Grzegorz Lepianka Grzegorz Lepianka
28
BLOG

Redaktor Mazurek na bakier z rzetelnością

Grzegorz Lepianka Grzegorz Lepianka Polityka Obserwuj notkę 0

Przed chwilą na stronach „Dziennika” przeczytałem rozmowę redaktora Roberta Mazurka z Cezarym Pazurą. Zastanawiam się jakby tu nazwać zupełną nieudolność intelektualną pana redaktora. Głupotą, obsesyjną nienawiścią czy złą wolą - pozostaną przy tym ostatnim. Temat antysemityzmu „Radia Maryja” z lubością jest wałkowany przez dziennikarzy mainstreamu.

 

Czy są ku temu podstawy? Pewno są. Wszak nic nie dzieje się bez przyczyny. Czy warto podejmować ten temat? Warto oczywiście a nawet trzeba. Mam tylko jedno zastrzeżenie Panie i Panowie redaktorzy róbcie to rzeczowo poważnie i przede wszystkim RZETELNIE.

 

Tylko o dziennikarską rzetelność was proszę o nic więcej!

  

A oto i fragment tegoż wywiadu:

 

Mazurek: Słuchanie Radia Maryja też jest modne? Bo pan go broni.

Pazura: A dlaczego mielibyśmy odbierać mu prawo do istnienia? Jest przecież demokracja, wolny wybór. W TVN słyszę, że staruszki pod katedrą obrzuciły dziennikarzy obelgami. Oglądam relację i słyszę, że chcą, by wzięli te kamery, ale ani jednej obelgi.

Mazurek: Ale może broni pan złej sprawy?

Pazura: A dlaczego złej? Co jest tam złego, nie rozumiem? Do mnie nie przemawiają powszechnie rzucane oskarżenia. Ilekroć słuchałem Radia Maryja, a słucham go czasem, zwłaszcza w podróżach, zawsze trafiałem na dobre, wartościowe audycje. Nigdy nie natknąłem się tam na przykład na treści antysemickie.

Mazurek: A pamięta pan felieton Stanisława Michalkiewicza?

Pazura: Ja go wysłuchałem i jestem przekonany, że oskarżanie go o antysemityzm było nieporozumieniem. Oczywiście trzeba bardzo uważać na słowa, ale tam wyrwano coś z kontekstu, przez co zabrzmiało to zupełnie inaczej. Zawsze warto przyjrzeć się temu, jaka jest intencja wypowiedzi. Zresztą w ogóle myślę, że problem polskiego antysemityzmu jest nadmuchany. Szuka się go często tam, gdzie go nie ma. Byłem w Toronto na festiwalu filmowym i tam po pokazie filmu "Deborah" wybuchła dyskusja: dwóch starszych panów spierało się o antysemityzm, a film był w ogóle o miłości, tyle tylko, że chodziło o Żydówkę. I ja, i nikt inny w tym filmie problemu antysemityzmu nie widział.      

Polecam e-booka: Konserwatysta w postkonserwatywnym świecie https://www.e-bookowo.pl/publicystyka/konserwatysta-w-postkonserwatywnym-swiecie.html grzegorz.lepianka.interia.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka