Postawa liberalna wynika wprost z przykazania miłości.
Czym jest liberalizm? W węższym znaczeniu jest to doktryna ekonomiczna pokazująca, że
wolny rynek [1] jest najlepszym, najsprawniejszym mechanizmem gospodarczym. Prekursorów liberalizmu, nasze autorytety, twórców tej doktryny wymieniłem w tej notce:
Liberalne autorytety [2].
Ale tu chciałbym napisać o szerszym znaczeniu. W szerszym zakresie być liberalnym to znaczy być łagodnym, umiarkowanym, tolerancyjnym, unikać przemocy i agresji, postępować na zasadzie dobrowolności, nie zmuszać nikogo do niczego. Liberalizować to znaczy ograniczać zakazy, łagodzić kary, likwidować przemoc i siłę ze stosunków międzyludzkich.
Ale liberalizm to nie zezwolenie na zło, grzech, anarchię, przestępstwa. Liberalizm jest przeciwny przemocy, ale nie tylko przemocy stosowanej przez państwo, ale wszelkiej przemocy – czyli też stosowanej przez złodziei czy bandytów. Liberał sprzeciwia się przemocy zinstytucjonalizowanej, ale też indywidualnej.
Skrajni liberałowie, liberałowie radykalni, to
libertarianie [3], którzy w stosunkach społecznych opierają się o dwie podstawowe zasady: zasadę samoposiadania i
zasadę nieagresji [4]. Obie te zasady wprost wynikają z chrześcijańskiego przykazania miłości.
Zasada samoposiadania oznacza, że człowiek ma tylko prawa do samego siebie, nie ma praw do innych ludzi, a zatem nie może ich zniewalać, nie może innych posiadać, nie może nimi dysponować, nie może ich traktować jak własność. Nie można nikogo czynić swoim niewolnikiem, nie wolno hodować innych jak bydło. Z zasady samoposiadania wywodzi się dalsze zasady – z niej wynikają prawa do owoców własnej pracy, a to oznacza prawo do własności prywatnej. Prawo do owoców pracy innych ludzi mamy tylko i wyłącznie, gdy nam je dadzą lub sprzedadzą. Żadna nasza potrzeba czy nieszczęście nie uprawnia nas do posiadania owoców pracy innych ludzi wbrew ich woli.
Zasada nieagresji oznacza zakaz inicjowania siły i przemocy w stosunku do innych ludzi. Przemoc może być użyta tylko i wyłącznie w obronie przed przemocą innych. Nie wolno inicjować działań agresywnych, nie wolno stosować siły wobec kogoś, kto jej nie stosuje, nie wolno na innych napadać, robić czegoś wbrew ich woli, bez ich pozwolenia, bez ich zgody. Nie wolno innych okradać i oszukiwać. Wszelkie stosunki międzyludzkie powinny być oparte o dobrowolną współpracę podejmowaną za obopólną zgodą.
Wszystko to wynika wprost z przykazania miłości. Bóg z miłości wyposażył człowieka w
wolną wolę [5]. Bóg poinformował nas co jest dobre, a co złe, ale wyposażył nas jednocześnie w możliwość wyboru między dobrem a złem. Dobro musimy wybrać dobrowolnie. Wybór dobra pod przymusem jest zły. A determinizm, brak wolnej woli, oznaczałby, że jesteśmy bezwolnymi maszynami, które nie mogą robić ani dobrze, ani źle, nie podlegają więc w ogóle moralności.
Powinniśmy naśladować miłość Boga, powinniśmy traktować innych ludzi tak jak nas traktuje Bóg. Z miłości do Boga powinniśmy miłować bliźniego tak jak Bóg nas umiłował. A zatem powinniśmy być tolerancyjni i znosić błędy i grzechy innych, dopóki nam nie szkodzą, dopóki nie stosują agresji i przemocy w stosunku do nas. A bronić się też powinniśmy z powodu miłości – miłości do samego siebie. Ale nawet rezygnacja z samoobrony w wielu wypadkach jest przejawem świętości. Natomiast nigdy cnotą nie będzie nadmierna agresja, stosowanie przemocy tam gdzie nie jest konieczna.
Oczywiście nie powinniśmy być obojętni na zło. Powinniśmy innym pomagać, upominać ich, nauczać gdy błądzą. Ale wszelka taka pomoc powinna być dobrowolna, powinniśmy ją oferować w sposób pokojowy, bez przymusu. Siłą ludzi do niczego nie przekonamy. Przemocą nie zmusimy ich by przyjęli coś, co im narzucimy. Gdy nie będą mogli się bronić, będą pozorować zgodę na nasz przymus, będą robić to, co każemy, ale myśleć będą swoje i jak tylko przestaniemy ich nadzorować wrócą do swoich zasad i przekonań.
Przeciwnicy liberalizmu potępiając nasze liberalne postawy w istocie głoszą kult przemocy. I to najczęściej kult przemocy zinstytucjonalizowanej. Uznają, że państwo, a zatem aparat przemocy, powinno siłą zmuszać ludzi do pewnych zachowań i działań, które władza uzna za słuszne. Na przykład władza państwowa przemocą odbierze nam owoce naszej pracy by w ten sposób finansować nieudolne, upadające przedsiębiorstwa, by wprowadzić przymusową edukację, która będzie służyć uczeniu naszych dzieci tego, co władza uzna za warte nauczenia, a nie tego, co my za takie uznamy, by prowadzić działalność socjalną, która w istocie poniża ludzi i wpędza ich w biedę, by zorganizować nieudolną, korupcjogenną służbę zdrowia, na której głównie pasą się różni urzędnicy i kombinatorzy.
Organizowanie aparatu przemocy, który wtrynia się w najdrobniejsze aspekty ludzkiego życia jest działaniem antyliberalnym i sprzeciwiającym się przykazaniu miłości.
Bizantyjski zamordyzm [6] jest niemoralny, jest niezgodny z chrześcijańskimi zasadami.
A już szczególną bezczelnością i hucpą jest powoływanie się przez wrogów liberalizmu na przykazanie miłości. Oni swój kult przemocy uzasadniają miłością! To z powodu miłości zmuszą bliźniego do zabezpieczenia się na starość na swoich zasadach, a nie na jego. To z miłości odbiorą bliźniemu dzieci i będą je wychowywać po swojemu, a nie tak jakby chcieli rodzice! To z miłości odbiorą bliźniemu owoce jego pracy i zorganizują mu za to po swojemu służbę zdrowia tak, że nie będzie go już stać na leczenie u normalnych lekarzy. To z miłości zorganizują nam raj na ziemi według swojego widzimisię.
Strzeżcie się tych faryzeuszy, którzy fałszywie tłumaczą Wam czym jest przykazanie miłości! Uważajcie na tych głosicieli kultu przemocy, którzy krytykują liberalizm. Oni was chcą zniewolić, oni chcą władzy, która będzie was hodować jak
bydło [7]!
Grzegorz GPS Świderski
Bloger, żeglarz, informatyk, trajkkarz, sarmatolibertarianin, futurysta AI. Myślę, polemizuję, argumentuję, politykuję, filozofuję, łapówki przyjmuję: suppi.pl/gps65
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo