Europa się integruje. Kolej na Francję. W Quimper w sobotę demonstrowano. I jak widać na zdjęciu nie całkiem pokojowo. Około 30.000 Francuzów wyszło na ulicę, aby zademonstrować przeciwko polityce oszczędnościowej i podatkowej Hollande. Wściekli demonstranci rzucali doniczkami z kwiatami, płytami chodnikowymi, próbowali sforsować ogrodzenie do prefektury. Policja użyła pałek i armatek wodnych.
Demonstranci mieli na sobie czerwone czapki, to tak na pamiątkę Ludwika XVI.
W Paryżu panuje nerwowość, rząd prognozuje, że niezadowolenie ludności będzie eskalować. Jedynym środkiem na zmniejszenie liczby bezrobotnych jest tylko podwyższanie podatków. Zastraszająco maleje liczba zwolenników prezydenta Hollande. Demonstracja to odpowiedź na wprowadzenie podatku ekologicznego. W listopadzie w jeden Weekend nie odbędą się zaplanowane mecze piłki nożnej, to protest na wporwadzenie podatku dla milionerów.
Vive la France! Ale te czerwone czapeczki... dobrze mi się nie kojarzą.
Więcej o zamieszkach tu
Inne tematy w dziale Polityka
