Przypowieść o robotnikach w winnicy ma bardzo prokapitalistyczną i wolnorynkową wymowę!
Niedawno napisałem o tym, że postawa liberalna wynika wprost z przykazania miłości. Kontynuując temat chciałbym polecić ten tekst: Jezus Chrystus był liberałem. (inni link: Jezus Chrystus był liberałem). Ale chciałbym uzupełnić go, a szczególnie pierwszy komentarz pod nim. Cytuję fragment:
„…Chrystus przyszedł na świat, by nas zbawić, a nie uczyć biznesu. Jego przypowieści to alegorie, które odnosząc się do codziennych, dobrze zrozumiałych wydarzeń, mają jedynie ułatwić nam zrozumienie zasad moralnych i zasad wiary, którymi powinniśmy kierować się w swoim życiu, aby osiągnąć zbawienie.”
Otóż oczywistym jest to, że biblijne przypowieści to alegorie, które na prostych, z codziennego życia wziętych przykładach, mają tłumaczyć stosunek Boga do nas. Przypowieści dotyczące ekonomii ziemskiej tłumaczą ekonomię zbawienia. Przypowieść o robotnikach w winnicy nie uczy nas ekonomii, tylko na przykładzie dotyczącym zachowań, które bada ekonomia, pokazuje nam jak uzyskać zbawienie. Ta przypowieść tłumaczy nam, że każdy może być zbawiony, niezależnie od tego kiedy się nawrócił – czy był dobry od urodzenia, czy też wyzbył się grzechów i z nich wyspowiadał godzinę przed śmiercią. I święty od urodzenia i nagminny grzesznik nawrócony minutę przed śmiercią tak samo uzyskają zbawienie. Taka jest boska sprawiedliwość!
Ale istotne jest to, że ta boska sprawiedliwość jest tłumaczona na przykładzie sprawiedliwości ziemskiej, ekonomicznej. Przypowieść tłumaczy, że Bóg potraktuje nas sprawiedliwie, a zatem zgodnie z umową, czyli zgodnie z tym, co nam przykazał, tak samo jak sprawiedliwie zostali potraktowani robotnicy w winnicy. To na co się umówili to dostali, to co zostało im obiecane, zostało wypełnione. To jest sprawiedliwość. A nie to, że każdy ma dostać zgodnie z wysiłkiem jaki włożył w pracę, albo proporcjonalnie do zmęczenia.
Bóg nas potraktuje sprawiedliwie, zgodnie z umową, zgodnie z zasadami, które nam przekazał, a nie zgodnie ze „sprawiedliwością społeczną”, którą sobie wymyśleliśmy. Dostaniemy to, co wynika z umowy, z zasad, a nie to, co się nam wydaje, że się nam należy. Tak działa Królestwo Niebieskie i tak samo działa wolny rynek. Bóg tłumaczy nam swoją sprawiedliwość, swoją dobroć, na przykładzie dobroci i sprawiedliwości gospodarza wynajmującego robotników. Sprawiedliwość gospodarza jest alegorią sprawiedliwości Boga. A zatem obie sprawiedliwości są dobre.
Ciąg dalszy jest tu: Jezus Chrystus jest królem!
Bloger, żeglarz, informatyk, trajkkarz, sarmatolibertarianin, futurysta AI. Myślę, polemizuję, argumentuję, politykuję, filozofuję, łapówki przyjmuję: suppi.pl/gps65
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka