Ludzie często toczą spory dotyczące podziału sceny politycznej na prawicę i lewicę. Przyjmuje się różne definicje, różnie klasyfikuje się partie polityczne. W takich dyskusjach panuje najczęściej duży chaos. Niektóre partie czy politycy wykazują cechy i lewicy, i prawicy, w różnych proporcjach. Ale te proporcje jest trudno porównywać - czy jak ktoś uznaje jeden ważny postulat lewicowy, i kilka marginalnych prawicowych, to jest lewicowcem, czy prawicowcem?
Te spory są trudne, bo operują bardzo mętną miarą jakościową. Moim zdaniem bardzo łatwo da się je rozstrzygnąć, gdy wprowadzimy miarę ilościową. Po prostu policzmy jaki udział w budżecie państwa mają lewicowe postulaty, a ile się wydaje na prawicowe postulaty.
Weźmy współczesną Polskę. Sam ZUS, edukacja i służba zdrowia, to już większość budżetu państwa. Obowiązkowy system emerytalny oparty na pokoleniowej piramidzie finansowej, postulat obowiązku szkolnego i utrzymywanie edukacji i służby zdrowia z podatków, to tradycyjne postulaty socjaldemokracji - i tej najdawniejszej i współczesnej.
Wydatki na wojsko, policję, służby specjalne, dyplomacje etc. należy uznać za neutralne, bo i lewica, i prawica w takim samym stopniu to popierają, bo są propaństwowe, a te wydatki są niezbędne do tego by państwo w ogóle istniało.
Mamy jeszcze wszelkie lewicowe wydatki na pomoc socjalną czy wszelkie dotacje do przedsiębiorstw. To są postulaty socjalistów, czyli lewicy. I są realizowane w Polsce.
Jedynymi budżetowymi wydatkami jakie możemy uznać za prawicowe to wydatki na IPN, dotacje dla Kościoła, lekcje religii czy na jakieś narodowe muzea czy dotacje do patriotycznych filmów. Bez szczegółowego liczenia widać, że zdecydowana większość budżetu Polski to wydatki lewicowe. Te prawicowe wydatki nie przekraczają 1% budżetu.
Kwestie obyczajowe można mierzyć tak, by wyliczyć jaka część budżetu na policję i sądy jest wydawana na wykonywanie prawa obyczajowego – takie jak ściganie przestępstw związanych z aborcją, narkotykami, sutenerstwem etc. To pomijam, bo wydatki na policję i sądownictwo uznaję za neutralne. Ale tak na oko, gdyby to policzyć, to i tak na kwestie obyczajowe, które popiera lewica, wydatki byłyby wielokroć większe - niemniej wszystkie one to i tak mały procent wydatków na policję, co stanowi promil wydatków budżetowych, więc można to pominąć.
Podsumowując: Polska w przybliżeniu jest od bardzo dawna w 99% lewicowa. Polska nie jest jak rzodkiewka, tylko z wierzchu czerwona, a w środku biała, Polska jest jak arbuz: z wierzchu zielona, a w środku w całości czerwona z małymi czarnymi pestkami.
Grzegorz GPS Świderski
PS. Notki powiązane:
Geje i prostytutki <- poprzednia notka
następna notka -> Co powiedział Rostowski?
Tagi: gps65, lewica, prawica, budżet państwa.
Bloger, żeglarz, informatyk, trajkkarz, sarmatolibertarianin, futurysta AI. Myślę, polemizuję, argumentuję, politykuję, filozofuję, łapówki przyjmuję: suppi.pl/gps65
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo