Bitykoń jest ważny - zmieni świat walut. Ten obecny okres spekulacji też jest ważny, bo nakręca popularność bitemukoniowi. A popularność jest ważna, bo zaczyna się od zainteresowania spekulacją, szybkim zarobkiem, ale to skutkuje zadumą nad istotą tego bitegokonia: jak to działa, na czym polega? A jak ktoś się zainteresuje, zrozumie zalety, to będzie używał. Im więcej ludzi zacznie używać, tym będą trudniejsze spekulacje i bardziej stabilny kurs. A im bardziej stabilny kurs, tym większe zalety rozliczania się w bitymkoniu. Warto się tym zainteresować, warto zrozumieć, warto używać!
Można na przykład poczytać to:
Uważam, że ważne jest to byście zrozumieli idee bitcoina, bo uważam, że tego rodzaju waluta wygra konkurencję w warunkach wolnego rynku walutowego - czyli wtedy gdy zostanie zniesiony monopol na walutę państwową, a zatem wszelkie transakcje handlowe będzie wolno rozliczać w dowolnej walucie i w dowolnej walucie będzie można płacić podatki.
To tylko taka moja spekulacja, podejrzenie, intuicja. Bitcoin wygra konkurencję, bo takiemu rodzajowi waluty można najbardziej ufać. Waluty mające w pokrycie w złocie też wbrew pozorom wymagają zaufania - musimy ufać emitentowi, że rzeczywiście ma złoto na pokrycie banknotów. W przypadku bitcoinów możemy zrozumieć tę technologię i to wystarcza by mieć zaufanie, a kto nie jest w stanie zrozumieć, to może nabrać zaufania poprzez uwierzenie ekspertom - a tych jest wielu i nie są zależni od nikogo - tak jak sam bitcoin.
Otóż bitcoin to waluta czysto fiducjarna, nie ma ona żadnego pokrycia w jakimkolwiek towarze czy innej walucie. Bitcoin to waluta, która wymaga tego by istniały komputery i Internet. A więc gdyby wybuchła atomowa wojna totalna, to ta waluta zostanie najprawdopodobniej zniszczona.
Ale gdy wybuchnie taka wojna to i tak wszelkie pieniądze fiducjarne przestaną mieć znaczenie. Wtedy tylko złoto będzie się liczyć - i to prawdziwe, nie banknoty. Ale mniejsze wojny nie muszą spowodować wyłączenia komputerów, Internetu czy sieci komórkowych. W ostatnich wojnach domowych w krajach arabskich facebook działał. A w Somali, gdzie jest anarchia, sieci komórkowe działają sprawnie.
Bitcoin jest odporny na wojnę tak jak Internet - czyli jest bardzo odporny - nie zniszczy go nawet fizyczna likwidacją wielu serwarów, czy routerów, w jednym regionie.
Bitcoin różni się jednak znacząco od innych walut fiducjarnych – głównie tym, że każdy może go kreować, bo nie ma żadnego centrum, żadnej firmy, banku, człowieka, serwera, który by nim zarządzał - działa tak jak sieci peer-to-peer.
Dodatkowo bitcoin nie wymaga żadnej specjalnej ustawy - działa i w warunkach anarchii i w rozliczeniach międzynarodowych. W przypadku zwykłych walut papierowych, czy to fiducjarnych, czy z pokryciem w kruszcu zawsze jest możliwe fałszerstwo, można monety czy banknoty podrobić. A bitcoinów oszukać się nie da, podrobić się nie da!
Złoto też ma te zalety, też się nie da go podrobić i też działa w czasach anarchii, wojny, czy w rozliczeniach międzynarodowych. Niemniej uważam, że w trudnych warunkach wojny, okupacji, jakichś rozruchów, dopóki będzie działał Internet, bitcoiny będą lepsze niż złoto.
Złoto trzeba schować, a schowek mogą zniszczyć jakieś bomby. No i nie możemy uciec z tego miejsca gdzie mamy schowane złoto, musimy się go trzymać. Dodatkowo możemy zostać złapani ze złotem i nam je skonfiskują.
A naszych bicoinów nie zniszczy żadne bombardowanie - nasz dom z naszym komputerem może zostać kompletnie spalony, a my możemy uciekać przepływając nago rzekę graniczną - i tam zagranicą nadal będziemy swoje bitcoiny mieć!
Kolosalną zaletą bitcoinów jest to, że transakcje nimi są anonimowe i trudne do kontrolowania przez służby specjalne jakiegokolwiek państwa. Dzięki temu są lepsze od złota w warunkach okupacji. Gdy mnie okupant zamknie do więzienia i będę musiał przekupić strażnika by wyjść na wolność, to lepiej to zrobię bitcoinami niż złotem. By zapłacić bitcoinem nie muszę mieć żadnego wspólnika – mogę się umówić ze strażnikiem, że mnie wypuści i w ostatnim momencie gdy będę wychodził zrobię mu jego komórką przelew moich bitcoinów na jego konto. By zapłacić łapówkę złotem muszę mieć jakąś ciotkę, która mnie przyjdzie wykupić od gestapowców – a transakcja nadal będzie wielokroć trudniejsza logistycznie!
W następnym odcinku z tej serii obalę wszystkie zarzuty w stosunku do bitcoina z jakimi się spotkałem, więc polecam pilne śledzenie mojego bloga.
następny odcinek -> Przykład kreacji pieniądza przez kredyt
Bloger, żeglarz, informatyk, trajkkarz, sarmatolibertarianin, futurysta AI. Myślę, polemizuję, argumentuję, politykuję, filozofuję, łapówki przyjmuję: suppi.pl/gps65
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka