Mija 230 lat kiedy to na Zamku Królewskim w Warszawie została uchwalona konstytucja 3 maja. Ale czy naprawdę było to przełomowe rozwiązanie z punktu widzenia historii Rzeczpospolitej Obojga Narodów? Nie. Uchwalanie konstytucji w I RP miało długie tradycje polityczne. Przecież pierwszą ustawą nazwaną konstytucją była uchwalona 30 maj 1505 roku n sejmie w Radomiu konstytucja Nihil Novi. I był to akt o wiele szerzej regulujący kwestie prawne i ustrojowe niż konstytucja z 3 maja 1791 roku. Ale po kolei. W tzw.konstytucji radomskiej wprowadzano w obieg prawny następujące postanowienia. Nowe prawa mogły być wprowadzane tylko za zgodą Senatu i Izby poselskiej. Gwarancja wolnego wyboru urzędników sądowych. Zakaz funkcjonowania ceł prywatnych. Niepociąganie spraw świeckich przez trybunały duchowne. Zakaz łączenia w jednym ręku dwóch lub więcej urzędów.
A co wprowadzała konstytucja z 3 maja 1793 roku? To trzeba omówić nieco dokładniej. Ale nim do tego przejdę trzeba też nakreślić tło historyczne w jakich narodziła się ów konstytucja. Europa końca XVIII wieku to erupcja niezadowolenia europejskich społeczeństw wobec swych władców ich administracji. Pierwszy wybuch niezadowolenia nastąpił w 1770 roku w Bostonie wobec władzy króla Wielkiej Brytanii Jerzego III i władz brytyjskich amerykańskich kolonii z powodu nałożonych podatków na amerykańskie wyroby. Ten bunt zrodził ostatecznie Deklaracje niepodległości z 4 lipca 1776 roku, która z kolei przekształciła się w konstytucję USA z 4 marca 1789 roku. Temperatura politycznego i społecznego wrzenia szybko przeniosła się do Francji gdzie wygłodniałe i zdesperowane masy rzuciły się na monarchę Francji niedojrzałego umysłowo Ludwika XVI. Tu już 26 sierpnia 1789 uchwalona została Deklaracje praw człowieka i obywatela, która przekształciła się w konstytucje z 3 września 1791 roku. Aż w końcu rewolucyjny duch zmian zawitał nad Wisłę. Ktoś pewnie spyta dlaczego konstytucje narodziły się właśnie w tych krajach a nie w innych? Odpowiedź jest prosta. Bałagan. W tych trzech krajach panował olbrzymi nie ład a społeczeństwo miało dosyć braku organu, który brałby za coś odpowiedzialność. Dla przykładu w Rzeszy gdzie było ogromne przywiązanie do rządów prawa i gdzie nawet w najmniejszym księstwie było wiadomo kto za co i w jakim zakresie odpowiada. Jakimi przywilejami się legitymuje i jakie prawa przysługują poszczególnym stanom społecznym nie było potrzeby kreowania radykalnych zmian. W Anglii tego typu zmiany zaszły z kolej podczas rewolucji z lat 1642 - 1651 choć władza monarchy się utrzymała. Ale uwaga! Monarchy oświeconego i muszącego respektować pozycje parlamentu w ogólnym ustroju królestwa Wielkiej Brytanii.
Ale przejdźmy do tego co wprowadzała konstytucja z 3 maja 1791 roku. Tu trzeba oceniać jej postanowienia z perspektywy największych problemów I RP doby XVIII wieku. A należały do nich.
Po pierwsze: szerząca się nietolerancja religijna. Zjawisko całkiem nowe w tamtym czasie i w dużej mierze spowodowane wieloma różnymi przyczynami łącznie z polityczną ingerencją w sprawy wewnętrzne I RP państw ościennych takich jak Prusy i Rosja. Konstytucja ustanawiała religię rzymsko-katolicką jako główna ale jednocześnie wprowadzała tolerancję religijną przy czym zmiana wiary była zakazana. No jako żywo takie postawienie sprawy niczego nie rozwiązywało. Przeciwnie mnożyła kolejne problemy.
Po drugie: dysfunkcja władzy jako takiej. Zachował się zapis jak to pewien niemiecki prawnik po przybyciu do Polski opisał formy rządów tu panujące. W Polsce był król, rządził Sejm a w Sejmie nikt. Wynikało to z utrwalenia się i to zarówno w koronie jak i Litwie demokracji szlacheckiej. Władzy osób stanowiących 10-15% ogółu ludności I RP. Konstytucja zmieniała demokrację szlachecką w monarchię konstytucyjną oraz wprowadzała trójpodział władzy. Od tej pory władzę ustawodawczą miał sprawować Izba poselska licząca 204 posłów jednakże powoływanych przez szlachtę na 2 lata. I Senat w skład której wchodziło 132 senatorów; wśród nich wyżsi urzędnicy, wojewodowie, kasztelani, biskupi a sam Senat miał prawo weta do ustaw Izby poselskiej. Od tej pory władzę wykonawczą miała sprawować Król i Straż Praw w skład której wchodzili prymas, 5 ministrów ( spraw zagranicznych, spraw wewnętrznych tzw. pieczęci, policji, wojny, skarbu), Głowa kościoła w państwie, Następca trony ale bez prawa głosu, Marszałek Sejmu wybierany na 2 lata ale bez prawa głosu. Co to w zasadzie zmieniało względem stanu który istniał wcześniej? Na pewno wprowadzała rząd. I za to należy chylić czoła. Tu przypomnieć należy, że ministrowie odpowiadali za przestępstwa własną osobą i majątkiem. Jednakże reszta nie wiele zmieniała. Zaś władza sądownicza wręcz dziedziczyła stan sprzed konstytucji. Wymiar sprawiedliwości miał sprawować jak sąd najwyższy Trybunał Koronny a niżej Sąd ziemski dla szlachty, Sąd miejski dla mieszczan oraz Referendarski dla chłopów. Przy tym ostatnim trzeba powiedzieć, że był to już zgoła przepis martwy. Ot całe zmiany.
Po trzecie: położenie chłopów. Pod tym względem I RP była w ogonie cywilizowanej Europy. Zwracali na to uwagę najtęższe umysły epoki Oświecenia przebywając w I RP. A konstytucja wezwała chłopów i szlachtę do zawierania umów. Jednakże wbrew oceni części chłopstwa nie znosiło poddaństwa. Ba stało się dodatkowo przyczyną zbiegostwa chłopów z Rosji na tereny I RP co skrzętnie wykorzystała Caryca Katarzyna II jako pretekst do wojny z I RP. Brak wyobraźni ze strony polityków I RP? Nie, zachowanie status quo.
Po czwarte: Wojsko. To zagadnienie jest szczególnie ważne bowiem decydowało o przetrwaniu władzy rządu w starciu z państwami ościennymi. Prusy dysponowały 200 tyś żołnierzy, Rosja 300 tyś a Austria między 170 a 230 tyś. A I RP maksimum osiągnięcia w tej dziedzinie to 70 tyś a bardzo często od 20 do 30 tyś. I to w obszarze 600 tyś km2 bo tyle wynosiła powierzchnia I RP po I rozbiorze z lat 1772-1773. Konstytucja w zasadzie nic nie mówi o wielkości armii ale zaznacza, iż ma to być armia z poboru. Gdy tymczasem nasi sąsiedzi posiadali armię zawodową. To raczej znów dziedziczenie stanu z przed! I brak jednoznacznej decyzji w tak ważnej sprawie. Tu należy przypomnieć, że tzw. Sejm Niemy z 1717 roku ustalał dla koronny i Litwy tylko 24 tyś żołnierzy ale stałych.
Po piąte: Oligarchia Magnacka. Magnaci byli zmorą I RP. A dlaczego? Bo byli wielkimi posiadaczami ziemskimi, posiadali prywatne armie i nie bali się wszczynać tzw. rokoszy. W przeciwieństwie do innych państw to król musiał układać się z Magnatami i szlachtą a nie na odwrót. Tu konstytucja wprowadzała: zakaz konfederacji, zakaz posiadania wojsk prywatnych. Na czele armii stał król. Tutaj należy oddać, że jest to istotna zmiana choć w praktyce z pewnością niełatwa w egzekwowaniu zwłaszcza na wschodzie I RP
Po szóste: ustrój parlamentarny. Ten obszar to przyczyna upadku I RP obok braku realnej siły wojskowej. Sejmy zrywane, kłótnie pojedynki na szable, sitwy, wyzwiska i oskarżenia pod adresem adwersarzy politycznych oraz łapówki czyli tzw jurgielt od wysłanników obcych państw oraz prawo liberum veto. Konstytucja znosiła liberum veto, Sejm miał być zwoływany co 2 lata a jego długość nie mogła przekroczyć 100 dni. Dodatkowo Sejm miał zwoływać się co 25 lat celem poprawy konstytucji i wówczas Senat był tylko ciałem doradczym. To ogromna zmiana. Tak duża, że przerazili się jej nasi zaborcy.
Po siódme: Wolna elekcja. Ulubionym sportem władców europejskich w XVIII wieku był wybór króla Polski. Elekcje często podwójne wprowadzały ogromny zamęt i były dowodem utraty suwerenności I RP wobec sąsiadów czy takich krajów jak Francja, Szwecja. Konstytucja znosiła wolną elekcje ale....Dziedziczną panowanie oddawała Wettynom z Saksonii państwa który kreował defacto politykę zagraniczną I RP w XVIII wieku. No i oczywiście król musiał zaprzysięgać pacta conwenta wśród których był obowiązek kształcenia 100 polskich szlachciców we Francji....Nic nowego jednym słowem. Przez to konstytucja nie zyskała zbyt wielu zwolenników.
Po dziewiąte: Mieszczanie. Siłą napędową i potencjałem każdego rozwiniętego państwa jest mieszczaństwo. Niestety pomimo wieków nie wiele zmieniło się w tym względzie. Mieszczanie stanowili konkurencję dla szlachty a ta nie godziła się na rozwój ich praw. Było to również spowodowane tym, że wśród mieszczan znajdował się duży odsetek cudzoziemców. Żydów, Niemców, Rusinów i wielu innych. Prze to prawdziwy szlachcic nie ufał tej substancji...O tej warstwie konstytucja mówi tylko, że każdy przybysz ma prawo urządzić się zgodnie z własnym pomysłem i majątkiem ale nic więcej. Ale...mówiła też że każdy kto postanie nogą na polskiej ziemi jest jej obywatelem. Zapis rodem zza oceanu z USA. Rewolucja? Nie tak w Polsce zawsze było.
Podsumowując. Chłopi nie dostali nic. Mieszczanie nie wiele. A szlachta i magnaci - posiadacze ziemscy wiele...za wiele. I takie rozwiązanie musiało skończyć się tak jak się skończyło.
Absolwent Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Euroentuzjasta. Na co dzień pracownik biurowy Interesuje się historią, ekonomią i polityką.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura