Niektórzy stawiają na równi antyszczepionkowców z chemitrejlsowcami czy homeopatowcami. Że to niby taki sam ciemnogród. Nie mają racji. Wiara w to, że widoczne smugi za samolotami to przejaw rozsiewania celowo jakichś złych substancji, które masowo otumaniają ludzi, albo w to, że trucizna leczy w dużym rozcieńczeniu, to są ewidentne zabobony. Ale to, że szczepienia nie powinny być obowiązkowe jest jak najbardziej racjonalnym poglądem. To, że pewna konkretna szczepionka jest szkodliwa, jest poglądem racjonalnym.
Ja jestem sceptykiem, racjonalistą - i dlatego jestem przeciwny obowiązkowi szczepień. Bo uważam, że każdy lek, w tym szczepionka, powinny być przyjmowane dobrowolne. Jak chcę, jak mi lekarz doradzi, to powinienem móc zażyć każdy lek, albo odmówić jego zażycia. Bez żadnych recept, beż żadnego obowiązku. To moja decyzja. Nie powinno być w tej kwestii żadnego przymusu czy zakazu.
Konieczność obowiązku szczepień nie wynika z przyczyn biologicznych czy medycznych ale politycznych. Taniej jest zaszczepić, niż leczyć. A ponieważ socjalistyczne państwo przy użyciu przemocy zabiera ludziom owoce naszej pracy by finansować leczenie, to używa też przemocy, by oszczędzić na wydatkach na leczenie i mniej wydać na szczepienia.
Więc to nie jest tak, że należy wziąć ludzi za mordę i zaczepić, ale jest tak, że ponieważ już demokratycznie zdecydowaliśmy, że trzeba ludzi wziąć za mordę, zniewolić nas, ograniczać nam wolność i hodować jak bydło, to chcemy koszty tej hodowli obniżać przez dalsze ograniczanie wolności.
Zwolennicy obowiązkowych szczepień nie postulują wprowadzenia zamordyzmu, ale konsekwentnie żądają, że gdy już zamordyzm obowiązuje, to należy go intensyfikować, bo im bardziej ograniczymy wolność, tym to będzie mniej kosztować, więc hodowla ludzi będzie bardziej opłacalna.
Im bardziej się ludzi zniewoli, tym więcej się z nich wydoi - czysta polityka. Do tego potrzebne są akcje propagandowe, dzięki którym z ochotą dajemy się doić, nie stawiamy oporu przed zniewoleniem, cieszymy się z zamordyzmu, aktywnie wspieramy system niewolniczy, chcemy być niewolnikami.
Człowiek, który nikomu nie szkodzi, nikomu nie zagraża, nikogo nie atakuje, nikogo nie oszukuje, wobec nikogo nie stosuje się przemocy, lub groźby jej użycia, ma prawo (naturalne, człowieka, konstytucyjne, moralne, cywilizacyjne) do nienaruszalności cielesnej. Moim zdaniem takie prawo jest naturalne i mam je bez względu na jakiekolwiek konstytucje, deklaracje czy karty podstawowe. Przymus szczepień łamie to prawo. Ale łamie też je przymus finansowania służby zdrowia, przymus ubezpieczeń społecznych, przymus szkolny czy przymus uzyskiwania pozwolenia na kupno leków czy prowadzenia samochodu. Wszystkie te przymusy mają taką samą naturę, wszystkie tak samo łamią prawo naturalne, wszystkie służą do tego by nas hodować jak bydło.
Jeśli wybuchnie epidemia, to z dużym prawdopodobieństwem zachorują niezaszczepieni, a zaszczepieni z małym. Więc zaszczepienie w dużym stopniu zabezpiecza przed zachorowaniem. Więc nie potrzeba do tego przymuszać siłą. Do zdrowia i ochrony przed chorobami nie należy zmuszać. Niezaszczepieni w niczym nie przeszkadzają zaszczepionym, bo szczepionka chroni tego, kto się zaszczepił, a nie tego kto się nie zaszczepił.
Jak się zaszczepimy, to każde następne zarażenie powoduje zwiększenie odporności, więc lepiej jest dla zaszczepionych jak mają od czasu do czasu wokół siebie epidemię, bo to zwiększa prawdopodobieństwo nie zachorowania - to taka darmowa szczepionka. Lepiej jest by dbający o zdrowie byli bardziej odporni, a niedbający mniej. Ci mniej przezorni za darmo pomagają tym przezornym. Więc lepiej zostawić tych mniej przezornych w spokoju. Gdy ich siłą zaszczepimy, to sami będziemy musieli się okresowo szczepić odpłatnie. A gdy ich zostawimy w spokoju, to nam zapewnią darmowe zwiększenie naszej odporności.
Grzegorz GPS Świderski
PS. Notki powiązane:
PS2. Salon24 dodał do tytułu mojej notki frazę: " - głos antyszczepionkowca". To nieprawda. Nie jestem antyszczepionkowcem, czyli przeciwnikiem szczepionek. Uważam tylko, że antyszczepionkowcy unikający szczepień mają za tym racjonalne argumenty - sensownie ważą racje. Ja uważam, że należy się szczepić, jestem proszczepionkowcem. Krytykuję tylko obowiązek szczepień. Jesteśmy bydłem hodowlanym nie dlatego, że się szczepimy, ale dlatego, że państwo nas do tego zmusza siłą - przy użyciu policyjnej pały. Ja nie podważam sensu szczepień, służby zdrowia, edukacji czy ubezpieczeń - podważam tylko stosowanie przemocy w tych dziedzinach. Te przymusy są po prostu niemoralne. Ale przymus jako element hodowania nas jak bydło ma sens utylitarny.
Kłamstwo <- poprzednia notka
następna notka -> Jasnowidz czy czarodziej?
Tagi: gps65, obowiązek, socjalizm, szczepienia, prawo
Bloger, żeglarz, informatyk, trajkkarz, sarmatolibertarianin, futurysta AI. Myślę, polemizuję, argumentuję, politykuję, filozofuję, łapówki przyjmuję: suppi.pl/gps65
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości