1948 rok
Czarny rynek kwitnie
Życie bez plecaka, nie tego sobie nie wyobrażał siedemnastoletni chłopak, krusujący regularnie na wieś przepełnionymi do granic możliwości pociągami. Rolnicy potrzebują różne towary np. delikatne chustki, nie musieli długo na nie czekać. On potrzebował jedzenia, chustki wymienił na artykuły żywnościowe, podzielił się z dostawcami chustek i jeszcze zostało dla rodziny.
Jakież było zdziwienie Amerykanów i Anglików w czerwcu 1948 roku, kiedy Ludwig Erhard nie tylko wprowadził nową markę, ale uwolnił też ceny. Zwyciężcy mieli w zapasie 5000 skrzyń starej marki. Nowa waluta miała dać zaufanie, rozkręcić gospodarkę. Ale uwolnienie cen!Nie, co do tego to alianci mieli duże obawy, nie wierzyli, że w ciągu jednej nocy zapełnią się półki sklepowe, a mieli solidne do tego podstawy. Żywnośc była reglamentowana, jednakże przydzielone racje nie starczały do przeżycia, kwitł handel wymienny, a kogo było stać płacił astronomiczne ceny, najlepszą walutą były papierosy. A do tego ponad 15 milionów uciekinierów, nie licząc rodziny mojego męża ;), bez dobytku i dachu nad głową. Rosło niezadowolenie i rozgoryczenie społeczeństwa. Do tego stopnia, że w siedzibie brytyjskiej administracji strefy okupacyjnej w Kolonii, ktoś wywiesił kartkę na drzwiach: Zamienię wojskowy rząd brytyjski na niemiecki reżim nazistowski. Wielu czołowych polityków w Europie sądziło, że tylko socjalizm może podnieść Europę z ruin.
Ludwig Erhard zawierzył Niemcom, zawierzył ich kreatywności i zmysłowi wynalazczości.
I tak się stało! Cud się wydarzył!
Każdy Niemiec w dniu reformy walutowej otrzymał 40 nowych marek. 100 reichsmarek oszczędności można było wymienić na 6,50 nowych marek. Zarobki i czynsze zostały wymienione w stosunku 1:1. W ciągu nocy zapełniły się półki sklepowe. Można było kupić nawet kawę i owoce południowe. Dostępny stał się Volkswagen, wystarczyło zapłacić 5300 marek i po ośmiu dniach odebrać wymarzone cacko. Decydowało zaufanie do nowej waluty. To był trzon cudu gospodarczego, czarny rynek wysechł w ciagu jednej nocy.
Nie było tak różowo, nadciągały czarne chmury. Erharda atakowano zewsząd, przede wszystkim socjaldemokraci. Jego liberalna polityka była brutalnie zwalczana. W listopadzie 1948 w pierwszym strajku robotników po wojnie, popartym przez SPD, a skierowanym przeciwko Erhardowi i jego polityce, strajkujący szli z hasłem: Erhard na szubienicę.
cdn.
Część 1
ŻródłoAgora42, Nr. 1, styczeń 2010 artykuł prof, Koerfera
Inne tematy w dziale Kultura