Aborcja przez analogię <- poprzednia część
Prawo do aborcji nie jest wcale prawem liberalnym. Aborcja to akt przemocy wobec dziecka, więc absolutnie nie ma w tym nic liberalnego. Liberałowie sprzeciwiają się wszelkiej przemocy. Kult przemocy to raczej ideologia państwowa, ideologia zakładająca, że przemoc wobec ludzi jest niezbędna by ich odpowiednio zorganizować. A liberałowie są za organizacjami dobrowolnymi. Organizacje, które dokonują lub opłacają aborcję, różne państwa, kliniki aborcyjne czy szpitale, nie są organizacjami dobrowolnymi - żadne zabite przez nich dziecko nie wyraziło dobrowolnie zgody na to by być unicestwionym.
Moim zdaniem sprawa z aborcją i w ogóle stosunkiem dorosłych do dzieci jest prosta: człowiek ma biologiczny, naturalny, moralny obowiązek zapewnić opiekę nad swoim dzieckiem i nie może go krzywdzić. Aborcja jest morderstwem, jest krzywdą i jest ewidentnym aktywnym aktem agresji. Ale dziecko tym się różni od dorosłego, że można je też często bardzo skrzywdzić biernością, czy innym błędnym postępowaniem, które jest dopuszczalne w stosunku do dorosłego. Taka bierność, czy błędne działanie w stosunku do dziecka może być w wielu przypadkach uznane za akt agresji. Ale to nie znaczy, że do tych naturalnych obowiązków, które poprzez bierność mogą być agresją, rodzice są zmuszeni. Rodzice zawsze mogą oddać dziecko do adopcji, czy nawet je sprzedać - i wtedy obowiązki przejmują nowi opiekunowie.
Obowiązki rodzicielskie nie są obowiązkami niezbywalnymi. Nie jest tak, że jak komuś urodzi się dziecko to musi się nim opiekować i nie może się pozbyć tej opieki. Może się pozbyć. Człowiek ma tylko moralny obowiązek zapewnić opiekę nad dzieckiem - nie musi jej wykonywać osobiście, może zadbać o to, by ją wykonywał ktoś inny.
A ciążę można porównać do dziewięciomiesięcznego rejsu statkiem, na który właściciel przyjął wszystkich dobrowolnie. Na takim rejsie nie wolno nikomu, w tym właścicielowi czy kapitanowi, wyrzucić za burtę członka załogi, czy pasażera, który się mu znudzi, nie można też odmówić mu wydawania racji żywnościowych. Dotyczy to też pasażera na gapę, który dostał się na statek podstępem, oszustwem, czy nawet przemocą. Można go wyrzucić dopiero w porcie. Ale gdy jest dzieckiem, nawet na gapę, to takie wyrzucenie musi się wiązać ze znalezieniem mu nowych opiekunów. Wyrzucenie za burtę będzie dopuszczalne tylko wtedy, gdy dany pasażer dokona morderstwa i się mu to udowodni.
Aborcja to takie wyrzucenie dziecka za burtę w czasie rejsu. Gdy ciąża jest wynikiem gwałtu to aborcja jest tym samym, co wyrzucenie za burtę pasażera na gapę, którego na statek sprowadził jakiś przestępca. W każdej sytuacji takie wyrzucenie za burtę będzie wysoce naganne i niemoralne. Będzie to akt agresji wobec niewinnego człowieka. Liberałowie się na to nie godzą, a więc nie jest to liberalne. Aborcja jest antyliberalna, antyludzka, to zbrodnia, to po prostu morderstwo.
Grzegorz GPS Świderski
następna część -> Nadużywanie własności a aborcja
Bloger, żeglarz, informatyk, trajkkarz, sarmatolibertarianin, futurysta AI. Myślę, polemizuję, argumentuję, politykuję, filozofuję, łapówki przyjmuję: suppi.pl/gps65
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo