Zdarzają się i u nas tacy obywatele, którzy gdy przegrywają w kolejnej instancji swoją sądową sprawę, odgrażają się, że prócz skargi do legendarnego Strasbourga napiszą także do redaktor Jaworowicz i „Sprawy dla Reportera”. Trudno jest im później wytłumaczyć, że Redaktor Jaworowicz nie sprawuje władzy Sądowniczej w Rzeczypospolitej, a „Sprawa dla Reportera” nie jest Sądem przyjmującym środki odwoławcze od orzeczeń Sądów powszechnych. W niczym nie ujmując pracy redaktor Jaworowicz i jej zespołowi, ani też nie umniejszając dramatyki i powagi spraw tam przedstawianych, zwrócę tylko uwagę na pewną przewagę pani redaktor nad Sądami i prawem, które tak łatwo w swoim programie krytykuje. Otóż, przed Sądem uczestnicy programu Pani Jaworowicz są obowiązani mówić prawdę, pod rygorem odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań. Natomiast przed panią redaktor mogą mówić co im się rzewnie podoba, co często nie wiele ma wspólnego z prawdą. Sąd rozwiązując sprawę uczestników pani red. Jaworowicz musi posługiwać się przepisami prawa, przy czym musi rozważyć argumenty i interesy dwóch stron sporu. Redaktor Jaworowicz zaś ma ten przywilej, że może swoim uczestnikom prawić różnego rodzaju dobre rady, nie mające umocowania prawnego i nie biorąc żadnej odpowiedzialności za ewentualne wprowadzenie czy egzekucje swoich dobrych rad. W każdym bądź razie utarło się w naszym społeczeństwie gdzieś przekonanie, że jeżeli Sądy w Polsce sobie z daną sprawą nie dają rady, Strasbourgi są zbyt odległe to czas zgłosić się do redaktor Jaworowicz.
Poseł Michał Szczerba dziś na swoim twitterze ogłosił, że zaskarży decyzję Marszałka Kuchcińskiego o wykluczeniu go z obrad Sejmu Rzeczypospolitej do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Mam nadzieję, że wcześniej do tegoż Trybunału wpłynie Skarga Sejmu Rzeczypospolitej na Posła Szczerbę, który swoim zachowaniem uniemożliwił prowadzenie obrad Sejmu oraz uderzył w powagę Parlamentu i tym samym naraził prawo społeczeństwa do przekonania, że Posłowie Sejmu reprezentują najlepsze walory etyczne i intelektualne. W końcu najlepszą obroną jest atak, a na bezczelność jednej strony, dobrze jest odpowiadać taką samą bezczelnością.
Zwrócę jeszcze uwagę na te pomysły naszej opozycji, zdaje się Przewodniczącego Kosiniaka-Kamyka aby sprawę zbadania legalności uchwalenia budżetu dać do rozpatrzenia Sądowi Najwyższemu. Idąc tą logiką prawną Prezesa PSL równie dobrze można by kwestię legalności budżetu zbadać przed dowolnym Sądem Okręgowym w Polsce, takim który ma najmniejszy procent apelacji od swoich orzeczeń oraz najmniejszy procent uchyleń od Sadów II instancji. W końcu będzie to niezawisły Sąd, a to że nie powołany do kontrolowania takich spraw – a kogo to interesuje, właściwość rzeczowa musi upaść, gdy w Trybunale Konstytucyjnym nie ma „odpowiednich sędziów i odpowiedniego Prezesa”, który raz urzęduje w oparciu o przepisy Kodeksu Pracy (gdy chodzi o wypłatę ekwiwalentu za urlop) a równocześnie w oparciu o Kodeks Pracy nie urzęduje (gdy chodzi o wysłanie na urlop).
Mając na uwadze te dwa przykłady myślenia prawnego naszej opozycji nie zdziwię się jeżeli wylądują oni ze swoimi problemami w „Sprawie dla Reportera”. Oto Pan Michał, który jest trochę zagubiony, ale to dobry człowieka, a którego zły Marszałek Kuchciński bezpodstawnie wyklucza z obrad. Trzeba się nad nim pochylić, niech opowie jaką traumę czuł, kiedy został wykluczony z obrad. Jak bardzo płakał, jak musiał zejść z mównicy i inni posłowie się z niego śmiali. Jak bardzo cierpiał, kiedy wszyscy mieli wigilię a on musiał siedzieć z koleżeństwem w zimnej Sali sejmowej i jeść wigilijny pasztet. No toć redaktor Jaworowicz może zaprosić ekspertów, którzy orzekną czy jedzenie pasztetu w wigilie jest humanitarne i zgodne z prawem czy też nie. Może pytać przedstawicieli Sejmu, dlaczego narazili Posła Szczerbę na takie niedogodności. „Sprawa dla reportera” równie dobrze może pochylić się nad problemem Posła Kosiniaka-Kamysza, który nie wie jaki organ w Polsce jest odpowiedzialny ze ewentualną kontrolę legalności prac Sejmu. Może się też pochylić nad Posłem Schetyną, który uważa że nie może płacić za okupację Sejmu przez jego Posłów. Jest też otwarta sprawa Poseł Scheuring-Wielgus, która nie może zwalczyć dyktatury kobiet w Polsce. Nie zapominajmy też o Posłach Petru i Schmidt, którzy nie mogą otworzyć się ze swoim uczuciem, które wybuchło między nimi w Sejmie. To też dobry temat. Tu naprawdę nie można się ograniczać tylko do Strasbourskich Trybunałów, tu jest kopalnia tematów dla reportera, dla redaktor Jaworowicz.
Inne tematy w dziale Polityka