Niektórzy uważają, że: „prozaiczna prawda jest taka, że tym światem nie rządzą ideologiczne mrzonki ale siła fizyczna”, albo: „nie ma żadnych socjalizmów, socjaldemokracji, kapitalizmów i liberalizmów. Jest tylko i wyłącznie brutalna walka o władzę”, albo: „nie ma żadnych idei, żadnych ideologii, żadnych praw, żadnych zasad, to wszystko są wymysły tkwiące w ludzkich umysłach, w rzeczywistości jest tylko zwierzęca walka o przetrwanie, o życie, o zasoby, o terytorium, o jedzenie, o samice, o władzę - są tylko instynkty i brutalna siła”.
To nie są mądrzy ludzie, którzy tak gadają. Nie rozumieją świata, nie rozumieją ludzi, nie rozumieją mechanizmów władzy. Władzę w ludzkich stadach można mieć tylko i wyłącznie dzięki
ideologii [1], a nie sile fizycznej, czy zwierzęcym instynktom. Władcą ludzkim jest najlepszy ideolog, najlepszy gaduła - ktoś, kto potrafi innych przekonać do swoich koncepcji. Oczywiście niekoniecznie dlatego, że są dobre i mądre, ale przekonać musi. Musi coś gadać. Ważne jest jak gada, ważny jest jego wygląd i zapach, sposób poruszania się i tembr głosu, czyli zwierzęca charyzma - ale ta charyzma wyzwala się, działa, jest skuteczna, tylko przy gadaniu.
Bez gadania władzy w ludzkim stadzie nie zdobędziesz, nawet gdybyś był strasznym siłaczem. A w tym gadaniu musi być jakaś idea - wszelkie te niewerbalne zabiegi służą tylko omamieniu tą ideą. Ale ta idea jest niezbędna!
Samym zapachem, wyglądem i głupimi ruchami władzy się w ludzkim stadzie nie zdobędzie. W wilczym tak, w szympansim też. Paw pawicę tak omami. Szczur szczura, pluskwa pluskwę też. Lew upoluje antylopę bez gadania. Ryby się też pożrą w milczeniu. Bez żadnych idei. A człowiek nie da rady. Antylopę może bez idei upoluje, ale mamuta już nie. Bez gadania może stworzy kilkuosobową grupę wsparcia, ale już przywódcą kilkutysięcznego plemienia bez ideologii zostać nie da rady. A już na pewno nie stworzy milionowego państwa, czy
wielomilionowej cywilizacji [2]. Nie ma cywilizacji bez idei, nie ma państwa bez idei, nie ma ludzkich plemion nieideologicznych!
Trzech odpowiednio zmotywowanych jakąś ideą słabeuszy bez problemów obali brutalnego siłacza, który nie potrafi sensownie dwóch zdań sklecić i zdobyć poparcia innych. Niski chudzielec z łukiem bez problemów zabije nim wielkiego i muskularnego olbrzyma. Ale by ten łuk wynaleźć temu chudzielcowi potrzebna była kultura, potrzebni mu byli inni ludzie, których łączyła jakaś idea.
Kultura to idea [3]. By zrobić jakiekolwiek sensowne narzędzie skuteczniejsze niż patyk szympansa potrzeba współpracy, a współpraca wymaga gadania, a gadanie to ideologia.
Nie ma władzy w ludzkim stadzie bez ideologii, nie ma władzy w takim stadzie opartej o siłę fizyczną, opartej o brutalność. Samą siłą fizyczną, charyzmą zwierzęcą opartą o tembr głosu, gestykulację, zapach, wygląd i sposób zachowania można zdobyć w naturalnym stadzie ludzkim. A takie stada mają naturalną liczność nie większą niż około
150 [4] osobników. By mieć władzę nad większym stadem trzeba mieć charyzmę ideologiczną.
Grzegorz GPS Świderski
następna część -> Czy władza to siła fizyczna?
Bloger, żeglarz, informatyk, trajkkarz, sarmatolibertarianin, futurysta AI. Myślę, polemizuję, argumentuję, politykuję, filozofuję, łapówki przyjmuję: suppi.pl/gps65
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka