Gruenefee Gruenefee
556
BLOG

Czy to, co szkodzi Niemcom, jest dobre dla Europy?

Gruenefee Gruenefee Polityka Obserwuj notkę 34

Czyli oni znowu nas nienawidzą!

Reklama
Istnieją jeszcze gdzieniegdzie więzi solidarności między państwami w Europie. Przeciętniacy łączą się w opozycji do czołówki, państwa peryferyjne przeciwko centrum, rozporządzenia przeciwko konkurencji i wszyscy przeciwko Niemcom. Niemcy wyróżniają się gospodarczo, leżą w środku kontynentu, dają się nękać rozporządzeniom, płacą i co nie ulega wątpliwości zawsze coś wynajdą, co wywołuje powszechne zgorszenie i oburzenie.

W Wielkiej Brytanii na wszystkich kanałach telewizyjnych można zaobserwować powrót Pierwszej Wojny Światowej, w celu ponownego wdrukowania do świadomości widza obrazu złego Niemca, Prusaka w pikelhaubie, a gospodarczo upadła Francja upaja się swoją dawno już przebrzmiałą wielkością. Jeszcze nie tak dawno na ateńskich ulicach rządziła ostra nienawiść do Niemców. A i w Brukseli codziennie powiększa się grupa germańskich sceptyków i to bez politycznie poprawnych osłonek.

Najnowszy pomysł Komisji Europejskiej to ukaranie Niemców za wysoką nadwyżkę w bilansie handlowym, a więc za ekonomiczny sukces. Z kanap brukselskich coraz częściej słychać – co szkodzi Niemcom, będzie dobre dla Europy, a suflerem jest amerykański noblista w dziedzinie ekonomii, Paul Krugman ze swoją prymitywną dewizą -  Niemcy doprowadzają swoich sąsiadów do ruiny. To nadwyżka w eksporcie ma być odpowiedzialna za ból i cierpienie państw znajdujących się w kryzysie.

Tymczasem w Niemczech tworząca się w wielkich bólach wielka koalicja chce dalej kroczyć drogą tej dziwnej, a zarazem fascynującej służalczości. Zastanawiające jest to, że w związku z aferą NSA na korytarzach Bundestagu pernamentnie mówi się o „narodowych interesach”. Samiuśka prawda, ale w odniesieniu do Brukseli prawie żaden polityk niemiecki nie zaryzykuje wyartykułować narodowego interesu, a co dopiero ten interes reprezentować i bronić.

Reklama
Tylko mądra polityka interesu tu i tam, a taże zdrowy narodowy egoizm mógłyby temu zaradzić. Na dłuższą metę respektuje się tego polityka, na którym można się opierać, który pośpiesznie nie kapituluje. Ostre antyniemieckie nastroje w niektórych europejskich krajach są konsekwencją tej polityki, wszyscy chcą ujarzmić niemieckiego Gullivera. A i tak Merkel, Gabriel, Steinmeier & Co. nie znajdują niczego co by mogło te zapędy innych poskromić. Bruksela upomina, ponagla i żąda – a Niemcy ulegają. Wieloletnie potrząsanie szabelką, pokazywanie swojej wyższości i wymądrzanie się uderzyło rykoszetem. Niemcy mają za mało pewności siebie i deficyt kompetencji w sytuacjach konfliktowych.

 

 

 

 

Na podstawie artykułu  na stronie http://www.cicero.de/salon/deutschlands-ansehen-der-welt-sie-hassen-uns-wieder/56435

Gruenefee
O mnie Gruenefee

Large Visitor Globe

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (34)

Inne tematy w dziale Polityka