Gruenefee Gruenefee
592
BLOG

Wiadomości z Gułagu - list otwarty panny z „Pussy Riot“

Gruenefee Gruenefee Polityka Obserwuj notkę 3

Czyli w objęciach perfidnego systemu karnego.

Nadieżda Tolokonnikowa, piosenkarka, „Pussy Riot“, napisała list otwarty przeszmuglowany z obozu karnego IK 14 w Mordowie. W swoim liście opisuje system , który od czasów carskich i rewolucji bolszewickiej prawie się nie zmienił. Ludzie tam są na każdym kroku poniżani, pozbawiani wszelkich praw i zamęczani na śmierć. Zarząd więzienia wydaje rozkazy, a kapo skrupulatnie je wypełniają. To, co się tu dzieje, nie może się pod żadnym pozorem wydostać na zewnątrz.

Komendatka obozu już na wstępie wita skazanego - Jeśli chcesz wyjść wcześniej, to musisz uznać swoją winę, jeśli się nie przyznasz, nie przeżyjesz.Przepis jest przepisem.Złamaliśmy już tu nie jednego. Tolokonnikowa pisze dalej w swoim liście, że brygada szwaczek pracuje od 16 do 17 godzin dziennie, czas na spanie to tylko 4 godziny. Prawie w każdą niedzielę pracują, a dzień wolny jest raz na półtora miesiąca. Skazani zmuszani są pisać listy z prośbą o pracę w niedziele. System jest tak urządzony, aby więźniów doprowadzić do masy milczących niewolników. Wszystko zrobią, aby czuli się jak brudne, wyjęte spod prawa bydło.

Jeżeli o brud chodzi, to oczywiście kładą nacisk na higienę. W jedynej umywalni mieści się na raz tylko pięć kobiet – ma starczyć na 800 więźniarek. Z trzech kranów leci zimna woda, ale też nie zawsze, a to pompa zepsuta, a to rura się zapchała. Czasami z rur leci uryna.

Stosowane są bardzo wymyślne kary. Jednej kobiecie musiano amputować palce u nóg, bo miała zakaz przebywania w baraku, a na dworze był bardzo silny mróz. Innym razem zakatowano kobietę. Przyczyna śmierci została zatajona, oficjalnie zmarła na udar mózgu. Poza tym często skazane atakują się wzajemnie. Kiedyś jedną uderzono nożyczkami w głowe, tylko dlatego, że nie skończyła na czas roboty, miała uszyć spodnie. Druga chciała sobie wsadzić piłę w brzuch.

Nadieżda w czerwcu zarobiła 92 ruble (jedno euro). Jej brygada szyje w miesiącu 150 policyjnych mundurów. Z dnia na dzien podwyższane są także normy. Na co idą nasze pieniądze? - pyta Nadzieżda. Do jedzenia mamy twardy chleb, rozwodnione mleko i zgniłe kartofle. To można jeszcze wytrzymać, ale najgorsze, że komendantura obozu każe milczeć. Nic nie może się wydostać na zewnątrz.

Od poniedziałku Nadieżda prowadzi strajk głodowy, żąda zmiany czasu pracy. Zaraz na drugi dzień przeniesiono ją do izolatki, z powodu rzekomych gróźb współwięźniarek. W rosyjskim urzędowym żargonie oznacza to – ona jest w innym bezpiecznym miejscu. To nie jest kara, tylko reakcja na jej otwarty list – mówił Gennadi Morozow.

Czy ten list coś zmieni?

 

 

 

źródło w jęz. niem.

Gruenefee
O mnie Gruenefee

Large Visitor Globe

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka