To nie jest notka blogowa. To jest test. Taka zabawa.
Budzisz się nagle ze snu - bo może zapiłeś do nieświadomości, a może zachorowałeś, miałeś wypadek, czy napad, albo kosmici Cię porwali.
No i jesteś goły. Nie masz nic. Czego szukasz w pierwszej kolejności: komórki, czapki, kapci? Czego Ci materialnie brak? Dziewczynom pewnie majtek i stanika. Ale jesteś chłopakiem, więc nie o to mi chodzi.
Masz przetrwać dłuższy czas. Nie masz żadnych narzędzi. Jakie byś sobie zrobił w pierwszej kolejności? To już jest inne, drugie pytanie. To może inaczej.
Przeniosą Cię w przeszłość przedcywilizacyjną - dajmy na to dwieście tysięcy lat wstecz. W czasy, gdy już są ludzie, już ogień potrafią krzesać, dzidy już są (bo to już znali nasi ewolucyjni przodkowie), ale koła i łuku nie znają, i pewnie jeszcze gadać nie umieją. Zjawiasz się nagle goły przy ognisku pierwszych homo sapiens.
Może sam się zgłosiłeś do tego eksperymentu, może to przemoc i nie masz innego wyjścia, albo jest jakaś presja otoczenia, tak, że bardzo chcesz zadanie wykonać. Mogą Cię cofnąć w czasie tylko nagiego - tak jak w Terminatorze - tylko taką technologią dysponują. Niemniej masz dowolnie dużo czasu by zdobyć odpowiednią wiedzę, tak by tę wiedzę wykorzystać, gdy już się znajdziesz goły w tej przeszłości. No i możesz wybrać dowolne miejsce geograficzne, w którym się znajdziesz. Ale będzie to moment, w którym homo sapiens ledwo co powstał, czyli żyje tylko w środkowej Afryce. Niech będzie, że już ich jest kilkaset. Ale już są też Neandertalczycy w Europie, z którymi możesz mieć płodne potomstwo, czy Pitekantropy w Azji. W Ameryce i Australii jeszcze wtedy żadnych hominidów zdolnych do krzyżowania się z Tobą nie ma.
Czego się uczysz? Lingwistyki? Konstrukcji maszyny parowej, technologii wyrobu materiałów, z których się składa ta maszyna i gdzie je wydobyć? A może tego jak bombę atomową wyprodukować i gdzie są złoża uranu?
Nie chodzi mi o to byś Ty był szczęśliwy - byś tam został królem, albo byś wszystkich zdominował swoją wiedzą i umiejętnościami. Albo byś im naopowiadał bajek, by Cię polubili. Chodzi o to, co byś zrobił, by przyspieszyć rozwój ludzkości - by ją szybciej przeprowadzić ze stanu, w którym była wtedy, do czasów współczesnych. Chodzi mi o optymalizację tego przyspieszenia.
Może tylko Twoja wiedza geograficzna by wystarczyła, i byś swoje stado doprowadził z Afryki do środkowej Ameryki, albo do Australii, czy Oceanii? Mógłbyś też je doprowadzić do miejsc gdzie jest złoto łatwe do wydobycia?
A może kwestie elektryczności trzeba by zapamiętać? A może matematykę i obliczenia astronomiczne? A może psychologię małych grup, albo marketing i zarządzanie? A może warto po prostu zapamiętać jakieś dzieło literackie, albo filozoficzne, albo Biblię - i to powtórzyć tym ludziom pierwotnym?
A może w ogóle nic tamtejszym ludziom nie przekazywać, nie ingerować w ich życie, a tylko całą swoją wiedzę gdzieś zapisać, utrwalić, zakopać, tak by odkryli to ich potomkowie?
Liczę na gremialny udział blogerów i komentatorów w tej zabawie. Tym razem nawet odpowiedź: „co za bzdury!” się liczy. Bo nawet ujemne zaliczenie jest lepsze niż zerowe.
Grzegorz GPS Świderski
PS. Notki powiązane:
Wielkanoc <- poprzednia notka
następna notka -> Czy nauczyciele są źli?
Tagi: gps65, filozofia, technika, narzędzia, zabawa, test, nauka
Bloger, żeglarz, informatyk, trajkkarz, sarmatolibertarianin, futurysta AI. Myślę, polemizuję, argumentuję, politykuję, filozofuję, łapówki przyjmuję: suppi.pl/gps65
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości