Grzegorz Lepianka Grzegorz Lepianka
78
BLOG

Konserwatywny liberał o wyborach

Grzegorz Lepianka Grzegorz Lepianka Polityka Obserwuj notkę 24

Wybory europejskie za nami a wybory prezydenckie i samorządowe przed nami. Głosowałem zgodnie ze swoimi poglądami a partią do której jest mi najbliżej to Unia Polityki Realnej, tej partii kibicowałem zawsze, choć nie zawsze akurat było mi z nią po drodze. Jak wszyscy sympatycy UPR po cichu marzyłem o znacznie lepszym wyniku, ale dzięki programowemu realizmowi wyniki, ani mnie nie dziwią ani specjalnie nie zajmują.


Unia Polityki Realnej nie jest zwyczajną partią, której zadaniem jest zdobycie i utrzymanie władzy, nie jest w tym podobna do tzw. „bandy czworga”, ale też do tych ugrupowań z trzeciej ligi, które walczyły teraz w wyborach do Parlamentu Europejskiego. UPR jest partią ideologiczną, której zadaniem jest niesienie kaganka oświaty. Należy podkreślić, że wiele propozycji, które UPR głosiła zawsze dziś zostały już lepiej lub gorzej zrealizowane.

Przed UPR stoją nowe wyzwania. Janusz Korwin Mikke zapowiedział, że postara się wrócić do władzy w partii, kontekst tego nagłego zainteresowania jest oczywisty w końcu za rok mamy wybory prezydenckie i JKM jak zwykle chce się w nich pokazać. Nie mam co do tego wątpliwości, że UPR musi w tych wyborach wystawić własnego kandydata, ale też uważam, że JKM nie powinien reprezentować konserwatywnych liberałów. W środowisku bliskim UPR i w samej partii można znaleźć tym razem znacznie lepszego kandydata, naturalnym wyborem jest osoba obecnego prezesa Bolesława Witczaka. Obecny prezes jest odważnym człowiekiem, mając do wyboru start z list Libertasu (JKM był zwolennikiem tej koncepcji) zdecydował się na niezależność. UPR osiągnął słaby wynik, ale pokazał, że istnieje i jest partią, która coś jeszcze znaczy, ma potencjał. Start z list Libertas oznaczałby dla UPR marginalizację i postawienie się na równi z takimi partiami jak Naprzód Polsko, Stronnictwo Piast czy Partia Regionów. Nie chcę umniejszać nic tym organizacjom, ale UPR pokazał w tych wyborach, że wszyscy, którzy już skreślili konserwatywnych liberałów srodze się przeliczyli i ogromna w tym zasługa prezesa Witczaka.

Dlatego też prezes jest naturalnym kandydatem UPR w wyborach prezydenckich. Istnieją i inne pomysły. Osoby JKM nie można brać poważnie pod uwagę, ale Stanisław Michalkiewicz, profesor Michał Wojciechowski, Wojciech Popiela to kandydatury warte przemyślenia. Z pewnością pojawią się inne ciekawe propozycje. Wiele osób z którymi rozmawiam ma nadzieję, że może tym razem Roman Kluska zechce kandydować, były prezes Optimusa byłby naturalnym kandydatem środowisk konserwatywno liberalnych. Pewnym wariantem, który może wzmocnić UPR jest Krzystof Bukiel, szef Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy może osiągnąć dobry wynik i przy okazji wyborów skierować debatę publiczną na ważny problem ochrony zdrowia, która cierpi na zdecydowany deficyt wolnego rynku.

Nazwisk osób, które mogą reprezentować UPR jest bez liku. Ktoś zawała: Gwiazdowski, ktoś inny, że Marcin Masny. Ważne jednak, aby UPR wystawiła swojego własnego kandydata nie oglądając się na Marka Jurka czy polityków z innych partii. Wybory prezydenckie spośród wszystkich demokratycznych plebiscytów są najważniejsze, ponieważ modelują scenę polityczną i kreują liderów. Partie, które nie są w stanie wystawić własnego kandydata w wyborach prezydenckich giną marnie, albo skazują się na życie na całkowitym marginesie.

Toczy się również w tej chwili dyskusja na temat kształtu skrzydła konserwatywnego w PiS. Ta dyskusja ważna jest także dla konserwatywnych liberałów, chociażby w kontekście wyborów samorządowych. Pomysł obejścia PiS z prawej strony okazał się niemożliwy. Wielu komentatorów liczy, że wybory prezydenckie będą okazją o rozpadu Prawa i Sprawiedliwości. Ale i tym razem jest to raczej wyraz nadziei niż chłodnej politycznej kalkulacji. Najwięcej racji w tej dyskusji moim zdaniem mają Artur Górski i po części też Bogusław Kowalski. Realizm polityczny wymaga aby grupować się wokół silniejszego a najsilniejszą partią po prawej stronie jest niestety PiS. Tym którzy obruszyli się na opinię, że PiS jest prawicą to jeszcze raz przypominam, że tak naprawdę liczy się praktyka rządzenia a nie pusta retoryka a tu należy pamiętać, że ostatnio w Polsce to właśnie PiS obniżył podatki!

To będąc członkiem PiS o mały włos Marek Jurek wygrałby kampanię ws. konstytucyjnej ochrony życia poczętego, niestety zabrakło mu poparcia w samym PiS, zabrakło w PiS silnego skrzydła konserwatywnego. A Marek Jurek zamiast starać się wzmocnić w PiS swoją pozycję spakował zabawki i poszedł do innej piaskownicy. Konsekwencją tego ruchu było znaczne osłabienie w PiS ośrodka konserwatywnego, który jednak dla dobra Polski i prawicy w naszym kraju powinien być odbudowany.

Oczywiście zaraz spotkam się z zarzutem, ale przecież Kaczyńscy to socjaliści i współczesna Frakcja Bojowa PPS. Być może, ale też bez wątpienia są to patrioci, którym w większym stopniu niż Platformie zależy do zachowaniu suwerenności naszego państwa. Należy zdać sobie sprawę, że rola Kaczyńskich w Prawie i Sprawiedliwości będzie systematycznie spadać, najbardziej po przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Przyszły kształt PiS zależy od tego jak silna będzie opozycja wobec rządów braci. Wariant, że uda się z PiS stworzyć partię „prawdziwej prawicy” uważam za bardziej prawdopodobny, niże obejście PiSu z prawej strony i na ten fakt w szczególności konserwatywnym liberałom chciałbym zwrócić uwagę.

Grzegorz Lepianka

 

Polecam e-booka: Konserwatysta w postkonserwatywnym świecie https://www.e-bookowo.pl/publicystyka/konserwatysta-w-postkonserwatywnym-swiecie.html grzegorz.lepianka.interia.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (24)

Inne tematy w dziale Polityka