Bezwzględna śledcza
Stella Goldschlag i Lieselotte Streszak były wtedy przyjaciółkami, kiedy polała się krew w Europie. Stella miała 17, a Lilo 16 lat. Obydwie śliczne, podobały się chłopakom z sąsiedztwa. Obydwie Żydówki z szanowanych rodzin. Mieszkały w Berlinie, w dzielnicy Wilmersdorf.
Gdy napędzane urojeniem Hitlera „o wytępieniu” Żydów Niemcy rozpoczęły zagładę Żydów w obozach śmierci, dwie dziewczyny zaopatrzone w fałszywe dokumenty „zeszły do podziemia”, w tym też czasie ich drogi rozeszły się. Dopiero w lutym 1944 roku spotkały się ponownie w kolejce przed sklepem mlecznym.
Lilo ujrzawszy Stellę zatrzęsła się ze strachu. Wśród berlinskich U-Bootów – tak powszechnie nazywano nielegalnie przebywających na terenie miasta Żydów- krążyły dziwne pogłoski, że jej stara przyjaciółka zdradziła Żydów, śledziła ich, zatrzymywała i oddawała w ręce Gestapo. Uspokoiła się jednak szybko, gdy Stella uśmiechnęła się i wyraziła zadowolenie z ponownego spotkania. Dziewczyny poplotkowały trochę i umówiły się, że zostaną w kontakcie.
Dziesięć dni później Stella stojąc przed drzwiami mieszkania Lilo nie uśmiechała się już. Za nią stał młody mężczyzna w cywilu. Tak mi przykro – powiedziała Stella – mam polecenie od Gestapo, zaaresztować ciebie. Nie rób głupot i nie próbuj uciekać, inaczej bedę zmuszona użyć broni.
Stella Kübler-Isaaksohn - trująca blondynka (blonde Gift- krążyła po berlińskich ulicach jak hycel)
Piękna inteligentna i bez skrupułów – tak opisywali ją świadkowie tamtych czasów. Żydowska śledcza jest w Berlinie sławna i nie boi się żadnej swojej koleżanki.
Rodzina Stelli - ojciec kompozytor, a matka śpiewaczka operowa - próbowała emigrować tuż po listopadowych pogromach w 1938 roku, bez skutku. Po "akcji fabryka" matka i córka uniknęły najgorszego, schowały się w piwnicy zakładu, gdzie pracowały przymusowo. Pierwszy mąż Stelli, Manfred Kübler został deportowany do Auschwitz i po paru tygodniach już nie żył. Bezpośrednio po tym rodzina zdecydowała się na życie w ukryciu.
W lipcu 1943 roku po kilku miesiącach w ukryciu Stella została wydana Gestapo – przez jedną Żydówkę. Aresztowano ją i poddano brutalnym przesłuchaniom. Krótko przed planowaną deportacją dostała propozycję współpracy z Gestapo. Obiecano jej i jej rodzinie ochronę przed deportacją. Bita i wykończona długimi przesłuchaniami, zgodziła się. Została Greiferin na służbie w Gestapo.
Wspólnie z drugim mężem, Rolfem Isaaksohnem miała schwytać i dostarczyć Gestapo do transportu ponad setkę ukrywających się Żydów. Jej mąż Rolf był bardzo niebezpieczny, jako były fałszerz dokumentów nie tylko znał prawdziwe nazwiska ofiar, ale ich nowe tożsamości. Służba w Gestapo nie uchroniła jej rodziniy, zostali deportowani i zamordowani. Mimo tego, Stella "pracowała" dalej, aż do marca 1945 roku.
Pakt z Gestapo
Stella Kübler: Aby ratować rodziców, powiedziałam dobrze, spróbuję – oczywiście nic sobie przy tym nie myśłam, ale jaki człowiek by z takiej okazji nie skorzystał? Moja mama była przeciwko. Mówiła – to jest bardzo niebezpieczne, z takimi ludźmi się zadawać. Odpowiedziałam jej – chcę wam tylko pomóc, żebyście tu zostali. Możliwe, że jutro będzie już po wojnie. Nie można tego wiedzieć.
Spojrzenie na swoje czyny
Stella Kübler: Wtedy nie poczuwałam się do winy. Z resztą Żydzi sami mówili, że lepiej być odprowadzonym przez Żyda niż przez Gestapo – ponieważ oni byli bardziej radykalni i bili. W późniejszych latach, jak sobie o wszystkim pomyślałam, to tak to sobie tłumaczyłam - Mogłaś nie robić. I miałam żal do siebie. Ale nie mogłam zmienić swojego przeznaczenia, to było po prostu niemożliwe. To był diabelski krąg, z którego wtedy nie mogłam wyjść.
Postrach żydowskiego Berlina została złapana przez Rosjan w październiku 1945, dostała dziesięć lat obozu. Nigdy nie poczuwała się do winy. Przez całe swoje życie próbowała usprawiedliwiać swoje czyny i przedstawiać się jako ofiara. W wieku 75 lat popełniła smobójstwo. Córka Yvonne mieszka w Izraelu.
Inne tematy w dziale Kultura