A w letnie gorące dni na naszym podwórku, słychać było często silniki ślizgaczy ścigających się po Wiśle. Łódki najpierw było słychać, a dopiero potem widać. Silniki nie miały bowiem tłumików. Nikomu to jednak chyba nie przeszkadzało. Zawsze wygrywał Waldemar Marszałek. Warszawa była wtedy innym miastem. Nad Wisłą wypoczywały tysiące ludzi a na Pradze baseny były pełne.
"-Jak się panu podobało nasze miasto? - wtrąciła słówko Maniłowa. -czy mile spędził pan czas? - Bardzo ładne miasto, śliczne miasto - odpowiedział Cziczikow - i czas spędziłem mile. Mikołaj Gogol Martwe Dusze tł. Władysław Broniewski
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura