Dlaczego ludzie umieją czytać? Mowy uczą się w sposób naturalny, bez ingerencji państwa czy władzy. Dlaczego nie jesteśmy w stanie w taki sam naturalny sposób nauczyć się czytać i pisać? Moim zdaniem jesteśmy w stanie. Rozwój cywilizacji to umożliwia.
Dawniej dzieci uczyły się czytać i pisać dopiero w szkole. Ja, gdy w wieku 7-miu lat poszedłem do szkoły, to czytać nie umiałem. Ale dziś dzieci uczą się tego w sposób naturalny, zanim pójdą do szkoły publicznej, bo otacza ich dużo więcej napisów niż kilkadziesiąt lat temu. Moje dzieci, wychowywane w środowisku, w którym otaczają je pisane słowa w reklamach, na szyldach, bilbordach, napisach w filmach, w komputerze, gdy te słowa pisane się często zmieniają, a dzieci to obserwują, to one gdy poszły do szkoły w wieku 7-miu lat to umiały już nie tylko mówić, ale i czytać. Ich dzieci, które od małego będą mieć dostęp do Internetu, będą umiały nie tylko odczytać słowa, ale też je napisać – będą, idąc do pierwszej klasy, umiały również pisać na klawiaturze.
Sposób nauki czytania jest najlepszym przykładem na szkodliwość publicznej, obowiązkowej szkoły państwowej. Centralizm i przymus powoduje, że wszyscy od kilku stuleci uczymy się czytać w szkole w sposób jednolity: literka po literce. Uczymy się literek, a potem tego jak z nich konstruować znane nam słowa. Uczymy się rozpoznawać litery, a nie słowa. Uczymy się metody szyfrowania, a nie czytania. A tymczasem są już znane lepsze techniki nauki czytania! Są techniki pozwalające nauczyć czytać kilkulatków - tak, że w wieku 7 lat będą czytać ze zrozumieniem kilkukrotnie szybciej niż większość dorosłych uczonych w publicznych szkołach. Czytać trzeba wyrazy w całości! Tylko potrzebne jest indywidualne podejście, nieschematyczne, inne dla każdego dziecka.
Ale nauczyciele uczący w publicznych szkołach nawet tego nie wiedzą, nie znają tych technik - bo się tego nigdy nie nauczyli, bo uczyli się w szkołach publicznych, a celem ich nauczycieli nie było nauczyć wiedzy, ale zindoktrynować, nauczyć posłuszeństwa, wytresować niewolnika.
W szkole powszechnej dziecko uczy się czytać i pisać kilka lat - co najmniej dwa - to jest kompletne marnotrawstwo czasu i energii dzieci, które w normalnym systemie umiałyby już płynnie czytać i pisać w wieku 5 czy 6 lat, czyli zanim pójdą do szkoły. A nieliczny odsetek tych, dla których jest to za trudne, powinien się uczyć innych rzeczy, do których mają zdolności. W istocie szkoła powszechna oducza czytać i pisać.
A im dzieci starsze, tym różnice między ich zdolnościami, chęciami, możliwościami, doświadczeniami czy temperamentami się zwiększają i siedząc w szkole powszechnej każde jest coraz bardziej w nieodpowiednim miejscu, bo albo uczy się materiału dla niego za trudnego, albo za łatwego, na lekcjach zbyt krótkich, albo zbyt długich, z nieodpowiednimi kolegami i koleżankami oddziaływującymi na siebie destrukcyjnie, w nieodpowiednim rytmie nauki, sposobie nauki, materiału, którego się uczy, z nieodpowiednim nauczycielem etc.
Dlatego każde dziecko jest źle wyedukowane, ma kompleksy, jest sfrustrowane, ma złamany charakter, ale za to nauczone jest słuchać bezsensownych rozkazów i bzdurnych poleceń, które są dla niego kompletnie nieodpowiednie i nieracjonalne – jest wytresowane na niewolnika.
Cały ten socjaldemokratyczny system, który nas zniewala, jest efektem powszechnej, państwowej edukacji i wraz z nią się zaczął. Jesteśmy niewolnikami, godzimy się na niewolnictwo, akceptujemy socjalizm, bo tak zostaliśmy wychowani i nauczeni przez ten system.
Grzegorz GPS Świderski
PS. Notki powiązane:
1000+ na edukację na każde dziecko <- poprzednia notka
następna notka -> Shit in. Shit out.
Tagi: gps65, edukacja, szkolnictwo, nauka, czytanie, pisanie, szkoła
Bloger, żeglarz, informatyk, trajkkarz, sarmatolibertarianin, futurysta AI. Myślę, polemizuję, argumentuję, politykuję, filozofuję, łapówki przyjmuję: suppi.pl/gps65
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo