Nie ma życia bez zabawy! Nie można czegokolwiek sensownie się nauczyć, jeśli się wcześniej tym nie pobawimy. By cokolwiek umieć robić porządnie i fachowo, musimy wcześniej przejść etap zabawy tym czymś.
Dlaczego dzieci i młodzież potrafią wielokroć lepiej i sprawniej obsługiwać komputer i łączyć się z Internetem niż starsi? Dlaczego wnukowie są wielokroć sprawniejsi w obsłudze nowych technologii niż ich dziadkowie? Dlatego, że tego wszystkiego nie było w czasach, gdy ci dziadkowie byli młodzi! No ale jakie to ma znaczenie? Znaczenie ma takie, że starsi zatracili zdolność do zabawy i dlatego jest im wielokroć trudniej czegokolwiek nowego się nauczyć.
Dziecko gdy dostaje nową komórkę, to od razu szuka na niej gry, a potem w nią gra. To ma głęboki sens! Przede wszystkim opanowuje technikę uruchamiania dowolnej aplikacji na komórce, potem uczy się obsługi klawiatury itd… Potem gra się dziecku nudzi - to zaczyna się bawić wszystkim po kolei jak popadnie – uruchamia różne aplikacje i robi z nimi różne głupoty, jak nie wie do czego służy, to naciska różne klawisze losowo i patrzy co się stanie.
Zabawa komórką powoduje, że po kilku godzinach umie już wszystko z nią zrobić, zna wszystkie opcje i możliwości. A dorosły jest w tym samym czasie w połowie czytania instrukcji i nic z niej nie rozumie.
I tak jest ze wszystkim. By dobrze jeździć samochodem trzeba się nim wcześniej pobawić - pojechać na zamarznięte jezioro i dla zabawy porobić poślizgi. Nie jesteśmy w stanie obsługiwać sprawnie żadnego urządzenia, które mamy w domu, jeśli się nim wcześniej nie pobawimy.
Chodzić i mówić nauczyliśmy się przez zabawę. Kot uczy się polować goniąc dla zabawy za kłębkiem wełny. Wszystkie ssaki w okresie szczenięctwa się bawią i w ten sposób uczą się wszystkich umiejętności potrzebnych w dorosłym życiu.
Polskie przysłowie mówi: „Czego Jaś się nie nauczył, Jan nie będzie umiał!”. Bo Jaś się bawił, gdy się uczył, a Jan zatracił zdolność zabawy!
To dotyczy też polityki. Monarchia jest lepsza od innych ustrojów między innymi dlatego, że król jest wychowywany na króla od małego. O następcy tronu od jego urodzenia wiadomo, że zostanie kiedyś królem. Przyszły król już jako dziecko bawi się w bycie królem – np. ćwiczy wydawanie komend i rozkazów na psie i lokajach.
I tak samo powinno być w demokracji. USA są wielokroć sprawniejszą demokracją niż Polska dlatego, że tam dzieci w szkołach bawią się w demokrację. Urządza się szkolne konkursy publicznego przemawiania. Robi się ciągłe głosowania, wybiera się samorząd szkolny. Zakłada się różne mniej lub bardziej formalne kluby czy stowarzyszenia mające różnorodne statuty, w których decyzje podejmuje się zbiorowo.
Otóż dlatego w Polsce mamy taki syf w polityce, że politycy w dzieciństwie bawili się w Indian, w Klossa czy w Szurkowskiego, ale nie bawili się w demokrację! Państwo polskie jest beznadziejne, szkodliwe, okupacyjne, złe, a na dodatek ma bardzo słabą pozycję międzynarodową, bo rządzą nami dyletanci, których wszyscy ogrywają. A wszystko dlatego, że ci dyletanci nie przechodzili okresu zabawy w politykę – tacy zawsze wszystko będą robić gorzej i zawsze przegrają wszystkie gry.
Polityka to gra – gra, w której chodzi o życie! Ale każdej gry trzeba się nauczyć, trzeba przejść etap zabawy. Politycy polscy w większości tego etapu nie przechodzą, więc bawią się ludźmi. Bawią się w prawdziwym państwie i w prawdziwej polityce, uczą się na żywym organizmie narodu. Wszystko knocą, bo się wcześniej nie nauczyli na jakichś symulatorach czy w piaskownicy!
Przypomnę bajkę Krasickiego:
„Dzieci i żaby”:
Koło jeziora
Z wieczora
Chłopcy wkoło biegały
I na żaby czuwały.
Skoro która wypływała,
Kamieniem w łeb dostawała.
Jedna z nich, śmielszej natury,
Wystawiwszy łeb do góry,
Rzekła: „Chłopcy, przestańcie, bo się źle bawicie!
Dla was to jest igraszką, nam idzie o życie”.
Polityka w Polsce to właśnie taka zabawa. Tacy chłopcy nami rządzą, a w zasadzie się nami bawią. A wszystko dlatego, że się wcześniej nie uczyli poprzez zabawę w prawo, państwo i demokracje, która to zabawa by ich nauczyła, że z życiem nie ma zabawy!
A więc apeluję: nie bójmy się zabaw, bawmy się, współpracujmy dla zabawy, zakładajmy kluby i stowarzyszenia, w których będziemy się bawić prawem, piszmy dla zabawy różne statuty i regulaminy, róbmy dla zabawy sądy koleżeńskie, bawmy się w demokrację, zwalczajmy się dla zabawy, kłóćmy się i spierajmy dla treningu. Nie wstydźmy się bawić, zabawa to nic złego, dorośli też się mogą bawić, też powinni się bawić! Nie wyśmiewajcie się z zabaw, nie przeszkadzajcie w zabawie, nie deprecjonujcie bawienia się! Bez zabawy nie ma życia! Zabawa to ważny element życia!
Bawmy się w politykę! Te zabawy są po to, by nabierać doświadczenia w symulacji, a nie w prawdziwej polityce, w której chodzi o życie!
Państwo to aparat przemocy, a z tym nie ma zabawy! Nie będzie dobrym politykiem ktoś, kto w politykę nigdy się nie bawił! Etap zabawy jest konieczny po to, by nie bawić się potem w prawdziwej polityce!
Grzegorz GPS Świderski
PS. Deser muzyczny:
Bloger, żeglarz, informatyk, trajkkarz, sarmatolibertarianin, futurysta AI. Myślę, polemizuję, argumentuję, politykuję, filozofuję, łapówki przyjmuję: suppi.pl/gps65
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka