Dziennik "Polska Times" przynosi dziś rozmowę z Jadwigą Staniszkis, której nikomu przedstawiać nie trzeba. Pani profesor w przeszłości często deklarowała swoją sympatię do idei i programu PiS. To ważnie bo przecież nie ma zbyt wielu naukowców i intelektualistów, którzy by otwarcie sprzyjali temu środowisku, oczywiście krytykując te elementy działań, linii politycznej, którą uważa za niesłuszne.
Jadwigą Staniszkis w rozmowie z redaktorem Karnowski stawia propozycję aby również w Prawie i Sprawiedliwości przeprowadzić tak modne ostatnio prawybory. Wskazuje nawet potencjalnych kandydatów, którymi powinni jej zdaniem zostać urzędujący prezydent Lech Kaczyński, Zbigniew Romaszewski oraz Jan Olszewski. Wymienieni przez Staniszkis kandydaci to nestorzy prawicy niepodległościowej, no może poza Lechem Kaczyńskim, który przecież ciągle jest aktywnym i przecież niemalowanym politykiem. I dziś trudno wyobrazić go sobie na ławce dla emerytów.
Najpierw dlaczego prawybory w PiS nie mają sensu...
Prawybory prezydenckie w Platformie miał być namiastką tych, które odbywają się w Stanach Zjednoczonych. Ale przecież ani Demokraci ani Republikanie nie toczą rywalizacji o partyjną nominację w sytuacji gdy urzędująca głowa państwa jest pewnym kandydatem do następnych wyborów. A przecież nikt nie może mieć wątpliwości, że PiS powinno postawić na Lecha Kaczyńskiego, jeśli ten zdecyduje się ubiegać o II kadencję.
Abstrahując od tego, że PiS ma już kandydata należy uznać, że na prawybory w PiS jest już zdecydowanie za późno.
... w przyszłości jednak bez prawyborów ani rusz.
Przykład prawyborów w Platformie pokazuje jednak, że w przyszłości żadna partia ich nie uniknie, prawybory są elementem wewnątrz partyjnej demokracji. Oczywiście przeprowadzone rzetelnie. Kandydat, który chce wystartować w prawyborach powinien wykazać się zbierając odpowiednią liczbę podpisów wśród członków partii, być może też zebrać odpowiedni budżet na kampanię. W takich prawyborach prawo startu powinien mieć każdy członek partii być może przy pewnej akceptacji organów kierowniczych.
Prawybory nie mogą być jednak farą, a te w Platformie choć przyciągały uwagę mediów przez parę tygodni były nie tylko farsą, ale po prostu tanią podróbką tego co można nazwać wewnątrz partyjną demokracją, której stanowi wartość i istotę, każdej liczącej się organizacji politycznej.
Polecam e-booka:
Konserwatysta w postkonserwatywnym świecie
https://www.e-bookowo.pl/publicystyka/konserwatysta-w-postkonserwatywnym-swiecie.html
grzegorz.lepianka.interia.pl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka