Na szwedzką wyspę zawinął jacht pod polską banderą. Kapitan portu zdenerwowany mówi do skippera: „Co z wami, Polakami, jest nie tak? Nie pierwsza załoga pod polską banderą zwiała mi rano bez płacenia za marinę. Inni z kolei przypłynęli tylko na godzinę i zaczęli się wykłócać, że nie zapłacą, ale któryś z nich wypatrzył kod do pryszniców i w czasie wykłócania się cała załoga wzięła kąpiel i odpłynęli bez płacenia”.
Co można powiedzieć o takiej sytuacji? Że Polacy to złodzieje, kombinatorzy, oszuści?
Nie. Można powiedzieć tylko tyle, że ten kapitan portu to rasista.
Po pierwsze: nie wiadomo jakiej narodowości był skipper, który uciekł jachtem pod polską banderą: może to Cygan, albo Żyd, albo Szkot? Po drugie: znane są przypadki, że uciekają jachty innych bander. Uciekają też Arabowie pod szwedzką banderą, Turcy pod niemiecką czy Murzyni pod brytyjską. Bez rzetelnych badań narodowości uciekających nie da się stwierdzić jaka narodowość dominuje. Uogólnianie kilku znanych przez siebie przypadków na całą narodowość to zabobon odpowiedzialności zbiorowej charakterystyczny dla postawy rasistowskiej. Więc nie wiemy w istocie kto ucieka, ale możemy z dużym prawdopodobieństwem stwierdzić, że kapitan mariny to rasista.
Narodowość jest bardziej zauważalna, bo widać banderę jachtu. Dlatego najczęściej uogólniamy na podstawie widocznych atrybutów. To poważny błąd poznawczy. Może istotą rzeczy nie jest bandera, ale to, że wszyscy ci uciekający to filateliści, albo rolnicy, albo rudzi, albo introwertycy? Bez rzetelnych badań zgodnych z naukową metodologią tego nie wyjaśnimy. Uogólnianie na podstawie tego, co widać, zawsze prowadzi na manowce.
Jeśli już ten jeden przypadek uogólnić, zastosować ten zabobon odpowiedzialności zbiorowej, to należy raczej stwierdzić, że polscy skipperzy to złodzieje. A może ten skipper był z Gdańska? Wtedy wszyscy gdańszczanie to złodzieje. A może ten skipper był filatelistą? Wtedy złodziejami są filateliści, nawet szwedzcy. A może ten kapitan mariny też jest filatelistą? Wtedy powinien był spytać: „co z nami, filatelistami, jest nie tak?”
No ale załóżmy, że przeprowadzono rzetelne badania naukowe i się okazało, że z pośród wszystkich jachtów, które uciekają z marin na Bałtyku bez dokonania opłaty portowej, większość to jachty pod polską banderą, a kierujący nimi skipperzy to w większości ludzie narodowości polskiej i nie mają żadnej innej wspólnej cechy.
To jest możliwe i da się wytłumaczyć. Nie usprawiedliwić, ale wyjaśnić dlaczego tak się dzieje.
Polacy po prostu nie uznają władzy. Nie mamy szacunku dla władzy. Nie szanujemy własności państwowej. Władze obcego portu utożsamiamy z państwem, a nie z prywatnym właścicielem. Tak uogólniać można, gdy się to powszechnie obserwuje w Polsce.
Tylko my, Polacy, żyjemy już ponad dziesiąte pokolenie pod zaborami zamordystycznych państw, po tym jak utraciliśmy najbardziej wolnościowe państwo w dziejach świata. Więc przez te pokolenia nauczyliśmy się, że wszelka władza jest zła i trzeba ją oszukiwać, omijać, olewać, niszczyć, okradać. To kulturowy instynkt przetrwania. Szkoda tylko, że używamy tego anarchizmu w drobnych sprawach, a nie umiemy przekuć tego na siłę polityczną, która przywróciłaby tę dawną wolność.
To nasze złodziejskie kombinatorstwo należy uznać za wadę. Niektórzy nawet uznają to za wadę narodową. W krajach, w których dawno nie było wojny wytwarza się naturalna uczciwość, tak, że domów się na zamki nie zamyka, a opłaty zostawia w słoiczku. I to działa. Tak jak w Szwecji na przykład. A przynajmniej było do niedawna. Ale to się kończy, to ich zgubi, a nasze wady nas uratują. Bo idzie wojna. Tu to wyjaśniam: Nasze wady, to w istocie zalety!
Grzegorz GPS Świderski
PS. Notki powiązane:
Wolna Polska <- poprzednia notka
następna notka -> Sztuczna inteligencja gra w brydża. Cztery piwka
Tagi: gps65, żeglarze, rasizm, odpowiedzialność zbiorowa, Polacy, anarchizm
Bloger, żeglarz, informatyk, trajkkarz, sarmatolibertarianin, futurysta AI. Myślę, polemizuję, argumentuję, politykuję, filozofuję, łapówki przyjmuję: suppi.pl/gps65
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Sport