W obecnej postaci ta cisza istotnie mało ma sensu. Ale jakaś bariera jednak powinna być. Bo jednak nie byłoby dobrze, gdyby przed lokalem wyborczym mogli stać agitatorzy rożnych partii i ludzi idących głosować natrętnie namawiać do wyboru swojego kandydata.
@lupin1 "Bo jednak nie byłoby dobrze, gdyby przed lokalem wyborczym mogli stać agitatorzy rożnych partii i ludzi idących głosować natrętnie namawiać do wyboru swojego kandydata."
Dlaczego nie byłoby dobrze? Bo co? W USA nie ma ciszy i agitatorzy stoją - i demokracja ma się tam dobrze. To w czym my jesteśmy gorsi?
Ten komentarz został ukryty. Aby przeczytać, wyłącz filtr treści.
Jak mawiał klasyk "kino to najważniejsza ze sztuk" a to co POkazują nam na nomen omen stalinowskim pałacu to właśnie Kino, to obrona żydo_zaPISów dla kast, ale to margines, wracając do ciszy, te milionowe kary za wyrażanie myśli to przejaw totalitarnego reżimu rodem z niedawnych czasów oraz przykrywka dla tych właśnie Obrazów, które w ciszy wyborczej nas epatują i jej, tej ciszy, nie podlegają, a powinny, bo obraz działa jak milion słów, wniosek, kino / obraz / to najważniejsza sztuczka reżimów !
Ten komentarz został ukryty. Aby przeczytać, wyłącz filtr treści.
Autor,
Cisza wyborcza i wiazace sie z jej 'lamaniem' konsekwencje to jakas paranoja. W kraju w ktorym mieszkam agitatorzy stoja ze swoimi materialami przed punktami do glosowania w dniu wyborow. Fakt, drzec sie przez megafony nie wolno bo prowadziloby to do konfrontacji na wzmaciacze ale wreczanie ulotek itp jest jak najbardziej dozwolone.
Uklony
@karol123
Liberum veto nie było polskim wymysłem, ale jego interpretacja najpierw jako prawo do zrywania Sejmów, a potem nowa interpretacja z 1670 roku, że zerwanie Sejmu to unieważnienie wszystkiego co już do tej pory (jednogłośnie!) przegłosowano to patent made in Poland. Polacy mają tak nabożny stosunek do demokracji, że nie traktują jej jako ustrój, ale jako sacrum, stąd takie odloty. Teraz cisza wyborcza wydaje się idiotyzmem, ale gdy to prawo ustanawiano, nie wydawało się ono być aż takim odlotem, a co ciekawe naród z grubsza się temu podporządkowuje, szarego Kowalskiego cisza wyborcza nie razi…
To wszystko są wydumane problemy. Po pierwsze taka cisza ma dobre walory zdrowotne dla higieny umysłu - dwa dni bez politykowania nikomu nie szkodzą a wręcz wychodzą na zdrowie.
Po drugie większość ludzi w Polsce ma jeszcze na tyle przyzwoitości że ani nie tworzy ani nie wykorzystuje sytuacji brzegowych. Jakiegoś uporczywego łamania ciszy w Polsce nigdy nie było. PKW też się nie posuwa do takich absurdalnych interpretacji jak w tekście.
A problem plakatu na przesównej bramie to już bezsensowne dzielenie włosa na czterech.
Tak na marginesie to ciszę wyborczą wymyślono zanim powstał internet więc faktycznie dziś może lekko ten przepis nie przystawać do realiów. Ale jakoś wszyscy sobie radzą, 2 dni bez politykowania jest zawsze w cenie.
Jesteś pewny że możesz? Rodzinę i krewnych wsadasz do szafy jak niechcesz rozmawiać o polityce?
Uważam że cisza wyborczą jest potrzebna, może przed wyborami samorządowymi nie tak bardzo bo to jednak nie ten kaliber i nie te emocje.
A skoro ludzie nie mają kultury na tyle że bez groźby kary nie da się niczego umówić i zrobić, cóż. To naiwność wierzyć że anarchizacja prawa przyniesie jakiś pożytek a ludzie sami się dogadają i będą zachowywać umiar w działaniu.
@Piotr Cholewa
To rodzinę też chcesz pałować w dzień wyborów? Możesz sam ich przecież pobić, albo zamknąć w piwnicy, a jak nie dasz rady, to poprosić kolegów by ci pomogli w mordobiciu czy więzieniu. Albo sobie wynajmij jakichś drabów, którzy ci rodzinę spałują. Ale nie żądaj moich pieniędzy, by opłacić państwową policję, która ci będzie rodzinę pałować. Ja sobie sam potrafię poradzić z wyciszeniem, nawet z rodziną.
Ten komentarz został ukryty. Aby przeczytać, wyłącz filtr treści.
@1odłamek
Ale to są absurdy na innym poziomie. Można stworzyć spójne, sensowne, proste, zrozumiałe dla każdego, nie podlegające różnej interpretacji przepisy ustanawiające demokrację, a nie da się takich sformułować, by ustanowić ciszę wyborczą.
Ten komentarz został ukryty. Aby przeczytać, wyłącz filtr treści.
@colour Daleko nam do społeczeństwa typu Szwajcaria gdzie sprawy nawet średniego kalibru są rozstrzygnie na drodze referendum. U nas doszłoby do anarchizacji rządzenia. I generalnie nie możności zrobienia wszystkiego. U nas i tak jeszcze jest dużo więcej wolności niż w większości państw zachodnich gdzie ci już regulują nawet to co i jak masz nosić w miejscach publicznych.
Ale skuteczność ciszy wyborczej jest bardzo duża. Dużych incydentów nie było nigdy, a drobni a która się zdarza nie jest warta zachodu. Oczywiście lepiej jakby sami ludzie doszli do wniosku i się umówili że dajemy sobie spokój z politykowania na dwa dni przed wyborami. Ale cóż to utopia.
@Piotr Cholewa
Ale po co ludzie mieliby dojść do takiego głupiego wniosku, że powinny być jakiekolwiek dni gdy nikt nie politykuje? Każdy z osobna przecież może sobie niepolitykować w dowolnie wybrany dzień. Jaki sens ma to, żeby chcieć, żeby miliony innych ludzi robiły to samo co mi się akurat w danym momencie chce, czy nie chce, robić?
Ten komentarz został ukryty. Aby przeczytać, wyłącz filtr treści.
"A co z plakatem umieszczonym na ruchomej bramie na posesję?"
W czasie ciszy wyborczej nie wolno bram otwierać, ani zamykać. Jak otwarte, tak mają pozostać, podobnie - zamknięte. Dodatkowa kara za skrzypienie, bo to przecież audio-agitacja.
Z sąsiadem np. na schodach wolno dyskutowaći agitować, gdy sam-na-sam. Ale jak inny sąsiad słyszy, to już agitacja publiczna. Musi być ów obecny cieleśnie na schodach, bo jak za ścianą, to się nie liczy.
Nie wolno używać żadnych słów, które zaczynają się od liter, będących skrótami nazw partii.
@tichy
Napisałem o tym problemie w notce. Żeglarz z natury wrzeszczy, a sufler teatralny szepcze. Więc cisza wyborcza dyskryminuje żeglarzy, bo jak gadają to ich inni słyszą, a jak gadają suflerzy, to tylko oni się słyszą.
Ten komentarz został ukryty. Aby przeczytać, wyłącz filtr treści.
Strona wykorzystuje pliki cookies.
Informujemy, że stosujemy pliki cookies - w celach statycznych, reklamowych oraz przystosowania serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Są one zapisywane w Państwa urządzeniu końcowym. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej. Więcej informacji na ten temat.
W samo sedno.
No przecież o tym napisałem poprzednią notkę!: https://www.salon24.pl/u/gps65/903999,tresura-cisza
To można zakazać agitacji w takich miejscach.
Dlaczego nie byłoby dobrze? Bo co? W USA nie ma ciszy i agitatorzy stoją - i demokracja ma się tam dobrze. To w czym my jesteśmy gorsi?
Jak mawiał klasyk "kino to najważniejsza ze sztuk" a to co POkazują nam na nomen omen stalinowskim pałacu to właśnie Kino, to obrona żydo_zaPISów dla kast, ale to margines, wracając do ciszy, te milionowe kary za wyrażanie myśli to przejaw totalitarnego reżimu rodem z niedawnych czasów oraz przykrywka dla tych właśnie Obrazów, które w ciszy wyborczej nas epatują i jej, tej ciszy, nie podlegają, a powinny, bo obraz działa jak milion słów, wniosek, kino / obraz / to najważniejsza sztuczka reżimów !
Cisza wyborcza i wiazace sie z jej 'lamaniem' konsekwencje to jakas paranoja. W kraju w ktorym mieszkam agitatorzy stoja ze swoimi materialami przed punktami do glosowania w dniu wyborow. Fakt, drzec sie przez megafony nie wolno bo prowadziloby to do konfrontacji na wzmaciacze ale wreczanie ulotek itp jest jak najbardziej dozwolone.
Uklony
Liberum veto nie było polskim wymysłem, ale jego interpretacja najpierw jako prawo do zrywania Sejmów, a potem nowa interpretacja z 1670 roku, że zerwanie Sejmu to unieważnienie wszystkiego co już do tej pory (jednogłośnie!) przegłosowano to patent made in Poland. Polacy mają tak nabożny stosunek do demokracji, że nie traktują jej jako ustrój, ale jako sacrum, stąd takie odloty. Teraz cisza wyborcza wydaje się idiotyzmem, ale gdy to prawo ustanawiano, nie wydawało się ono być aż takim odlotem, a co ciekawe naród z grubsza się temu podporządkowuje, szarego Kowalskiego cisza wyborcza nie razi…
Po drugie większość ludzi w Polsce ma jeszcze na tyle przyzwoitości że ani nie tworzy ani nie wykorzystuje sytuacji brzegowych. Jakiegoś uporczywego łamania ciszy w Polsce nigdy nie było. PKW też się nie posuwa do takich absurdalnych interpretacji jak w tekście.
A problem plakatu na przesównej bramie to już bezsensowne dzielenie włosa na czterech.
Jam bym tam wprowadził tygodniową ciszę wyborczą
By sobie spędzić kilka dni w ciszy żadne prawo nie jest potrzebna. Potrzeba policyjnej pały by się móc wyciszyć świadczy o niewolniczej mentalności.
Jesteś pewny że możesz? Rodzinę i krewnych wsadasz do szafy jak niechcesz rozmawiać o polityce?
Uważam że cisza wyborczą jest potrzebna, może przed wyborami samorządowymi nie tak bardzo bo to jednak nie ten kaliber i nie te emocje.
A skoro ludzie nie mają kultury na tyle że bez groźby kary nie da się niczego umówić i zrobić, cóż. To naiwność wierzyć że anarchizacja prawa przyniesie jakiś pożytek a ludzie sami się dogadają i będą zachowywać umiar w działaniu.
To rodzinę też chcesz pałować w dzień wyborów? Możesz sam ich przecież pobić, albo zamknąć w piwnicy, a jak nie dasz rady, to poprosić kolegów by ci pomogli w mordobiciu czy więzieniu. Albo sobie wynajmij jakichś drabów, którzy ci rodzinę spałują. Ale nie żądaj moich pieniędzy, by opłacić państwową policję, która ci będzie rodzinę pałować. Ja sobie sam potrafię poradzić z wyciszeniem, nawet z rodziną.
Już to mieliśmy, nazywało się PRL i cenzura prewencyjna obowiązywała ponad 40 lat.
Ale to są absurdy na innym poziomie. Można stworzyć spójne, sensowne, proste, zrozumiałe dla każdego, nie podlegające różnej interpretacji przepisy ustanawiające demokrację, a nie da się takich sformułować, by ustanowić ciszę wyborczą.
Ale skuteczność ciszy wyborczej jest bardzo duża. Dużych incydentów nie było nigdy, a drobni a która się zdarza nie jest warta zachodu. Oczywiście lepiej jakby sami ludzie doszli do wniosku i się umówili że dajemy sobie spokój z politykowania na dwa dni przed wyborami. Ale cóż to utopia.
Ale po co ludzie mieliby dojść do takiego głupiego wniosku, że powinny być jakiekolwiek dni gdy nikt nie politykuje? Każdy z osobna przecież może sobie niepolitykować w dowolnie wybrany dzień. Jaki sens ma to, żeby chcieć, żeby miliony innych ludzi robiły to samo co mi się akurat w danym momencie chce, czy nie chce, robić?
"A co z plakatem umieszczonym na ruchomej bramie na posesję?"
W czasie ciszy wyborczej nie wolno bram otwierać, ani zamykać. Jak otwarte, tak mają pozostać, podobnie - zamknięte. Dodatkowa kara za skrzypienie, bo to przecież audio-agitacja.
Z sąsiadem np. na schodach wolno dyskutowaći agitować, gdy sam-na-sam. Ale jak inny sąsiad słyszy, to już agitacja publiczna. Musi być ów obecny cieleśnie na schodach, bo jak za ścianą, to się nie liczy.
Nie wolno używać żadnych słów, które zaczynają się od liter, będących skrótami nazw partii.
Napisałem o tym problemie w notce. Żeglarz z natury wrzeszczy, a sufler teatralny szepcze. Więc cisza wyborcza dyskryminuje żeglarzy, bo jak gadają to ich inni słyszą, a jak gadają suflerzy, to tylko oni się słyszą.