Zaczęło się od tego, że Adam Pietrasiewicz napisał na fejsbuku żart: "Nie jestem rasistą. Rasizm to przestępstwo, a przestępstwa popełniają Murzyni i ciapaci.". Ten żart jest wyraźnie antyrasistowski, to wyśmiewanie rasistów. Dostał za to 30 dni bana od fejsbuka. No to ja napisałem dokładnie to samo zdanie - dostałem za to 3 dni bana – czyli 3 dni milczenia – zakaz pisania czegokolwiek, gdziekolwiek na fejsbuku, nawet poprzez wiadomości prywatne, czyli całkowite odcięcie od możliwości kontaktowania się ze swoją społecznością, nawet w sytuacjach awaryjnych, co jest głównym celem fejsbuka. Gdy minęły trzy dni napisałem: "Nie jestem rasistą. Rasizm to obciach, a obciachowcy to Polacy i Węgrzy." - dostałem za to 7 dni bana. Dokładniej opisałem to tu: Fejs łamie własne zasady
Informuję, że mój eksperyment na tym głupim portalu trwa. Póki co, po tym jak ban minął, wpisałem do fejsbuka takie zdania:
- "Francuzi i Niemcy to obciachowcy"
- "Polacy i Węgrzy to obciachowcy."
- "Murzyni to rasiści."
- "Ciapaci to terroryści."
- "Nie jestem rasistą. Rasizm to obciach, a obciachowcy to Polacy i Węgrzy." (ponownie to samo za co dostałem bana)
- "Nie jestem rasistą. Rasizm to przestępstwo, a przestępstwa popełniają Murzyni i ciapaci." (ponownie to samo za co dostałem bana ja i Adam)
Pewien znajomy też to napisał.
I nic, mija już kilka dni i nie mamy bana. To już totalnie pogrąża fejsbuka, jako portal nieprzewidywalny, z wybiórczą cenzurą, która nie służy dyscyplinowaniu użytkowników i strzeżeniu regulaminu, ale służy szykanowaniu konkretnych osób, które chwilowo nie podobają się cenzorom.
Sensowny mechanizm powinien być taki, że jeśli raz jakiś ich cenzor uznał jakąś frazę za nielegalną, łamiącą ich standardy, to od tego momentu powinni wpisać tę frazę do bazy danych i dalej już automat powinien banować wszystkich użytkowników fejsbuka za wpisanie literalnie tej samej nielegalnej, obraźliwej, łamiącej ich standardy frazy. Taka fraza już nigdy i nigdzie nie powinna pojawić się na fejsbuku. Bez tego mechanizmu ich system wychowawczy jest bez sensu. No bo jak mnie wychowali tą karą, jeśli ja po jej odbyciu nadal piszę bezkarnie to samo albo i gorzej?
Póki co skutkiem tego, że jakiś cenzor uznał jakąś frazę za łamiącą ich standardy, jest to, że ta fraza pojawia się na fejsbuku w sposób zwielokrotniony. To co to ma za sens?
Niektórzy uważają, że ta fejsbukowa cenzura służy kanalizowaniu społeczeństwa, służy manipulowaniu, służy wychowywaniu ludzi wg standardów politycznej poprawności, służy tresowaniu ludzi, wygrywaniu wyborów etc… Póki co moje eksperymenty wykazują, że to nieprawda. Mechanizmy fejsbuka są głupie, losowe, bezsensowne, chaotyczne – jeśli to jest sztuczna inteligencja, to ma może 10 IQ, mniej od szczura. Dlatego absolutnie nie należy z tego portalu korzystać. Lepszy jest ruski portal, z ruską cenzurą: https://vk.com/
Wciąż trwa ta afera, że jakoby Donald Trump wygrał wybory dzięki fejknjusom rozpowszechnianym przez fejkkonta na fejsbuku. Fejsbuk ogłosił, że wykrył setki takich kont zakładanych w Rosji, które rozpowszechniały obrazki antyklintonowe. Fejsbuk jest więc miejscem kanalizacji, to ściek propagandowy, ale niekoniecznie robi to sam, albo jego cenzorzy. Jest tak głupi, że inni go wykorzystują do manipulacji. No to tym bardziej nie należy z niego korzystać!
Ja używam od początku fejsbuka głównie do propagowania moich notek blogowych. I niech sobie manipulują tymi wpisami jak chcą. Puszczam informację i chciałbym, by się ona jak najbardziej rozpowszechniała. Niech to nawet przekazują służbom specjalnym i różnym cenzorom. Dobrze będzie gdy sobie poczytają moje notki.
Grzegorz GPS Świderski
Fejs łamie własne zasady <- poprzednia notka
następna notka -> My wszystko kwestionujemy
Tagi: gps65, fejsbuk, facebook, standardy, cenzura
Bloger, żeglarz, informatyk, trajkkarz, sarmatolibertarianin, futurysta AI. Myślę, polemizuję, argumentuję, politykuję, filozofuję, łapówki przyjmuję: suppi.pl/gps65
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie