W Polsce już prawie nie ma żadnych nauczycieli. Są tylko funkcjonariusze władzy oddelegowani przez państwo na odcinek oświaty. Oni wykonują konkretne rozkazy, realizują program polityczno-edukacyjny. Nauczyciel to funkcjonariusz państwa. Ktoś taki nie może uczyć tak jak uważa, że jest najlepiej - musi uczyć tak jak państwo to zdefiniowało w niezliczonych ustawach, uchwałach, regulaminach, wytycznych, programach i rozkazach przełożonych.
Dziś nauczyciel to nie jest doświadczony w jakiejś dziedzinie mistrz, który swoją wiedzę przekazuje swoim uczniom.
Nauczyciel to jest funkcjonariusz, którego państwo wykształciło i który wykonuje polecenia tego państwa. Ci funkcjonariusze mają nawet takie stopnie jak w wojsku – jest:
„nauczyciel mianowany”,
„nauczyciel dyplomowany” itp... - ich kariera zawodowa jest kształtowana przez państwo tak jak kariera żołnierzy. Giertych wprowadził mundurki dla uczniów, a w zasadzie to nauczyciele powinni chodzić w mundurach.
Wszystkie pomysły oświatowe, nawet najlepsze rozwiązania edukacyjne, są złe, jeśli są totalne, jeśli są wprowadzane jako ogólnopolska norma, jeśli są narzucane siłą państwa, a zatem przy użyciu ustaw, rozporządzeń, wytycznych i odgórnych programów edukacyjnych - a więc przy użyciu przemocy. Jeśli dyrektor jakiejś szkoły zarządzi mundurki, to jest to dobre, jeśli minister zarządzi mundurki we wszystkich szkołach, to jest to złe.
Polska nie potrzebuje żadnych politycznych norm edukacyjnych, nie potrzebuje żadnych standardów edukacyjnych ustanawianych na szczeblu centralnym przez polityków. My już mamy wspólne kody kulturowe i cywilizacyjne standardy edukacyjne, które określane są przez nasze zwyczaje, język, literaturę, naukę, sztukę i historię, a które normuje, strzeże i propaguje Kościół katolicki i robi to bez stosowania przemocy.
My jesteśmy już ukształtowanym i cywilizowanym narodem o tysiącletniej historii i nie potrzebujemy żadnych politycznych okupantów, którzy by nam przemocą narzucali jakiś system oświatowy - jaki by on nie był, będzie zły. Państwo ze swoją przemocą jest nie tylko zbędne, ale jest wyjątkowo szkodliwe i destrukcyjne. Państwo niszczy kulturę, oświatę i naukę.
Trzeba zlikwidować to głupie państwo i jego durne przepisy. Trzeba zlikwidować obowiązek ubezpieczeń społecznych, obowiązek szkolny, ministerstwa, kuratoria i sprzedać w ręce prywatne wszelkie szkoły, szpitale, uczelnie, zakłady ubezpieczeniowe i instytuty naukowe. Wtedy edukacja, służba zdrowia i gospodarką rozkwitną, a Polacy staną się najlepiej wykształconymi, najbardziej bogatymi i zdrowymi ludźmi na świecie w ciągu kilkunastu lat.
W wolnej Polsce, wolnej od wszelkich destrukcyjnych państw, każdy będzie miał szansę na realizację swoich pomysłów na zmienianie struktury wszelkich organizacji – i wszelkie takie lokalne, dobrowolne działania dadzą pozytywne skutki, bo będzie konkurencja. A wszelkie takie same reformy i zmiany organizacyjne, które realizuje się poprzez państwo, a zatem totalnie, centralnie i przy użyciu przemocy, będą zawsze szkodliwe społecznie.
Grzegorz GPS Świderski
Bloger, żeglarz, informatyk, trajkkarz, sarmatolibertarianin, futurysta AI. Myślę, polemizuję, argumentuję, politykuję, filozofuję, łapówki przyjmuję: suppi.pl/gps65
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie