Niepodległość to jest w istocie anarchia. Bo jeśli postulujemy niepodległość jakiejś grupy, narodu, społeczeństwa, plemienia czy cywilizacji, to znaczy, że postulujemy by ta społeczność była równa pod względem politycznej zależności, czy raczej niezależności, z jakąś inną grupą, narodem, społeczeństwem, plemieniem czy cywilizacją, a zatem postulujemy by nie było względem tych grup jakichś nadrzędnych zasad, praw, czy mechanizmów, które można by było narzucić przemocą tym grupom. Dwa niepodległe społeczeństwa żyją względem siebie w stanie anarchii, bo nie mają nad sobą żadnej nadrzędnej władzy, która narzuciłaby im siłą swoje zasady. To wynika z definicji niepodległości. Gdyby te społeczności podlegały wyższej władzy, która mogłaby im cokolwiek narzucić, to by nie były niepodległe.
Niepodległość to brak podległości, a zatem brak praw, które można narzucić przemocą podmiotowi, który niepodległość posiada. Czy zatem niepodległość ma jakieś granice geograficzne, kulturowe czy cywilizacyjne? Kiedy, gdzie i komu wolno narzucić przemocą jakieś prawa, a zatem pozbawić go niepodległości - a kiedy, gdzie i komu nie wolno?
Jeśli mam naturalne prawo do
niepodległej ojczyzny, to dlaczego nie mam prawa do niepodległej gminy, dzielnicy, kamienicy, rodziny, czy też niepodległości samego siebie? Mój król, prezydent czy premier może być niepodległy. Ale dlaczego ja nie mogę taki być? Dlaczego tylko narody miałyby mieć
prawo do samostanowienia [1]?
Niepodległość obecnego
państwa okupującego Polskę [2] nie zabezpiecza żadnych moich praw wypracowanych przez moją
cywilizację.
To państwo [3] mnie zniewala i okrada. Nie postępuje ono zgodne z tym, co wypracowała moja wspólnota historyczno-kulturowa. Moja
tradycja kulturowa to niepodległość lokalnej wspólnoty i rodziny, co dobrze oddaje starodawne polskie powiedzonko: "
szlachcic na zagrodzie równy wojewodzie". Moja tradycja to
Złota Wolność! Niepodległość samego państwa służy tylko temu by państwo mogło mnie zniewalać i okradać.
Moja tradycja cywilizacyjna to chrześcijańska
zasada pomocniczości [4] - czyli niepodległość każdej wspólnoty w hierarchii społecznej w kwestiach jej dotyczących. Obecne państwo okupujące Polskę łamie tę zasadę na każdym kroku wtryniając się ze szczebla centralnego w najdrobniejsze sprawy wszelkich wspólnot. To jest obcy twór,
twór bizantyjski [5], niezgodny z naszą
cywilizacją łacińską [6].
Centralizm i totalizm jest sprzeczny z ideą niepodległości!
Niepodległość to bardzo ważna cecha naszej cywilizacji i nie ogranicza się wcale do suwerenności państwa. W naszej cywilizacji indywidualny, pojedynczy człowiek też posiada niepodległość! Niepodległość to kwintesencja cywilizacji łacińskiej!
Ja jestem zacofany chcąc przywrócić dawne zasady naszej cywilizacji. Jestem zacofany chcąc niepodległości i suwerenności. Ale to nie znaczy, że chcę cofnąć się w czasie. Ja chcę przenieść w czasie dobre zasady - przenieść je z dawnych czasów w obecne.
Mnie się podoba obecne latanie w kosmos. Akceptuję techniczną możliwość halsowania pod wiatr. Doceniam satelitarną nawigację GPS. Ale nie doceniam nowoczesnych politycznych zasad zniewalania i likwidowania niepodległości. Obecnie dominująca socjaldemokracja to regres cywilizacyjny.
Ja chciałbym by nie zapomniano jak się nawiguje nawet bez kompasu, by nie zapomniano szlachetnej sztuki polowania, patroszenia zwierzyny, tresowania jej i hodowania. Ale chciałbym też, by stosowano nadal dawne zasady cywilizacyjne - by nie zapomniano wolnościowych, niepodległościowych zasad organizowania się w wolne plemiona, niezależne społeczeństwa i niepodległe narody.
Dziś to wszystko idzie w zapomnienie!
Oczywiście żaden kraj nie jest nigdy w pełni niepodległy, bo jest ograniczony innymi nieodległymi krajami i zawsze jest zagrożony wojną z ich strony. Ale niepodległość to nie jest jakaś pełna niezależność. Realna zależność jest nie tylko od państw, ale też od praw przyrody czy zjawisk naturalnych. Niepodległość to brak formalnej siły politycznej, czyli zorganizowanej przez ludzi, która może nam intencjonalnie narzucić coś przemocą i z bardzo dużym prawdopodobieństwem będzie to skuteczne.
Tak rozumianą niepodległość społeczną w pewnych sprawach powinien mieć każdy człowiek indywidualnie, a w innych sprawach powinien mieć wespół z innymi ludźmi - w mniejszych lub większych grupach - ale zorganizowanych dobrowolnie! Wszelkie przymusowe zrzeszenia, takie jak współczesne państwa, łamią idee niepodległości, bo łamie ją przymus społeczny. Każdy taki przymus to podległość, a zatem niewolnictwo. Niepodległość to po prostu brak przymusu, brak nadrzędnej władzy narzuconej siłą, brak zaborczego państwa.
Dlatego, że niepodległość to bardzo ważna rzecz, dlatego, że Polska to bardzo ważna rzecz, dlatego, że niepodległość i Polska to
rzeczy pospolite [7], ale ostatnio zanikające, chodzę na
Marsze Niepodległości urządzane w Polsce tradycyjnie 11 listopada.
Wiwat Polska niepodległa! Precz z komuną! Na pohybel zaborcom!
Grzegorz GPS Świderski
Bloger, żeglarz, informatyk, trajkkarz, sarmatolibertarianin, futurysta AI. Myślę, polemizuję, argumentuję, politykuję, filozofuję, łapówki przyjmuję: suppi.pl/gps65
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka