Inspiracją do napisania tej notki jest poniższe zdjęcie, z obchodów 70 rocznicy wybuchu II WŚ.
Pan Przewodniczący RE Donald Tusk żalił się w mediach, że nie weźmie udziału w obchodach 80 rocznicy wybuchu II wojny światowej, bowiem zbyt późno dostarczono na jego biurko zaproszenie oraz dodał, że nie jest mile widziany. Możliwe, że tak było ale i tak jego postawa jest małostkowa, by nie powiedzieć, że groteskowa.
Moim zdaniem Pan Przewodniczący RE miał niepowtarzalną szansę aby stanąć twarzą w twarz z niekomfortową sytuacją w jakiej przez lata bywał Prezydent Lech Kaczyński, w dużej mierze z inicjatywy czy intryg ówczesnego Premiera właśnie lub jego najbliższego otoczenia. Wymownym tego przykładem jest powyższe zdjęcie (buta i arogancja osób w pierwszym rzędzie jest przerażająca), ale pamiętamy też przepychanki z krzesłem, o intrygach z lotem do Smoleńska nie wspominając.
Donald Tusk podpisuje się przed opinią publiczną jakimiś egzaltowanymi demonstracjami, a przecież mógł skorzystać z zaproszenia - siedziałby na jakimś eksponowanym miejscu, zrobiliby mu parę fotek, itp. - czy oczekiwał czegoś więcej?
Obecnie rządzący Polską i znaczna część społeczeństwa rzeczywiście nie chcą Pana Tuska w Polsce ani jako Przewodniczącego RE, ani jako byłego Premiera, a powoli dochodzi chyba i do niego też prawda, że jego akcje jako kandydata na kolejnego Prezydenta tracą na wartości, więc po co te krokodyle łzy.
Nie chcemy Pana Tuska w Polsce, bo przez ostatnie lata usilnie pracował na taki stan rzeczy (jako przewodniczący RE nic nie zrobił dla Polski, a jego "zasługi" jako Premiera III RP są z perspektywy czasu najbardziej widoczne poprzez afery) między innymi poprzez następujące fakty:
- Bezapelacyjnie akceptował reset z Rosją i nawet lansował Putina na przyjaciela Polski - dopiero imperialne działania Putina go otrzeźwiły, ale dopiero Trump zablokował tą błędną strategię radykalnie.
- Gloryfikował politykę migracyjną Angeli Merkel, strasząc nawet Rząd Polski sankcjami - dopiero twarde stanowisko Polski, Węgier i innych obnażyły złe skutki tej polityki i zatrzymały ten fatalny proces.
- Wasalizował Polskę wobec zachodu, a w polityce wewnętrznej pozwalał na drenowanie wszelkich zasobów przez wąską grupę tzw. establiszmentu, powiązanego często z PRL-owskimi strukturami.
- Oddał śledztwo smoleńskie Putinowi.
- Jako szef RE powinien być bezstronny, natomiast ostentacyjnie wspierał totalną opozycję, a deprecjonował na forum UE legalne władze, z demokratycznym mandatem.
Podczas dzisiejszej uroczystości najważniejszymi (najbardziej eksponowanymi osobistościom) byli: Prezydenci Polski, Niemiec, USA. Chyba Donald Tusk nie sądził, że będzie bardziej eksponowany, gloryfikowany, itp., nawet Angela Merkel musiała zadowolić się siedzeniem na ławce pomiędzy Premierem Morawiecki, a Marszałkiem Karczewskim.
Nic się więc nie stało, że Pana Tuska nie było dziś na pl. Piłsudskiego, fakt ten ani mu nie pomoże, ani nie zaszkodzi.
Nie było też najwyższych przedstawicieli np. Anglii i Francji - odczytujmy to analogicznie jak ich postawę w 1939 rok.
Widzieliśmy świetnie przygotowaną i przeprowadzoną uroczystość upamiętniającą napad Niemiec na Polskę. Słyszeliśmy też świetne przemówienia.
Mocne i konkretne przemówienie Prezydenta Andrzeja Dudy. Potwierdził, że jest świetnym mówcą, ale też godnym uczniem śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Dobre przemówienie Prezydenta Niemiec, który prosił o wybaczenie i oświadczył, że Niemcy nigdy nie zapomną ogromu krzywdy, które wyrządzili Polakom. Oczekujemy więc, że wypowiedziane słowa znajdą odzwierciedlenie w działaniach.
"Człowiek zapomniał Boga" - powiedział Wiceprezydent USA - czego skutkiem były dwa totalitaryzmy i co wydaje się szczególnie istotne również w dzisiejszej Europie, która Boga chce wyrzucić. Prezydent Pence podkreślił też, że Polacy są dla świata przykładem męstwa i wolności.
Szkoda, że nie było Donalda Trumpa, bo niewątpliwie wniósł by więcej ekspresji w monotonne niestety przemówienie Pence'a - może byłyby jakieś konkretne deklaracje?
Inne tematy w dziale Polityka