Prokuratura zażądała od Trybuny Ludu wydania płyt winylowych z nielegalnymi nagraniami. Niestety wysłani funkcjonariusze SB nie potrafili tych taśm wydobyć z komputera Atari, bo sami mają komputery Commodore i wtyczki nie pasowały. Ale w tłoku dzielnym funkcjonariuszom udało się zebrać odciski palców z chmury, którą redaktor mocno ściskał w rękach. Niestety w zamieszaniu zapomnieli zabrać teczki, w której mieli patefon do odegrania tych odcisków. Dysk ocalał, ale drzwi niestety wyleciały i trzeba było gabinet zastawić kanapą.
Na czym polega więc szwindel? Na tym, że oryginalne nagrania były na nośnikach, które przyszły mailem. A więc prokuratura powinna zająć kable. I wcale nie musieli wkraczać do siedziby, bo kable wystawały na zewnątrz, bo szły do satelity, a więc były dostępne z dachu. Oczywiście mogli zrobić zdjęcie światłowodom, ale nie mogli, bo to nielegalne, no i nie chcieli, bo by ich laser ogłuszył.
Taką relację wczoraj oglądałem w telewizji. Czy mógłby mi ktoś wytłumaczyć o co chodzi?
Grzegorz GPS Świderski
Bloger, żeglarz, informatyk, trajkkarz, sarmatolibertarianin, futurysta AI. Myślę, polemizuję, argumentuję, politykuję, filozofuję, łapówki przyjmuję: suppi.pl/gps65
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości