Uważam, że art. 196 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. kodeksu karnego, o obrazie religijnej, powinien być zlikwidowany. Ten przepis umożliwia pieniactwo sądowe i niepotrzebnie angażuje pracę wielu ludzi, którzy powinni się w tym czasie zajmować poważniejszymi sprawami.
Tęczowa Matka Boska jest kwestią dyskusyjną - jedni się tym obrażają, inni nie. Weźmy więc jakiś bardziej drastyczny przykład, coś co ewidentnie jest obraźliwym chamstwem. Na przykład jakaś Podleśna wejdzie do kościoła i pokaże gołą dupę i głośno pierdnie, klnąc przy tym na Boga.
Oczywistym jest to, że to obraza modlących się w tym kościele. Oczywistym jest, że takie chamstwo wymaga reakcji. Moim zdaniem wystarczającą reakcją będzie wyrzucenie jej z kościoła przez kościelnego - może na wychodnym jeszcze ją symbolicznie w dupę kopnąć. Można ją jeszcze bardziej pokarać stosując akcję ostracyzmu społecznego - obrażeni wierni nie będą jej ręki podawać, wpuszczać do swoich sklepów etc…
Proste i łatwe rozwiązanie. Ale teraz się nie takie stosuje - teraz musi się tym państwo zająć. Ma przyjść policja, aresztować chama, zebrać dowody, a potem przez kilka lat sąd będzie sprawę rozpatrywał - zaangażuje się kilkanaście osób i wyda kilkadziesiąt tysięcy złotych. Ja za to zapłacę w podatkach - za to i za tysiące podobnych spraw związanych chamstwem i obrażaniem. To jest strzelanie z armat do wróbli. To głupie jest i bezsensowne. Ja nie chcę za to płacić, bo ja sobie z chamstwem i obrazą samodzielnie potrafię poradzić.
Pieniactwo sądowe należy tępić, a nie jeszcze wzmacniać konicznością takiego pieniactwa z urzędu. Jak się ktoś obrazi za jakiś rysunek, to powinien sam, na własny koszt opublikować krytykę tego obrazka, czy narysować i rozwiesić kontrobrazki, czy rozpocząć jakąś akcję ostracyzmu wobec autorki - a nie angażować sąd i policję. Debaty publiczne - nawet chamskie, obraźliwe czy na symbole nie wymagają rekcji sądu publicznego, bo nie są konfliktem, którego nie da się uniknąć samodzielnie, bez użycia przemocy.
Każdy katolik w Polsce ma dużo narzędzi pozwalających bronić się przed obrazą nie wymagających stosowania przemocy. Może świecić dobrym przykładem, piętnować obrażanie, unikać chamstwa. Używanie policyjnej pały w obronie przed obrazą jest nie tylko głupie i kosztowne - jest nieskuteczne. Obraza się rozpowszechnia gdy zajmuje się nią państwo. To ją wzmacnia. Pieniactwo sądowe obrazę multiplikuje.
Grzegorz GPS Świderski
PS1. Etyka katolicka jest bardzo jednoznaczna w tych sprawach: zezwala na użycie siły fizycznej tylko i wyłącznie w obronie życia i mienia. Nie zezwala na przemoc w obronie dóbr duchowych czy honorowych, czyli wszelkich niematerialnych. Użycie przemocy w obronie życia i mienia nie jest grzechem. Zastosowanie siły w obronie przed obrazą jest grzechem. Takim grzechem w obronie przed obrazą jest nie tylko bezpośrednie naruszenie nietykalności cielesnej obrażającego, ale nawet wyzwanie go na honorowy pojedynek. Kościół katolicki jednoznacznie potępił pojedynki w wielu soborach począwszy od pierwszego tysiąclecia.
PS2. Notki powiązane:
Tradycja linczu <- poprzednia notka
następna notka -> Na kogo głosować w Warszawie
Tagi: gps65, obraza uczuć religijnych, państwo, prawo, pieniactwo sądowe.
Bloger, żeglarz, informatyk, trajkkarz, sarmatolibertarianin, futurysta AI. Myślę, polemizuję, argumentuję, politykuję, filozofuję, łapówki przyjmuję: suppi.pl/gps65
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo