Gazeta codzienna „Głos Poranny” z dnia 11. Listopada 1937 w artykule J. K. Urbacha „Jak doszło do rozbrojenia Niemców i unieszkodliwienia garnizonu pruskiego, okupującego ziemie polskie” donosiła:
(...) W dniu 10 listopada 1918 rano przybył z Magdeburga Piłsudski z Sosnkowskim i na ten dzień komenda naczelna POW oraz władze organizacyjne PPS rzuciły hasło rozbrojenia Niemców w Warszawie.
Jednocześnie w garnizonie niemieckim rozegrały się wypadki, które niewątpliwie może nie wyłącznie, ale poważnie zaważyły na szali dni listopadowych w Warszawie, a może i w Polsce. Opieram się na źródłach niemieckich. Panowie antysemici, panowie endecy, specjaliści od żydo-masono-demokracjo- komuny, różni fałszerze historii – uwaga niebywała okazja do wykorzystania. Panowie Morawcy, Dmowscy, Giertychy – do apelu- i tu Żydy – parchy odegrały paskudną rolę, na pewno z rozkazu mędrców syjonu, Wielkiego Wschodu, kielni i tarczy Dawida! Okazuje się – piszę zupełnie poważnie –Żydy rozbroiły garnizon pruski w Warszawie, skłaniając żołnierzy do oddania broni wojsku polskiemu, do zaniechania oporu, do całkowitego zaufania Piłsudskiemu. A jak pragniecie w tym posunięciu wywęszyć jakieś podejście, to uprzytomnijcie sobie, że ta broń odegrała niezmierne ważna rolę przy odparciu pierwszych najazdów, a więc użyta była przede wszystkim przeciwko Sowietom.
Źródła niemieckie podają, że po ucieczce „bohatera i naśladowcy” Wilusia generała von Beselera, pozostał szef sztabu gubernatorstwa, generał Nethe, który zamierzał uchwycić władzę i stawić opór „napastnikom” polskim. Wspomina o tym i pułkownik Różycki - Wówczas – „rudowłosy Żyd – sierżant- dr praw Domke, rodem ze Śląska Górnego, wraz z Żydami Himelreichem, pisarzem sądu gubernialnego i Metzem, żołnierzem, w płomiennych przemówieniach na radzie żołnierskiej przekonali obecnych, że nie należy dopuścić do zbrojnej utarczki z Polakami".(...) Wzburzenie Polaków przeciw Niemcom jest zupełnie usprawiedliwione, nie można też odmówić Polakom do pewnego stopnia prawa własności w stosunku do zapasów nagromadzonych w magazynach niemieckich. Rada żołnierska winna wszelkimi siłami dążyć do polubnego załatwienia sprawy, uważając za swoje najważniejsze zadanie, jak najszybszą ewakuację z kraju.
Celowo obszerniej opisałem przebieg pamiętnej nocnej rady żołnierskiej bowiem zwycięstwo wniosków Domkiego, Metza i Himelreicha, klęska junkra Nethego, umożliwiły znacznie szybsze rozbrojenie okupantów i bez znacznych ofiar. O ile żyją i nie zdołali uciec z Niemiec na pewno ci Żydzi, których stosunek był życzliwy dla Polski i jej niepodległego bytu osadzeni zostali przez hitlerowców w obozie koncentracyjnym, a może jeszcze gorszy spotkał ich los. (...) Żołnierze niemieccy gorliwie wypełniali rozkazy rady żołnierskiej i oddawali broń. Niemiecka rada żołnierska wydała piękną odezwę do „Braci Polaków”, o której pisze urzędowy raport niemiecki, że każdy jej wiersz świadczył o tym, że Żydzi brali udział w jej układaniu.
Komentarze
Pokaż komentarze (25)