaną w formie pytania, ale wielce sugestywną. Mianowicie: „eurosceptycy z PiS myślą o rozłamie w partii” a sygnał do tego rozłamu ma dać ojciec Tadeusz Rydzyk.
Wydaje się że może być coś na rzeczy. Powstało już kilka formacji politycznych mających poparcie w środowisku Radia Maryja. Sukces Ligi Polskich Rodzin, wejście tej partii do parlamentu i dobry wynik w poprzednich wyborach do Parlamentu Europejskiego to w głównej mierze zasługa redemptorysty. Gdy LPR została zdominowana przez Giertycha chcącego samodzielnie kierować partią, zrodził się konflikt na linii Rydzyk – Giertych. W wyborach w 2005 roku prawica narodowo-katolicka startowała rozbita na Ligę Polskich Rodzin oraz Ruch Patriotyczny i Dom Ojczysty, które jak się okazało nie zdołały zagrozić partii Giertycha.
Od tego momentu sympatia ojca Rydzyka została skierowana w stronę Prawa i Sprawiedliwości. Oczywiście PiS nie jest formacją która w pełni odpowiada linii katolicko-narodowej „toruńskiego ośrodka”, ale też nie ma w tej chwili ugrupowania na tyle silnego, które mogłoby spełniać takie oczekiwania. Jak wspomniałem jednak coś może być na rzeczy i być może istnieją w Toruniu plany, aby taką partię zbudować od podstaw. Mogłaby się ona opierać na rozłamowcach z PiSu i politykach którzy od wielu lat budują środowisko Radia Maryja.
Dwa tygodnie temu pojawiła się w mediach informacja o tym, że Jerzy Robert Nowak ważna postać w tym środowisku jeździ po kraju z wykładami i mówi o powstaniu nowej formacji, choć jak podkreślał: „Nie chcemy partii. Ich jest dość. Chcemy stworzyć jak najszerszy ruch, który zrealizowałby niedokończone sprawy”. Dalej publicysta przedstawia polityków i środowiska ideowe które mogą znaleźć się w kręgu budowanej formacji: „Niektóre osoby w Prawie i Sprawiedliwości są mi szczególnie bliskie - jak minister Zbigniew Ziobro czy poseł Zbigniew Girzyński - ale my patrzymy szerzej. Chodzi nam o łączenie i zbliżanie ludzi z bardzo różnych środowisk, ale patriotycznych, łącznie z lewicą patriotyczną typu Tadeusza Fiszbacha”.
Tadeusz Fiszbach to były prominentny działacz PZPR i twórca Polskiej Unii Socjaldemokratycznej, partii powstałej na początku 1990 roku w wyniku podziału PZPR. Skupiała działaczy komunistycznej lewicy, ale o nastawieniu patriotycznym. Na szczęście partia nie utrzymała się na scenie politycznej a spora część jej działaczy przeszła w końcu do Unii Pracy. Jeśli powstanie formacja skupiona wokół Radia Maryja to z pewnością Jerzy Robert Nowak będzie jednym z jej liderów a biorąc poważnie jego słowa o sojuszu z „patriotyczną lewicą” trzeba na te plany patrzeć z pewnym niepokojem.
Wydaje się że obok Prawa i Sprawiedliwości jest na prawicy jeszcze miejsce na mniejszą prawicową formację. Dotąd taką rolę spełniała Liga Polskich Rodzin, ale bez wsparcia silnego i zdyscyplinowanego środowiska skupionego wokół Radia Maryja nikt na prawo od PiS nie będzie w stanie realnie walczyć o miejsca w parlamentarnych ławach. Do najbliższego sprawdzianu wyborczego czyli wyborów do Parlamentu Europejskiego zostało już niewiele czasu, więc jeśli powstanie „Partia Maryja” to być może właśnie obserwujemy jej początek.
To jednak tylko przypuszczenia. Tymczasem twarda rzeczywistość parlamentarna, kolejna porażka eurosceptyków, prasowe spekulacje niosą pewną pozytywną wiadomość. W parlamencie są ciągle politycy gotowi stać na straży narodowego interesu. Jest ich niewielu raptem 56 ale stanowią oni realną siłę w PiSie. Na tyle realną, że musi się z nimi liczyć tak wytrawny i cyniczny gracz jak Jarosław Kaczyński.
Prawo i Sprawiedliwość to organizacja powstała na bazie kilku ośrodków politycznych. W tym przypomina nie istniejącą już Akcję Wyborczą Solidarność i kilka innych prawicowych partii o których już dziś pamiętają tylko nieliczni. Tymczasem PiS już na stałe wpisało się w polską rzeczywistość parlamentarną. Scena partyjna w Polsce już okrzepła. Ugrupowania posiadające reprezentacje w parlamencie mają silne struktury, pieniądze i zaplecze na tyle potężne, aby opierać się wszelkim tendencjom rozłamowym.
Głosowanie nad Traktatem Lizbońskim pokazało, że PiS nie jest formacja jednolitą ideowo. Doskonale zdaje sobie z tego sprawę Jarosław Kaczyński. Zabawne spory o preambuły, ustawy i twarde stanowiska, poddawanie w wątpliwość intencji Platformy to było oczywiście mydlenie oczu i walka o poparcie własnego zaplecza. Prezes PiSu już wcześniej wspólnie z bratem zdecydował, że Traktat zostanie przyjęty. A cała ta teatralna gra jaką obserwowali zatroskani wyborcy to była: no właśnie tylko gra. Eurosceptyczne skrzydło w PiSie jest jednak na tyle mocne, że wypada się z nim liczyć. I Jarosław Kaczyński który chce zostać zapamiętany jako ten polityk którzy dał początek potężnej prawicowej partii politycznej stara się tak lawirować aby skutecznie łączyć różne skrzydła, które muszą istnieć w każdej dużej partii.
Publicyści zastanawiający się kiedy Jarosław Kaczyński odda wreszcie kierownictwo w PiSie muszą jeszcze kilka lat zaczekać. W tej chwili taka zmiana nie jest możliwa. Podobny problem miało kiedyś SLD, aż nastąpił właściwym moment i doszło do zmiany pokoleniowej. Aleksandra Kwaśniewskiego i Leszka Millera zastąpili Wojciech Olejniczak i Grzegorz Napieralski politycy znacznie młodsi od swoich poprzedników. Wydaje się że zmiana władzy w PiSie będzie wyglądała podobnie. Jarosława Kaczyńskiego zastąpi namaszczony przez niego młody polityk. Oczywiśnie nie nastąpi to w bieżącej kadencji parlamentu a pewnie i nie w następnej.
To właśnie wśród młodszego pokolenia polityków PiSu rozegra się gra o tożsamość ideową tego ugrupowania. I tu trzeba wyrazić żal z faktu że w PiSie nie ma już tak ważnych polityków z konserwatywnego skrzydła partii. Głownie środowiska skupionego wokół Marka Jurka i Jerzego Polaczka. Ci starsi o pokolenie politycy mogliby stanowić wsparcie w konflikcie o przywództwo do jakiego dojdzie w momencie rezygnacji ze swojej funkcji Jarosława Kaczyńskiego.
Ta chwila zbliża się nieuchronnie i to kiedyś nastąpi. Prawo i Sprawiedliwość może być ugrupowaniem w którym skrzydło konserwatywne i uniosceptyczne będzie odgrywać wiodącą rolę. Może się tak stać, ale liderzy polityczni młodego pokolenia prawicy muszą poważnie traktować Prawo i Sprawiedliwość jako ugrupowanie walczące o szeroki elektorat społeczny, ale będące jednocześnie prawicą w prawdziwym tego słowa znaczeniu: „umiarkowane w retoryce, ale odważne w działaniu.”
Grzegorz Lepianka
Polecam e-booka:
Konserwatysta w postkonserwatywnym świecie
https://www.e-bookowo.pl/publicystyka/konserwatysta-w-postkonserwatywnym-swiecie.html
grzegorz.lepianka.interia.pl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka