Wolnościowcy godzą się z tym, że wolność powinna być ograniczona. Otóż uznają, że wolność każdego człowieka powinna być ograniczona taką samą wolnością innego człowieka – oddaje to powiedzenie: „wolność twojej pięści musi być ograniczona bliskością mojego nosa”.
Nie zgadzam się z tym. Wolność powinna być nieograniczona. Nie jest istotna bliskość pięści od nosa, ale istotne jest to, dlaczego się tam znalazła.
To władza powinna być ograniczona, a nie wolność. Wolność do naruszania cudzej wolności nie jest wolnością, ale władzą. Możliwość bezkarnego wymuszenia czegoś na innym, możliwość pobicia go, ograbienia, zgwałcenia, uszkodzenia jego mienia lub ciała, czy wreszcie zabicie go, to nie jest wolność, ale władza. Gdy komuś zrobimy coś wbrew jego woli, to nie będzie to przejaw naszej wolności, ale przejaw naszej władzy nad nim. Najczęściej władza opiera się o to, że wymuszamy coś na innych grożąc, że zrobimy im jakąś krzywdę, że postąpimy wbrew ich woli.
A więc gdy organizujemy
społeczność albo gdy zastanawiamy się co służy społeczności, a co ją niszczy, to przede wszystkim powinniśmy ustalić, uzgodnić, czy wykryć zasady dotyczące władzy.
Wolność społeczna [1] dotyczy władzy.
O
wolności nie ma co myśleć, nie ma co jej projektować, nie ma co jej rozważać – wolność po prostu powinna być maksymalna jak się da i
niczym nie powinna być ograniczona [2]. Nie ma żadnego sensu opracowywanie zasad ograniczania wolności, bo są one całkowicie zbędne. Te ograniczenia już są i są naturalne - trzeba je raczej przezwyciężać, likwidować, a nie wymyślać lub tworzyć. Naszą wolność ograniczają prawa fizyki, chemii, biologii i nie ma sensu by do tego dodawać jeszcze jakieś ograniczenia społeczne. W kwestii wolności trzeba po prostu dążyć do likwidowania wszelkich jej ograniczeń - bo
wolność to mobilność [3]. Co oczywiście nie oznacza, że
wolność jest najważniejszą wartością [4] w życiu człowieka.
W aspekcie społecznym należy rozważać tylko wpływ człowieka na władzę, a nie na wolność. Człowiek ma władzę kierować swoim ciałem i swoim życiem, ma władzę do płodzenia i wychowywania dzieci, ma władzę do dysponowania owocami swojej pracy. Dzięki swoim cechom naturalnym może też walczyć o władzę w społeczności, a zatem walczyć o możność sterowania innymi, możność rozkazywania im, wpływania na nich przy pomocy przemocy lub groźby jej użycia. Dobrze zorganizowana społeczność powinna mieć przede wszystkim zasady ograniczania tej władzy, a nie ograniczania wolności, czyli swobody poruszania się.
Gdy nie mamy zasad ograniczania władzy, to jesteśmy tylko stadem zwierząt kierujących się instynktem. Nie rozwiniemy wtedy kultury i cywilizacji, bo cywilizacja wymaga reguł. W społecznościach tradycyjnych, naturalnych, cywilizowanych jest wiele zasad społecznych regulujących życie społeczne – ale kluczowe zasady, zasady decydujące o tym czy społeczność się rozwinie i obroni, to są reguły dotyczące władzy. Gdy społeczność nie ma zasad ograniczających władzę, to jest ciągle wewnętrznie rozrywana i osłabiana, bo trawi ją permanentna walka o władzę, a ta walka zawsze społeczność osłabia.
Jakie więc powinny być te dobre zasady dotyczące władzy? To proste: władzę opartą o przemoc należy zlikwidować całkowicie! Dobre zasady społeczne to powinna być przede wszystkim jedna główna zasada: wszelka przymusowa władza jest niedopuszczalna i należy ją eliminować na każdym kroku. Taką władzę wolno zwalczać przemocą. Tych, którzy dążą do władzy przemocą należy karać, a w przypadku wielokrotnej recydywy należy takich osobników skutecznie ze społeczności wyeliminować. A więc władzę należy ograniczyć maksymalnie, tak by jej w ogóle nie było. Bo władza jest szkodliwa, destrukcyjna i niemoralna.
Tylko proszę mnie dobrze zrozumieć. Gdy piszę o władzy, to mam na myśli to, co powyżej zdefiniowałem – władza to kierowanie innymi przemocą, wbrew ich woli. Nie należy tego mylić z przywództwem. Organizacje ludzkie wymagają hierarchii, wymagają tego by jedni kierowali innymi – i to jest słuszne i mądre. Sprawne działanie wymaga często (ale nie zawsze) przywództwa, wymaga kogoś, kto będzie podejmował decyzje taktyczne, a inni będą wykonywać jego polecenia. Hierarchia jest dobra, przywództwo jest dobre - tego ograniczać nie należy. Zlikwidować trzeba tylko władzę opartą o przemoc, władzę, która postępuje wbrew woli tych, którymi rządzi.
No i jeszcze jedno ważne uzupełnienie powyższego: zlikwidować należy władzę nad ludźmi w pełni dorosłymi i świadomymi. Nad człowiekiem małoletnim, albo upośledzonym umysłowo, władzę sprawować należy, a zatem należy kierować takimi ludźmi częściowo wbrew ich woli i tego likwidować się nie powinno. Istotne jest tu to słowo „częściowo”. Władza nad dziećmi i ludźmi upośledzonymi powinna być stopniowalna w zależności od ich samodzielności, stopnia świadomości i zagrożenia, jakie stanowią dla innych. Często jest to bardzo trudne do określenia.
Ogólna zasada powinna być taka, że im starsze dziecko, tym bardziej powinniśmy ograniczać nad nim władzę rodzicielską, aż do całkowitej jej likwidacji wraz z osiągnięciem przez dziecko samodzielności. A władza nad upośledzonymi też powinna być stopniowalna, ale nie w zależności od ich stopnia upośledzenia, ale w zależności od tego jak dane upośledzenie wpływa na to na ile dany człowiek jest samodzielny, nieprzewidywalny i niebezpieczny dla siebie i innych.
Wszystkich ludzi, którzy będą dążyć do zdobycia władzy, a zatem kierowania innymi przy użyciu przemocy, należy uznać za osobników upośledzonych i niebezpiecznych, a zatem należy nad nimi sprawować władzę, kierować nimi przy użyciu przemocy i ograniczać im wolność, a w ostateczności należy takie osobniki eliminować ze społeczności.
Grzegorz GPS Świderski
nastęna część -> Władza pochodzi od Boga
Bloger, żeglarz, informatyk, trajkkarz, sarmatolibertarianin, futurysta AI. Myślę, polemizuję, argumentuję, politykuję, filozofuję, łapówki przyjmuję: suppi.pl/gps65
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka