Komentarze do notki: Boże Narodzenie A. D. 1914, czyli trochę pokoju w środku rzezi

« Wróć do notki

Amstern 4.1922 grudnia 2013, 12:54
@GRUENEFEE"Grali do momentu, aż szlag trafił piłkę, gdy trafiła na zasieki."

Niestety. Galy zle znosza drut kolczasty.
Pamietam jakies mecze w Chile, na stadioniach owinietych drutem kolczastym.
Byl nawet jakis film z Rambo o meczu w obozie koncentracyjnym. Pewnie tez sie zle skonczyl.
karol12322 grudnia 2013, 14:08
@AutorkaPrzypadek Swiat 1914 jest szeroko znany i opisany jednakze refleksje musi wzbudzic fakt, ze podobnych zachowan nie zaobserwowano juz w roku 1915 ani w pozniejszych. Cos sie odmienilo, cos stracilo, czyzby odmiennie niz u Remarque jednak jakies zmiany na tym Zachodzie zaszly?
Podczas WWII tez byly fronty ale poza lokalnymi rozejmami w celu np przemieszczenia rannych jak np w Hurtigen Forest w Ardenach lub w Kampanii Wloskiej gdzie zolnierze II Korpusu dzielili zrodo wody z przeciwnikiem wydarzen takich o ile pamietam (moze sie myle) historia nie odnotowala. Czyzby regres czlowieczenstwa jak w tytule pracy Lorenza?
Pozdrawiam Swiatecznie
martinez022 grudnia 2013, 14:18
@KAROL123Im trudniej zabić przeciwnika, tym większy szacunek dla jego podmiotowości. Myślę, że to prosta konsekwencja właśnie postępu w technikach uśmiercania.
Uszanowanie,
karol12322 grudnia 2013, 14:19
@Amstern4.19Byl taki film ale nie w koncentracyjnym ale jenieckim, 'Escape to Victory' z Pele , Moorem, Ardilesem i naszym Deyna. Happy End.
Uklony
karol12322 grudnia 2013, 14:31
@MartinezTak, usmiercanie zdalne z jakim mamy do czynienia dzieki rozwojowi technologii militarnych jest okreslane czasami jako bardziej humanitarne niz niegdysiejsze wbijanie bagnetu w brzuch. Poza tym odegrala role propaganda ktora starala sie odczlowieczyc przecviwnika obojetnie czy dzialo sie to na stabilnym froncie czy tez nie. Zauwaz, ze ataki dronow i wojna w cyberprzestrzeni sa juz w zasadzie zupelnie pozbawione elementow 'ludzkich', oprocz ofiar. Byc moze w konfliktach beda braly niedlugo udzial wylacznie konstrukcje automatyczne, byc moze calkowicie autonomiczne lub prawie. Im spiewanie 'Heilige Nacht' nie jest potrzebne.
Pozdrawiam Swiatecznie
martinez022 grudnia 2013, 14:48
@KAROL123Właśnie mam problem z takim ujęciem "humanitaryzmu". Bo to raczej kwestia znieczulenia "statystycznego". W myśl teorii, która głosi, że śmierć człowieka to tragedia, a śmierć tysięcy - statystyka. Świat współczesny, w moim mniemaniu, ma znacznie mniej wspólnego z humanitaryzmem, niż wcześniej. Cóż z tego, że posiedliśmy wiedzę, pozwalającą ratować prawie każdego człowieka, skoro - paradoksalnie - umiera ich dziś wielokrotnie więcej, niż wtedy? Życie ludzkie traci wartość. Tyle, że - jeśli powszechną reakcją na to będzie obojętność, wówczas przekroczymy rubikon, za którym nie ma już człowieczeństwa.
Ukłony,
karol12322 grudnia 2013, 14:55
@MartinezJest tez kwestia odpowiedzialnosci osobistej i odczuwania smierci przez tego ktory ja zadaje. Operator drona siedzacy w Fort Drum, Langley czy gdzie indziej naprowadza, obserwuje odpala Hellfire i koniec. Moze jeszcze widzi jak cos tam gdzies tam robi tegie lubudu. On nie widzi tych flakow i poszarpanych zwlok ani cierpeinia tych ktorzy zostali ranni na tym weselu w ktore akurat omylkowo przywalil. Asymetria. On tez nie widzi cierpien zolnierzy po wlasnej stronie ktorym wlasnie oderwalo konczyny jakies IED.
Pozdrawiam
Gruenefee22 grudnia 2013, 15:12
@KAROL123"Przypadek Swiat 1914 jest szeroko znany"

Oczywiście, że znany, koła tu na nowo nie wynalazłam. Powód jej napisania to refleksja, tuż przed świętami, że jednak prości ludzie, a takimi byli ci żołnierze w okopach, mogą, o ile chcą się porozumieć, ponad nacje, łączyły ich tylko chrześcijańskie korzenie, magia świąt Bożego Narodzenia, pojednanie z Bogiem. I tak jak już wyżej napisałam, jeżeli ludzie pojednają się z Bogiem, to pojednają się i między sobą.

Rok później, tu już jak napisałam wojna przybrała inny wymiar, wpływ miało także użycie gazów bojowych.

Odzrawiam Świątecznie!
Gruenefee22 grudnia 2013, 15:13
@KAROL123"Moze jeszcze widzi jak cos tam gdzies tam robi tegie lubudu. On nie widzi tych flakow i poszarpanych zwlok ani cierpeinia tych ktorzy zostali ranni na tym weselu w ktore akurat omylkowo przywalil. "

Dokładnie, a czego oczy nie widzą, to i serce nie boli.
Gruenefee22 grudnia 2013, 15:14
@MARTINEZ0"Tyle, że - jeśli powszechną reakcją na to będzie obojętność, wówczas przekroczymy rubikon, za którym nie ma już człowieczeństwa."

Coraz częściej mamy z tym do czynienia. Niestety. Od przekroczenia rubikonu dzieli nas bardzo cienka granica.
martinez022 grudnia 2013, 16:44
@GRUENEFEEŻeby nasze Maluchy miały szansę na życie w odrobinę bardziej ludzkim świecie.
Czego, przed nadchodzącymi świętami życzę z całego serca :)
Amstern 4.1922 grudnia 2013, 17:58
@KAROL123Wlasnie. W filmie happy end, a w realu pluton egzekucyjny.
Eternity22 grudnia 2013, 18:30
@KAROL123Byl taki film ale nie w koncentracyjnym ale jenieckim, 'Escape to Victory' z Pele , Moorem, Ardilesem i naszym Deyna. Happy End.



Victory Trailer 1981 - Stallone-Pelé-Caine

Takze z Kazimierzem Dejna.


Directed by John Houston, Produced by Freddie Fields- Starring Michael Caine, Max Von Sydow, Pelé, Silvester Stallone.
Players:Pelé, Bobby More, John Wark, Osvaldo Ardiles, Kazimierz Deyna, Soren Lindsted, Paul Van Himst, Werner Roth, Mike Summerbee, Hallvar Thoresen, Russel Osman, Kevin O'Callaghan, Co Prins, Laurie Sivell, Robin Turner.
PW.25 grudnia 2013, 11:10
@ETERNITY>
Captured German soldiers under a Red Army guard on the Volga. 1942
..........................

Na foto - kolumna jeńców czerwonoarmistów. :(

Niemcy - dwoje z lewej na planie przednim.
entefuhrer27 grudnia 2013, 15:26
@GRUENEFEEProszę bardzo, cała po mojej (obecna aura sprawiła, że klip jest jeszcze bardziej adekwatny ;)
Ten komentarz został ukryty. Aby przeczytać, wyłącz filtr treści.